Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Danabanana

JAKIE MOŻE BYC ŻYCIE PO ŚMIERCI? CZY WOGÓLE JAKIEŚ BĘDZIE?

Polecane posty

Gość Danabanana

Ja nie jestem wierząca i nie wierzę w żadne dusze że niby idą do nieba i tym podobne bzdety. Ale zastanawiam się że jeśli nie ma już żadnego życia po śmierci, że np. nie narodzimy się ponownie jako prawnuczek swojego syna lub córki, mam na myśli przekazane przez nas geny mogące byc np we wnuku lub prawnuku naszych dzieci, i dzięki własnym genom moglibyśmy się urodzic znowu ale już po śmierci, ja już prędzej w to wierzę bo jest bardziej wiarygodne niż jakaś tam dusza, ale jeśli nawet to w naturze nie przejdzie to jaki ma sens nasze życie, nasze i wszystkich zwierząt, rodzimy się a puźniej umieramy i już nigdy się nie urodzimy? umrzemy i już nic nie będzie? to tak jak byśmy się nigdy nie urodzili! Jeśli natura tak to zaplanowała to jest to trochę bez sensu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz na zachete 1/10
nic absurdalnego w tym by zycie było absurdalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Wiesz nie bardzo rozumiem twoją odpowiedz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz na zachete 1/10
chodzi mi o to ze istnieje tez opcja-ze zycie moze nie miec sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Bo trochę nie ma ludzie ciągle gonią za pieniędzmi, ja to porównuję trochę z odwieczną walką o przetrwanie że praludzie polowali na zwierzynę by przetrwac a teraz ludzie polują na pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Teraz do ateistów: jak radzicie sobie ze świadomością że po śmierci was nie będzie? że nie będziecie istniec? nie będzie wtedy nic! czy naprawdę natura jest tak okrutna? a może zaplanowała dla nas jakieś drugie życie? tylko o tym nie wiemy? nie wiem ja bardziej boję się tej nicości nisz samej śmierci!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz... mnie tez to przeraza...wieczna pustka,nicość... i to w żaden sposób od tego nie ucieknę...Nie wiem jak można sobie z tym poradzić emocjonalnie(ja sobie z tym nie radzę)...moim największym marzeniem jest żeby jednak coś było po tej śmierci...cokolwiek,niebo,piekło,reinkarnacja,no cokolwiek...tylko nie ta wieczna nicość...Kiedyś mój kolega katolik powiedział:"Więc wierz ze po śmierci jest życie wieczne" tylko...co mi to da? Czy jak uwierzysz ze umiesz latać i skoczysz z urwiska?? to co ci da ta wiara skoro praw natury nie pokonasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Złotowłosa88 masz absolutną rację! Ja wierzę że chociaż ta natura jednak nie jest tak okrutna! bo po co nas powołała do życia? żebyśmy się w nim napracowali wydali potomstwo, potem zestarzeli i umarli jak gdyby nigdy nic? to bez sensu! może jest jakaś nagroda za to że się żyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
hej jest tu kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jakos nie moge uwierzyc w to ze jest cos po smierci....obawiamm sie ze tylko zgnijemy....jak rosliny...trawa...liscie...zwierzeta itd..... chociaz chcialabym zeby to byla nieprawda...mysle ze ludzi ta nicosc zawsze przerazała....i dlatego wymyslili sobie cos takiego jak zycie po smierci.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę chciałabym cie jakoś pocieszyć ale ja sama rozpaczliwie poszukuje dowodów na to ze jest w nas "coś" więcej... Bo czym my jesteśmy? Zwierzęta niby nie posiadają duszy i nie mogą iść "dalej"...A jak my się zachowujemy, my ludzie z "duszą" miłością nazywamy popęd płciowy i naturalna potrzebę wydawania na świat potomstwa... to nazywamy uczuciem wyższym...ja w tym żadnych uczuć wyższych nie widzę... i tu jest sęk...z dnia na dzień utwierdzam się ze nie ma tej "duszy" tylko są popędy i instynkty... ze nie ma nic więcej...choć nadal szukam dowodów...To naprawdę jest straszne...i na serio potrafi odebrać sens tego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Ja bym chciała znaleśc jakiś dowód na to że jednak nie będzie tej nicości, wierzę w naukowców że może oni coś odkryją:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Kuszenie do złego - Zły duch usiłuje oddalić człowieka od Boga poprzez sprowadzenie człowieka na drogę grzechu. Dzieje się to poprzez kuszenie. Takiemu działaniu poddani są wszyscy ludzie, także Jezus cierpiał pokusy diabelskie. Stąd wynika konieczność czuwania, modlitwy i unikania okazji do grzechu. 2. Dręczenie (nękanie) diabelskie to uderzenie demona na daną osobę poprzez cierpienia i przekleństwa na poziomie zdrowia fizycznego, życia osobistego i zawodowego, komplikacje spraw materialnych.. 3. Opresje demoniczne - działania zewnętrzne poprzez oddziaływanie fizyczne i nękania przez Szatana, jak np. niewytłumaczalne zjawiska, hałasy, przemieszczanie przedmiotów 4. Posiadanie diabelskie (obsesje) – zaburzenia w zachowaniu człowieka wyrażające się w braku równowagi duchowej, psychicznej i emocjonalnej wskutek ataków Szatana. Zły duch powoduje udręki wewnętrzne by sparaliżować duchowo człowieka. Moga objawiać się poprzez natarczywe myśli, koszmary senne i próby samobójcze. 5. Nawiedzenie diabelskie – wskutek praktyk okultystycznych dotykających miejsc, w których się one odbywały oraz wykorzystanych przedmiotów (narzędzi magicznych, amuletów itd.). Dotyczy to także zainfekowania urokiem lub przekleństwem rzeczy, mieszkań a nawet zwierząt. 6. Opętanie diabelskie – wejście złego ducha w ciało człowieka i zawłada jego ciałem (nie duszą!). W pewnych okolicznościach (np. wobec świętości) manifestuje swoją obecność poprzez agresywne gesty, wulgarność, obrazoburstwo. Może wystąpić m.in. wskutek paktu szatańskiego - oddanie się diabłu, dobrowolne trwanie w grzechu, wskutek zaczarowania itd. http://duchy.blog.interia.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
