Oni tylko są nastawieni na ta bożą miłość i na tym skupiają !

mowa o ksieżach ,tego niech sie trzymają,

A ja bym chciala tego doswiadczyc ale nie wiem od czego zaczac. Ktos by o mnie powiedzial "kobieta sukcesu" , nie brakuje mi na nic, dobrze zarabiam, zwiedzam swiat, mam narzeczonego ktorego kocham i ktory mnie kocha bezgranicznie. A czuje sie niespelniona... w strefie duchowej. Mimo ze bylam wychowana w porzadnej katolickiej rodzinie to odeszlam od wiary od Boga. Czasami chodze do kosciola ale nie potrafie sie modlic. Oczywiscie znam wszystkie "formulki", ale nie potrafie modlic sie tak od siebie od serca. I nigdy dotad mi to nie przeszkadzalo, ale od pewnego czasu czuje ten niedosyt. Czuje, czuje, ale nie potrafie nic z tym zrobic. Mam wrazenie ze zwykle chodzenie co niedziele niewiele mi pomoze. A moze jednak? Niech mi ktos odpowie: od czego zaczac? Jak sie otworzyc i wrocic? Tylko prosze nie gadajcie mi o ksiezach rozpustnikach, czarnej mafii itp. Bo to nie w nich chce wierzyc.