ROZTERKA

hej, mam taki problem. Mam 21 lat a moj chlopak ma 20 lat. Jestesmy ze soba od 2 lat. Nie wiem co robic. On sie przyzwyczail ze czasami u mnie nocuje. A jak teraz mu mowie ze nie moze u mnie spac bo moi rodzice sa przeciwni to albo sie obraaza albo zachowuje sie jakby tego nie slyszal. Po prostu odwraca sie i idzie do lozka spac. Mam wrazenie ze traktuje moj dom jak hotel. Przyjedzie do mnie zje cos...wstaje i jedzie do brata (mieszka 2 km ode mnie) u niego siedzi do 22 wraca..znowu cos zje i idzie spac. Rano wstaje i jedzie do domu. I zastanawiam sie jaki to ma sens wogole...;(

jak naszybciej skoncz z tym jego przyzwyczajeniem bo edzie tylko gorzej

Debilko

tylko jak mam skonczyc jak do niego nie trafiaja zadne argumenty....absolutnie zadne... wogole sie zmienil...nie potrafi mnie przytulic, pocalowac...no nic zupelnie. Czasami mam wrazenie ze jestem dla niego wygodna i dlatego jest ze mna. Bo ma sie gdzie najesc, umyc, wyspac..itp

wszystko jakos sie popieprzylo :(

i takie to z wami gadanie :(