merkaba nie pisz takich głupot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda...97
Wiecie co, czytałam kiedyś bardzo ciekawy artykuł, oczywiście nie mam zamiaru nikogo nawracać ani przekonywać do istnienia życia po śmierci, ale- pewien ksiądz porównał śmierć do ponownych narodzin. Wyobraźmy sobie, że dziecko w lonie matki ma świadomość dorosłego człowieka. Ktoś w jakiś sposób informuje je, że niebawem narodzi się i pozna inny świat- nieograniczony brzuchem matki, ale świat gdzie jest mnóstwo ludzi, drzewa, kwiaty... Czy takie dziecko mogłoby sobie to wyobrazić? Czy nie byłoby to dla niego absurdalne i niewiarygodne? Podobnie my reagujemy teraz gdy słyszymy o tym, ze coś może być po drugiej stronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
adelajda...97 chyba cię rozumiem chodzi ci o ten krąg, życie się skończy i zacznie nowe a my nie jesteśmy tego świadomi. Może wszyscy jesteśmy w takim kole natury że rodzimy się i umieramy by znów się narodzic, byc może to prawda ale ja nie wieżę że urodzę się jako zupełnie kto inny tylko członek mojego dalszego drzewa genealogicznego, że urodzę się jako syn lub córka mego prawnuka dzięki przekazanym przez siebie genom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
eeehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bardzo wierzę, że człowiek ma duszę i mam nadzieję, że jest coś po drugiej stronie merkaba pisze bardzo ciekawie i mam podobne poglądy jak on w swoim życiu doświadczyłam już kilku niewyjaśnionych zdarzeń i dlatego moja wiara się w tym umocniła, dodam, że nie jestem przesadnie religijna, ale wierzę w Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda...97
Danabanana- nie zrozumiałaś mnie do końca :) Miałam na myśli fakt, że w tym momencie nie jesteśmy w stanie sobie po ludzku wyobrazić, że może być coś poza życiem ziemskim. Dam taki przykład: Ktoś Ci mówi, że istnieje kolor, którego nigdy nie widzialas i nie jest połączeniem żadnego z dotychczas znanych Ci kolorów. Spróbuj sobie wyobrazić taki kolor. Niemożliwe, prawda? Tak samo bedąc w brzuchu mamy, gdyby ktoś nam opowiedział o tym, co zobaczymy po przyjściu na świat, nie bylibyśmy w stanie sobie tego wyobrazić ani w to uwierzyć. Mam nadzieję, że teraz jaśniej to wytłumaczylam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Może nie mówmy tu o dzieciach nienarodzonych, ale podobnie mają ludzie niewidomi od urodzenia, oni też nie potrafią sobie wyobrazic świata gdy go nigdy nie widzieli, co z tego że go dotykali ale niewidzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........oj............
taki łańcuszek krąży po gg "W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego: - Wierzysz w życie po porodzie? - Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem. - Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak miałoby wyglądać? - No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią... - No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina. - No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę, a ona się będzie o nas troszczyła. - Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest? - No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było. - Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem, czyli jej nie ma... - No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Wiesz po przeczytaniu twojej wypowiedzi, dało mi to do myślenia, poważnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgds
Dobrze że ja jestem wierząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Jesteś wierząca bo boisz się śmierci! proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
Ja miałam operację 5 lat temu na kręgosłup i byłam pod narkozą, wiecie jak to jest gdy mózg i cała świadomośc jest uśpiona? to jest właśnie tak jakby się umarło, nic nie widzisz, nic nie słyszysz, nie widzisz nawet tej ciemności nic nie ma, ja tak miałam i wiem że po śmierci pewnie będzie to samo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda...97
Danabanana- wiesz, czytalam kiedyś takie ciekawe świadectwo człowieka, który był kompletnie niewierzącym naukowcem. Wyśmiewał wręcz ludzi, którzy wierzą w Boga. Żył tak wiele, wiele lat, aż pewnego dnia (już napiszę w skrocie) trafila go jakaś nagła choroba, wylądował w szpitalu, okazało się, że jedyny lekarz jaki moze mu pomóc będzie dopiero za parę godzin- a to oznacza, że prawdopodobnie nie zdążą go uratować... Nie pamiętam co to było później, chyba był pod narkozą, śmierć kliniczna i doświadczył czegoś niesamowitego- spotkał Boga. Cudem udało się go uratować, a gdy wrócił do świata żywych zmienił swoje życie o 180 stopni. Bardzo paskudnie to skróciłam, ale jak znajdę oryginał, to dam link :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
A co to za książka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×