czy to wporzadku czy nie

bzdura jest stawianie dziewic jako wzor wiernosci...

no wlasnie u mnie nie bylo mowy o wyniknieciu z tego czegokolwiek..troszke inna sytuacja.. sam seks, tzn wiadomo rowniez relacje jakby "przyjacielskie"

kuferku-to wcale nie jest taka norma.zresztą poczytaj,co pisze aleo (chyba facet?) a dlatego miałam problem,bo ja nie wyobrażam sobie tak robić. a jeszcze jedno co do przeszłości.ja w liceum byłam straszną imprezowiczką,piłam w zasadzie co najmniej raz w tygodniu,paliłam nałogowo,nie chciało mi się uczyć,nie miałam żadnego pomysłu na przyszłość.a teraz kończę dobre studia,praktycznie nie piję alkoholu,nienawidzę dymu papierosowego.zmieniłam się bardzo.a mój facet w tym czasie przeżywał swoje niezobowiązujące zwiazki.więc wg myślenia,ze człowiek się nie zmienia to ja jestem alkoholiczka,palaczką i lekkoduchem,mimo,ze to bylo parę lat temu?postanowiłam z tym skończyć i zmieniłam się.tak samo mój facet.czy naprawdę uważacie,że człowiek nie popełnia błędów,nie gubi się na swoich drogach życia,że od razu wie w 100% jak ma postępować i idzie ściśle wg zasad przez całe życie?

absolutnie mnie nie rozumiesz, kazdy popelnia bledy w wieku dojrzewania ale jezeli te bledy sa popelniane w zyciu doroslym to nie zbyt dobrze swiadczy o czlowieku...

aleo-hmm...mój facet popełnił te błędy właśnie w wieku powiedzmy,dojrzewania.czyli 18-20 lat.nie wiem,czy to go w ten sposób rozgrzesza.potem na studiach,zanim mnie poznał miał już seks w związkach.

18-20 to jest mlody wiek i trudno tu o dojrzalasc, zalezy jak to postzrega obecnie czy uwaza to za cos normalnego, bo jezeli tak to rewelacji nie ma co sie spodziewac

rozgrzesza. jako dzieciak chcial sprobowac, doswiadczyc, nauczyc sie, zaspokoic itd itd tak jak wspomnialam plci meskiej wolno a ze Ty tak bys nie potrafila to rozumiem... moje kolezanki ktore sa w stalych zwiazkach twierdza ze w zyciu by nie tknely faceta ktorego nie kochaja.. ale ze facet tak by nie zrobil to nie wierze. nie wierze ze jest na tej ziemi facet ktory ruchal tylko z milosci. przez cale zycie

i jeszcze jedno,bo już zmykam od kompa.może jestem naiwna,że ufam mu i kocham go.ale przez te dwa lata gdy jestesmy razem nigdy mnie nie zawiódł,nie skrzywdził.bardzo mnie szanuje,zresztą z tego co widze szanuje wszystkich ludzi wokół,a to dla mnie bardzo ważne.może się kiedyś na nim przejadę,nie wiem.na razie nie mam powodów do niepokoju i gdybym nie wiedziała o jego przeszłości,w zyciu bym nie pomyślała że tak mogło być.

nie masz sie czym przejmowac.. najwazniejsze ze nie byl w zwiazku i nie zdardzal.. a to ze szanuje innych to duzo swiadczy... i nie ma co sie martwic na zapas.. zazdroszcze takiego zwiazku, powodzenia

aleo-on to postrzega na zasadzie "bylo,minęło,wiem,spróbowałem,nie muszę już więcej próbować bo wiem jak to jest".pytałam go,czy żałuje-powiedział,że nie ma czego żałować bo wyciągnął wnioski.zresztą,on nie jest osobą która rozpamiętuje przeszłość-dla niego to było,minęło.a rozmyślaniem o tym niczego nie zmieni.zobaczymy jak to będzie dalej,na razie ufam mu i nie widzę z nim ciągotek do takiego zycia.

"pytałam go,czy żałuje-powiedział,że nie ma czego żałować bo wyciągnął wnioski" jezeli mowil prawde nie masz czego sie bac

bo to nic dla niego nie znaczylo. jak byl to tylko seks to seks. faceci nie rozpamietuja!!

a moze ktos z poza tego grona wypowie sie??