Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pi86

To jak to jest z tymi klapsami? Lać czy nie lać?

Polecane posty

Gość a ciebie mąż leje czy nie leje
co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pi86
Dla mało inteligentnych: pytam o klapsy wymierzane dzieciom :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnei inteligentnie
cie ktos spytal, czy maz cie leje. Ciebie nie moze a dziecko tak? odpowiedz sobie.Inteligentnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jeszcze mało inteligentnych
dziecko to człowiek wiec co za różnica ? dajesz mężowi "klapsy" ? albo on tobie czy rozmawiacie i wyjaśniacie sobie coś ? wiec masz odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pi86
A jakbym zapytała czy mam się przespać z listonoszem, to napisałybyście "a z mężem śpisz? to chyba z listonoszem też możesz, to też człowiek". Oto wasza logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak to jest
ja wychodzę z założenia żeby nie bić,tylko rozmowy i tłumaczenia,jeśli to nie skutkuje,u mnie np.sadzam dziecko na karnej poduszce po 5 min.pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanowy krem
a co masz na myśli pisząc LAĆ? Napieprzać ile wlezie? Za laniem nie jestem ale lekki klaps jeszcze nikomu życia nie zrujnował ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie listonosz tez
człowiek wiec czemu nie jak mas ochote :) i maz toleruje różnie ludzie lubią :) a poważnie do tematu przecież dziecko zrozumie jak cos wytłumaczysz i będziesz tłumaczyc moje przynajmniej rozumie nie robi głupot ja byłam bita przez rodziców i niestety skutek był taki ze robiłam wszystko na złość im mimo ze wiedziałam ze za to dostane przez to popełniłam wiele błędów i mam nadzieje ze moje dziecko bedzie mi ufac na tyle ze powie o problemach a nie bedzie sie mnie bac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pi86
nie porównuj bo to coś innego.Bicie własnego dziecka,a spanie z listonoszem.Z tego 2 byś miała przyjemność a z bicia też masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pi86
Chodzi mi o klapsy. A czy wy nie widzicie różnicy między mężem a dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne z mężem
rozmawiać możesz to dziecku też możesz wytłumaczyć,zresztą chłopy są jak dzieci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale no fakt
masz taka różnicę ze mąż ci odwinie albo sie obroni wiec ... dziecko wobec ciebie jest bezbronne i ufa ci bezgranicznie tu masz różnice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pi86
Ale to dziecko się wychowuje, nie? Klaps chyba jeszcze nikogo nie zabił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy maz jest czyimś
dzieckiem, a nie kazdy listonoszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie że się wychowuje
i jakiś przykład trzeba z siebie dać,a karcić można w inny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko tak jak i maz ma swoj
honor ( w kazdym raze powinno miec) i nie widze powodu,zeby go niszczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabic nie zabil
ale skrzywic psychike mogl ja dostawalam klapsy za byle gowno doszlo do tego, ze paralizowal mnie strach przed wlasymi rodzicami na prawde chcesz budzic w dziecku strach? bo lanie odniesie skutek ale nie tako, ze dziecko bedzie znalo granice i bedzie grzeczne ale ze strachu przed wami nie bedzie robic tego, czego wy sobie nie zyczycie; to nie jest wychowywanie tylko tresowanie; wychowywanie polega na wpojeniu regul a laniem nie wpoisz, to, ze wlejesz nie sprawisz, ze dziecko zrozumie a chyba o to chodzi, by pojelo cos, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zabił a ponizył
wykorzystujesz to ,że masz przewagę i bijesz ? żal wychowanie to tłumaczenie nie ma dobrych klapsów bo to przemoc i ją rodzi ja musiałam długo nad soba pracowac zanim zdecydowałam sie na dziecko , aby wiedziec że go nie udeze i nieraz zdarzyła sie sytuacja że mnie panna wyprowadziła z równowagi ale wtedy biore oddech czekam kilka sekund i dalej jej tłumacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pi86
