Co zrobić z takim facetem?

Mam niemały problem z facetem. Co chwilę zrywa ze mną właściwe bez powodu, a następnego dnia przeprasza. Fakt faktem cierpi na nerwice i wszytko bardzo go wkurwia,ale trudno mi już to wytrzymać:( To boli a ja ciągle wracam bo kocham go. Chciałabym zrobić coś,żeby trochę się opamiętał. Rozmowy nie pomagają. Czy np nie sypiając z nim,nie mówiąc ,że go kocham,będąc odrobinę oschła jest szansa,że się trochę opamięta? Nie wiem już co robić:(

po ile macie lat

pocwiartowac i ugotowac na obiad.

change me melangeme - rozwalasz mnie ze swoimi tekstami :P :D

co masz zrobić? przestać do niego wracać. jeśli mu naprawde na tobie zależy to powinien zmienic swoj stosunek do ciebie i waszego związku. więc może jak bedziesz przez jakis czas twarda cos do niego dotrze. nie wiem, trudna sytuacja, ale wracajac do niego za kazdym razem, od razu, bez żadnej poważnej rozmowy itd nic nie osiagniesz,za to on widzi że może z tobą zrobić wszystko bo ty i tak mu wybaczysz. to troche wyglada tak jak ty bys nie miala nic do gadania w tym zwiazku, podporzadkowal xcie sobie, i to wykorzystuje, wyzywa sie na tobie, zrywa z toba, a pozniej i tak wie że wrocisz.

Ok ale ja problem w tym,że jest to spowodowane silną nerwicą. Z jej powodu co chwilę ląduje na pogotowiu. Leczy się,ale nawet lekarz powiedział,że teraz musimy się uzbroić w cierpliwość bo może być z nim trudno żyć w najbliższym czasie. Nie mam serca go w taki sposób olać...

no to juz decyzja należy do ciebie. jeśli chcesz z nim zyc, to nie wiem, moze porozmawiaj z lekarzem, co byłoby najlepsze, jaka twoja postawa wobec niego? życie z osoba z problemami psychicznymi to trudna sztuka...

tej nerwicy?

Zaczyna się dusić,trząść,praktycznie traci kontakt z otoczeniem,czasem nawet mdleje.. Często ma też takie napady,że nagle zaczyna o nic krzyczeć,dostawać nieładnie mówiąc kurwicy... Wyżywa się na wszystkich,wszystko go niesamowicie denerwuje. Staram się o wspierać jak mogę,ale mimo,że wydaje mi się,że jego zachowane względem mnie jest spowodowane tym wszystkim jest to też cholernie męczące. Prawda jest taka,że już sama przy tym wszystkim wysiadam.

byc z takim czlowiekiem - zastanów sie czy podołasz temu zadaniu.. skoro to jest choroba to nic wiecej nie umiem ci poradzic...