zadaję proste pytanie

czy są tu osoby zadowolone ze swojego życia? szeroko rozumianego.

Ja :) Nie żyję jak król,od 6:00 rano pracuje...ale ja to kocham :) Żyję uczciwie,mam dobrych znajomych,wierzę w Boga i staram się pomimo trudności zachować zawsze twarz...i dzięki temu jestem z siebie zadowolony.

?

koorva nie moje życie nie jest zajebiste nie jest ciekawe mam wszystkiego dosyć a na kafe nie siedze długo tyljko raz na tydzień

"a bo co?" ..a, bo jak się czyta większość topików wydaje się, że prawie wszyscy to nieszczęśliwi, zagubieni, biedni, zahukani, sfrustrowani ludzie. Każdy, kto wypowie się w jakikolwiek pogodny, optymistyczny, "normalny" sposób, każdy, kto ma własne poglądy, własne zdanie jest traktowany jak trędowaty, jak z księżyca.. Z przerażeniem zadaję pytanie - czy nasze społeczeństwo jest aż tak zdołowane, tak nieprzystosowane do rzeczywistości?

jezeli ogolnie ujmujac to ja tez zglaszam sie do szczesliwcow:)

a czym?

ciągle niezadowolenie pesymizm zgryzliwość przewidywanie zlego końca wszystkiego co sie zaczyna zazdrość brak tolerancji w stosunku do innych ludzi, ich stylu życia, poglądów i jeszcze wiele innych , dlugo by pisać :)

Ja tez, ja tez...!:D

" ciągle niezadowolenie pesymizm zgryzliwość przewidywanie zlego końca wszystkiego co sie zaczyna zazdrość brak tolerancji w stosunku do innych ludzi, ich stylu życia, poglądów i jeszcze wiele innych , dlugo by pisać " no właśnie - i na tym polega problem.. Jak zapytasz Amerykanina - jak leci? - odpowie: OK!, co nie znaczy, że życie ma różami usłane i jak się okaże to dużo gorzej mu niż niejednemu z naszych Jak zadasz to pytanie Polakowi - to chociaż nie jest mu źle, zawsze zacznie...aaaa..wiesz...i tu seria narzekań... bo buty za ciasne, bo zupa za słona, żona brunetka a dziecko piegowate....

Cieszy mnie kazdy dzien.Mam mila prace i bogate zycie emocjonalne. Mam mnostwo zainteresowan i uwielbiam czytac ksiazki..Jestem szczeslwą , spelnioną kobietą..mam nawet czas na kafe..:)