Nie daje juz rady, przygasam...prosze o pomoc....

Cześć, mam problem jak dla mnie to wielkich gabarytów. Podejrzewam depresje, nie mogę sie zwlec z łózka całymi dniami bym spała, nie widzę sensu na dalsze swoje życie. Mam dziecko które mnie motywuje do codziennych obowiązków. Nic mi się nie chce, praktycznie nie wychodzę z domu jedynie jak już muszę. Ostatni mam przezywam ciężkie chwile, choć może to nie jest takie straszne ale dla mnie to wielki problem. Mój mąż przyjechał z emigracji 3 miesiące temu i znów wyjechał.Wiem ze dla naszego dobra bo tu beznadzieja w Polsce. Niestety ja sobie z tym nie radze, juz 2 lata czekałam na niego, teraz ja mam jechać tam z dzieckiem po świętach. Ale jak mam jechać jak mi się żyć prawie nie chce. Nie stac mnie póki co na lekarza, na terapie, czy znacie jakieś leki bez recepty, czy znacie jakieś sposoby?? Jak mam sobie pomóc?? Bo po prostu widzę ze przygasam...Błagam pomóżcie!!

malinka

:D :D

domyślałam sie kretyńskich wypowiedzi

kup dziurawiec i pij, działa przeciwdepresyjnie ( ale nie mozna się po nim opalać) Tak samo magnez. Sport też sporo daje, bo przy fizycznym zmęczeniu wydzielają się hormony "antydepresyjne' - MOŻESZ CO RANO ZAPODAĆ SOBIE PRZEBIEZKĘ WOKÓŁ DZIELNICY ;)

bez recepty to chyba deprim jest ale calkiem niezly lek tylko na recepte to coaclil wiec jak masz mozliwosc zalatwienia recepty to polecam trzymaj sie cieplo i nie poddawaj

znajdz sobie jakis cel, np pocwicze zeby wygladac lepiej jak bede wyjezdzac, skocz na zakupy kup seksowny ciuszek zeby meza zaskoczyc, itp, zadbaj o siebie, znajdz sobie kilka rzeczy do zalatwienia przed wyjazdem ..

idż do lekarza rodzinnego napewno da coś słabzego i zapisz się do psychologa nie potrzeba skierowania

Weż się za robotę i tyle.

psychiatra przyjmuje za darmo, wypisze ci leki przeciwdepreseyjne