Dałam sie nabrac...

Tak mi smutno i zle,jakis czas temu poznalam fajnego chlopaka przez internet,jest z mojego miasta,fajnie klikalo nam sie na gg,spotkalismy sie na spacerze-bo okazalo sie ze niedaleko mieszka,to bylo fajne spotkanie,od tamtej pory codziennie gadalismy na gg,skype...z czasem nasze rozmowy przeradzaly sie w flirt..znow sie spotkalismy i choc spotkanie znow bylo mile,dlugi i spacer i pogaduchy,to do niczego nie doszlo,choc na gg ponosila nas fantazja...niby sie przyjaznilismy,sama nie wiem jak to nazwac,ale P.bardzo zabiegal o ta znajomosc,sam sie czesto odzywal,nagrywal mi plytki,pisal mile sms-y,myslalam ze cos z tego bedzie,ze tylko tak niesmialo sie to jakos rozwija...a teraz wlasnie zakonczylam z nim rozmowe na gg,super sie gadalo,az w pewnym momencie nie wiem jak zeszlismy na temat,a on mi mowi,ze ciagle mysli nad tym czy nie odezwac sie do takiej dziewczyny,ktora mu sie niesamowicie od dawna podoba,ale wyjechala na studia i mieszka w innym miescie i on ciagle o niej mysli i jeszcze mnie spytal: jak myslisz,powinienem sie odezwac?Dla mnie to bylo jak noz w serce,bo myslalam ze skoro tak sobie flirtujemy to cos nas laczy,ze on ma wobec mnie jakies zamiary...a tu wyskakuje mi z czyms takim:(Dziwnie sie czuje,niby nic nas nie laczylo...a poczulam sie taka oszukana:(

szczerze? według mnie próbuje wzbudzić w Tobie zazdrość.

No to mu sie nie udalo...nie jestem zazdrosna,raczej zla,smutna,rozczarowana...nie mam juz ochoty z nim rozmawiac:(A moze ja za wiele sobie wyobrazilam...ale kurde,dawal mi wyraznie odczuc,ze mu sie podobam,pokazywal ze zalezy mu na tej znajomosci,to on glownie inicjowal te nasze flirty...nie traktowal mnie jak zwykla kolezanke...a teraz okazuje sie,ze chyba jednak tak bylo...:( Tak mi zle:(

i jeszcze powiedzialam,ze jasne,ze skoro mu sie tak podoba to niech sie odezwie i nie dalam po sobie ani troche poznac,ze jestem smutna,ze mnie zabolalo,powiedzialam ze musze wyjsc z domu do siostry,a rzucilam sie z bekiem na lozko...:(

bądź twarda! koleś stosuje trochę dziecinne zagrywki...

myślę że to była taka zagrywka, chciał zobaczyć jak się zachowasz i czy Ci na nim zależy, jaka będzie twoja reakcja ;) miał nadzieję że napiszesz jaka to jesteś zazdrosna ;) a tu zonk!!!

To co mam udawac,ze nic sie nie stalo?ja czuje,ze chyba sie w nim zauroczylam...a on chyba sie mna po prostu zabawil i moze faktycznie jest tam gdzies ta dziewczyna i sie jemu podoba...A jesli stosuje takie zagrywki,zeby sprawdzic moja reakcje to tez nie najlepiej o nim swiadczy...to bylaby straszna dziecinada a jednak ma jzu swoje lata:( ja mysle,ze po prostu sie mna zwyczajnie zabawil...:(wydawal sie byc taki w porzadku...

mi to nie wygląda na zabawę, mówię Ci. mam już parę lat na karku, takie zagrywki też widywałam i, choć są lekko żenujące, świadczą raczej o uczuciu niż o jego braku. po kiego wała miałby pytać Cię o zdanie? daj spokój. na Twoim miejscu dałabym mu odczuć zazdrość, ale tak lekko, subtelnie. bez wielkich, zaborczych scen...

..czyli jesli to byla jego zagrywka,to na podstawie mojego zachowania wywnioskowal ze mi na nim nie zalezy,bo kazalam mu napisac do tej dziewczyny...?ja sie do niego juz teraz nie odezwe...zobacze jaka bedzie jego reakcja,ale nie mam zamiaru juz sie dac nabrac na te jego czule slowka:O

poszukaj se innego... http://bitwa-na-sniezki.pl/780782

chyba ja juz nie bede szukac zadnego,zawsze trafie na jakies dziwne przypadki:(

ile masz lat?

Ja 24,on 29...

może niepotrzebnie szukasz? nie wiesz, że miłość znajdzie Cię sama, kiedy przyjdzie właściwy moment? :)

to nie takie dzieci tylko dorosłe osoby, a może rzeczywiście kogoś ma na oku, kto wie. A ja bym się wypytała o jej imię, i zobaczyła u niego w znajomych na NK czy rzeczywiście ktoś taki jest, a na pewno jest jeśłi się znają.

No ja nie szukam wlasnie,bo leczylam sie po ostatnim zwiazku...a tu przytrafila mi sie ta znajomosc,poznalismy sie przez przypadek na forum,potem rozmowy na gg i tak wyszlo... Juz pewnie nie bede umiala z nim tak gadac jak wczesniej i mysle ze to wyczuje w moim zachowaniu...jesli mu zalezy,to moze zrobi jakis krok i to naprawi...ale juz mi teraz ta dziewczyna i tak bedzie chodzila po glowie:(

poczekaj na rozwoj wypadkow :P

No wlasnie,jestesmy dorosli,wiec takie zagrywki u 29 letniego mezczyzny to troche nie halo:( moze chcial sie ze mna tylko przyjaznic ,(ale z jego zachowanai wynikalo co innego),i dlatego spytal mnie o zdanie odnosnie tej dziewczyny... On nie ma naszej klasy...a o dziewczyne wypytam,spytam czy sie odezwal do niej... Ale to i tak nie zmienia faktu ze mi cholernie zle przez niego:(

kaczor32 ....na jaki temat bym nie weszla..to ty jestes!!;)..

No na twoim miejscu to bym się już zastanowiła. On ma 29 lat, a ta dziewczyna co mu się podoba, ile? Skoro wyjechała na studia to pewnie z 19? Tobie zawraca głowę, żeby nie być samotnym, a potem i tak cię odstawi.