Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bu3o

Pomocy jak Jej pomoc!!! blagam

Polecane posty

Gość amalletta
kiedys byl temat slubu i odrazu dla niej wyskoczyl temat rozwodu i co sie stanie z naszymi ewentualnymi dziecmi to ona juz ma plan ze na robi mi syfu w pracy ze wymysli ze ja gwalce itd ja naprawde juz sie glubie co mam robic ehh To proste: jeśli ją NAPRAWDĘ BAAARDZO kochasz skłoń ją do leczenia i psychoterapii. Jeśli ją kochasz trochę mniej - WIEJJJJ i TO SZYBKO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 47
nie zycze jej tego by dzieci ja tez tak traktowaly jak ona swoja matke! bo to nie ma nic gorszego jak slowa u slyszane od wlasnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham i bede walczyl lecz nie wiem na jak dlugo wystarczy mi sil tez mam swoje problemy w pracy w zyciu a to jeszcze ona daje popalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami mam ochote sobie strzelic w łeb......bo nie mam sily a gdy jej o tym mowie ze juz brakuje mi sil to ona mi mowi" to masz pecha idz sie powies" ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi Ciebie
albo to denna prowokacja albo Ty jesteś bezgranicznie głupi nie rozumiem jak ludzie dają się wciągać w takie toksyczne relacje laska robi Ci sajgon z życia a Ty jeszcze wierzysz w to że ją kochasz lepiej zastanów się czy ona kocha Ciebie i co daje Ci ten niby związek chyba uwielbiasz być gnojonym, uwielbiasz babrać się w tym gównie i potem rozkąłdać bezradnie łapki że taki biedny jesteś i bezsilny.... każdy normalny człowiek by wiał ale Tobie brak szacunku do samego siebie i instynktu samozachowawczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5th evast
Powazna sprawa wiem cos na ten temat moja kumpela miala to samo teraz leczy sie w zakladzie zamknietym bo podczas furii rzucila nozem w brata bo nie chcial jej pozyczyc 20zl;/ bratu nic nie jest wyszedl z tego ale ona stala sie zagrozeniem dla otoczenia i samej siebie...zabrali jej prawo jazdy stracila prace stracila chlopaka i o malo co nie stracila nie odwracalnie brata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
czasami mam ochote sobie strzelic w łeb......bo nie mam sily a gdy jej o tym mowie ze juz brakuje mi sil to ona mi mowi" to masz pecha idz sie powies" ehh Ja tam bym wyjaśniła lasce, że pecha to miałeś jak ją poznawałeś, ale właśnie w tej chwili przestajesz mieć ph bo ją niniejszym żegnasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona sie tlumaczy ze to przez obraz dziecinstwa ojciec bil do nie przytomnosci Matke Ja gonil ich kolo domu z kijami nie raz opowiadala jak byla bita jak stala w koszuli nocnej 3h na mrozie w nocy pod domem bo ojciec robil zadymy w domu ja juz nie wiem co o tym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi Ciebie
poczytaj sobie o toksycznych relacjach i współuzależnieniu.... sam dajesz się wkręcać w te jazdy, dajesz sobą manipulować jedyne wyjście to ograniczyć kontakty dziś wydaje Ci się to nie do pomyślenia, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy jakbyś odżył nie zdajesz sobie sprawy że ona wysysa z Ciebie całą energię i radość życia odchodząc pomógłbyś także jej, bo tracąc widownię zaprzestałaby tych emocjonalnych gierek i może wreszcie wróciła do rzeczywistości tylko twarde lądowanie na dupie jej pomoże a nie cackanie się i ustępowanie jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5th evast
stary jutro ja ładnie ubierz :) i smigaj do psych. bo to nie ma sensu a jesli nie bedzie chciala pojsc to znaczy ze jej nie zalezy na Tobie na waszym szczesciu na waszym zyciu i wspolnej przyszlosc... proste jak beretka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
ja juz nie wiem co o tym myslec na początek zapytaj jej matki czy to prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia.wlkopol
Chlopie wiej od niej bo jesli by miala innego faceta to dawno by ja juz wywindowal z domu zakonczyl znia rozdzial swojego zycia a jak by malo bylo w pier... ł bo to inaczej sie nie da ztakimi gwiazdami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, co do znalezienia sobie kogoś to stary kawaler nie ma z tym problemów, ale stara panna owszem i to jeszcze z takimi problemami psychicznymi. Ja jestem przekonana, że sobie znajdziesz kogoś. Przyszło mi tez do głowy, że ona ma borderline, jeśli Cię to interesuje poczytaj: http://forum.gazeta.pl/forum/f,35861,Borderline_BPD.html Jesteś fajnym facetem, wynika to z Twoich wypowiedzi, pomyśl o sobie tez w tym wszystkim. I znadź w sobie siłe na to ultimatum, bo inaczej nic a nic się nie zmieni. Przygotuj się również na to, że ona się wścieknie i przyjmij to jako jej normalną reakcję. Nie bój się jej przedew szystkim i nie pozwalaj się zmanipulować. On Cię zna więc będzie mówiła różne rzeczy by użyć szantarzu na tobie. Jak np. tekst o tym, że nie znajdziesz sobie nikogo. To celowe zagranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytalem i matka jej mowila ze tak bylo kolezanki jej tez mowily ze takie miala dziecinstwo ze zawsze w domu bo ojciec nie pozwolil.bil i wyzywal sie po nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najczesciej mowi ze sie powiesi bo juz ma dosc zycia itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi Ciebie
