facet w delegacji

Mój facet wyjechał w delegację z koleżanką z pracy. Proszę się nie śmiać :-O Zadzwonił do mnie po południu, że wyjeżdża z miasta, na miejscu będzie przed północą i nie będzie mnie budził, jak dojedzie, a w pociągu będzie głośno i w takim razie odezwie się jutro. nie wzbudziło to moich podejrzeń, bo w końcu dlaczego, dobrze nam się układa i w codziennym życiu i w łóżku, planujemy wspólna przyszłość. Ale teraz wieczorem trochę zatęskniłam za nim napisałam mu jedna eskę, potem druga i nic, głucha cisza. Już powoli zaczynam być wściekła, bez sensu zupełnie. Niby nie powinnam mieć powodów do obaw, laską z którą on pojechał jest wielka, gruba i dopiero co urodziła dziecko, ale... Kto wie... Myślicie, że przesadzam? Powiedzcie, że nie, bo zaraz zacznę mu walizke pakować i za drzwi wystawię :-O

grubę są bardzo bzykliwe

kurna, no i ja tak myślę, chyba go jednak spakuję

Zdecydowanie przesadzasz. Gdyby każdy tak myślał, do czego by to doszło??? Chyba do zbiorowej rzeźni...

gruba koleżanka to może byc tylko przykrywka w grę może wchodzić ktoś trzeci

autorko, weź porządny rozpęd i pieprz.nij tym swoim durnym łbem w najbliższą ścianę a potem przeczytaj to co napisałaś i się zastanów czy to tylko chwilowa niemoc umysłowa cię dopadła czy masz tak zawsze jeśli to drugie to nawet ci nie współczuję

Nie dobijajcie dziewczyny. Trochę więcej zaufania do faceta. :D

Eh, ja mu ufałam. Dopóki nie wlazłam na kafe :-)

fraszka pod tytulem: transwestyta ala szed se jasio lasem i bawil kutasem spotkala go ala i w dupsko zruchala

facet do zdrady nie potrzebuje ładniejszej wystarczy mu że to inna