A nie widzicie jakie nam pod nosem wyrosło najnowsze "nieklapsowe" pokolenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie że klapsowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnieeeeee
pokolenie jest klapswoe poza tym ludzie bardzo czesto myla wychowanie bezstresowe z glupim wychowaniem mam stycznosc z rodzinami, ktore nie bija ale madrze wychowja; kary sa ale nie cielesne i wierz mi, ze te dzieci sa o wiele grzeczniejsze od bitych, z ktorymi rowniez mam stycznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem właśnie
z tego "klapsowego" pokolenia wg. ciebie i co nie miałam nigdy zaufania do rodziców czwórka w szkole byla dla mnie tragedia itd. skutek tego taki ze mało sie nie załamałam jak poszłam na prawo i nie dawałam sobie tam rady, gdyby nie mój mąż nie wiem jak to by się skończyło .... :( to on namówił mnie na zmianę kierunku ( rodzice dowiedzieli sie jak miałam sie bronic ) , i to było dla mnie straszne jak im o tym powiedzieć nie mówiąc juz o innych problemach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biciem
tylko tresujesz dziecko a nie wychowujesz są inne metody , ale takich ludzi jak autorka nic nie przekona bo przecież mnie bili i żyje wiec i ja będę bić błędne koło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko moje dzieci sa
z pokolenia bezklapsowego, bo w mojej rodzinie pokolenia ( mama, babcia, prababcia) wychowaly sie bez klapsow. I bardzo dobrze. Nie lać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wychowywanie polega na wpojeniu regul a laniem nie wpoisz, to, ze wlejesz nie sprawisz, ze dziecko zrozumie a chyba o to chodzi, by pojelo cos, prawda?" Zgodzę się ale są różne sytuacje. Moja córka przechodzi teraz okres buntu. Któregoś dnia, ot poprostu coś jej strzeliło do głowy i cały dzień to był jeden wielki foch. Wyszłyśmy do sklepu i w połowie drogi młoda stwierdziła, ze ona nie chce iść i zaczeła się wyrywać i odstawiać cyrki przy ulicy. Zatrzymałam się z nią i tłumaczę, ze nie wolno się wyrywać bo jadą samochody itp. pokiwała głową, ze rozumie po czym za chwilę znów- festiwal wyrywania przy przechodzeniu przez pasy. W tym momencie niestety ale żadna rozmowa, tłumaczenia nic by tu nie dały, dostała klapsa! Uspokoiła się! Potem na spokojnie wytłumaczyłam jej czemu dostała klapsa i co mogło się stać jakby się wyrwała! Poskutkowało i dotarło, ze fochy proszę bardzo ale nie w pobliżu ulicy! Na co dzień córka jest grzecznym dzieckiem i wszelkie jej wyskoki załatwiamy rozmową i tłumaczeniem ale niestety przychodzą takie momenty, ze klaps jednak przyniesie pozytywny skutek. Ps. żeby nie było- daleka jestem do bicia dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kardi
to akurat ekstremalna sytuacja ja moja tez mocniej przytrzymalam jak zaczela sie wyrywac a autorce chodzi o lanie dzieci wychowaniu na codzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem nigdy nie mialam
sytuacji,zeby mi sie dzieci wyrywaly na ulicy, albo zachowywaly podobnie. Moze dlatego dlatego, ze zawsze staralam sie byc konsekwentna , miec autorytet i nie wciskac kitu, wiec nie mialy powodu nie wierzyc mi,ze wyskakiwanie na jezdnie jest naprawdę niebezpieczne. Omawialam z nimi takie sorawy, zanim wychodilysmy na ruchliwe ulice. Nigdy ich nie uderzylam, zawsze wszystko udawalo sie wytlumaczyc. Poza tym staralam sie unikac sytuacji ekstremalnie niebezpiecznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dostawałam klapsy
I fakt - wielu rzeczy nie zrobiłam właśnie ze strachu przed rodzicami. Ale jakoś na mojej psychice to się nie odbiło. W okresie "burzy i naporu" jedynie ten strach mnie powstrzymywał przed różnymi głupotami. Tłumaczenia nie docierały bo starałam się udowodnić, że rodzice nie mają racji, puszczałam ich "trucie" mimo uszu i robiłam na przekór. Ale strach przed rozgniewana mamą...o tak, wiele razy mnie przyhamował ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×