gówno mnie obchodzi jej dzieciństwo bo to tylko wymówka czy to że miała ciężkie dzieciństwo daje jej automatycznie prawo by gnoić Ciebie i wszystkich wokół ?! czy to że ona miała pojebaną rodzinkę ma oznaczać że jej dzieci też mają mieć sajgon w domu ? zostaw tą wariatkę, odejdziesz to otrzeźwieje i zacznie szukać pomocy u psychologa napiszę na własnym przykładzie: Matka mojego faceta od lat cierpi na depresję, ciągle urządza nam sceny i jazdy, robi z siebie poszkodowaną bidulkę, wiecznie nieszczęśliwą, sfrustrowaną ciągłe narzekania, pretensje, ustawianie wszystkich wokół do pionu....wszelkie swoje wyskoki tłyumaczy depresją....wielokrotnie namawialiśmy ją na spotkania z psychologiem, leczenie, ale nie ona po kilku dniach brania leków sama je odstawia, woli "ucieczkę w chorobę" bo depresja jest wspaniałą wymówką dla jej wstrętnego zachowania rzekoma choroba daje jej dyspensę na wszystko, na wieczne pretensje, gnojenie, awantury, wpędzanie nas w nerwicę....no bo przecież ona jest chora.... u Twojej dziewczyny widzę analogiczne zachowanie, woli Cię gnoić niż leczyć się dla dobra waszego związku i Twojego szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki....
To provo jest żałosne!!! Zachowanie 5 - latka u osoby dorosłej, to mało wiarygodne!! Chyba, że ona jest niezrównoważona psychicznie i potrzebny jej DOBRY lekarz od zaraz! Pokaż jej ten topik. Komuś w końcu musi uwierzyć. Zabezpiecz się przed ciosami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może ma coś z tarczycą
Do endokrynologa warto najpierw uderzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabezpiecze sie ale nie wiem kiedy wroci do domu narazie jest w domu u rodzicow ale tak mysle do pierwszej klotni tam bo jak sie tam pokloci to pakoje sie i wraca do mnie a jak ze mna to znow sie pakoje i jedzie do rodzicow ma taki swoj kramik obwozny i chodzi znim tam i spowrotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylismy na badaniu tarczycy i jest ok. Ona zawsze po furii przeprasza i mowi ze czytala gdzies ze takie objawy moga byc spowodowane guzem mozgu itd i sie sama tak nakreca a jak jej mowie chodzmy to lekarza to nie pojdzie i znow sie zaczyna klotnia:D Ona ma natura zeby sie nawet z kamieniem klocila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi Ciebie
w cholerę z nią skoro jest u rodziców to wykorzystyaj ten czas i zmień zamki w drzwiach, ja bym tak zrobiła Ty masz wyjście bo nie musisz być z kimś niezrównoważonym psychicznie ja niestety nie mam wpływu na to jaką Matkę ma mój facet... my nie możemy się o dniej odseparować, ale powoli widzę że nawet syn ma jej powoli dosyć bo zamęcza nas psychicznie i wpędza w nerwicę gdyby zależało to ode mnie nie utrzymywałabym z nią żadnych kontaktów, bo każde spotkanie z nią zaczyna lub kończy się kłótnią bez przerwyu do nas wydzwania, kontroluje co robimy, wypytuje o plany, chce wszystko wiedzieć i o wszystkim decydować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, nawet nie wiesz jakie magiczne działanie mają teraz leki nowej generacji. Pozwalają kontrolowac emocje!!!!! sprobuj sobie to wyobrazić. Zażywasz tabletkę rano (działa po 3 dnia zażywania) i nie czujesz potrzeby się kłucić bo masz dobry humor. Nie irytuje Cię nic. Nie czujesz się senny lub zamulony tylko poprostu nie masz wybuchów jak kiedyś bo nic Cię nie prowokuje. Tabletki takie uzupełniają brak serotoniny w mózgu. Jej niedobór występuje przy depresjii, stanach lękowych i problemach z emocjami. To jest tak jakby brakowało Ci jakiejś witaminy i przez to łamią Ci się kości. Trzeba uzupełnić i wszystko jest oki. NIe pomoże tutaj tłumaczenie, ani prośby ani rzucenie jej póki ona nie zacznie się leczyć. Skoro ma niedobór czegoś co jest jej potrzebne jak kazdemu do normalnego funkcjonowania to oczywiste, że irytuje ją każda rozmowa na każdy temat, nawet o leczeniu. Może spróbuj jej wyjaśnić jak takie leki działają, może to ją zachęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiesz jak Cię rozumiem. Miałam kiedyś taką toksyczną koleżankę. Wymyślała niestworzone historie, opowiadania m.in. jaka to ona biedna nie jest bo ktoś ją skrzywdził ale dzięki jej wspaniałomyślności wybaczyła... Raz przez przypadek jedna z tych historii okazała się nieprawdziwa i "koleżanka" wyszła na kretynkę. Oberwało się mnie i wszystkim co się nawinęli... W trakcie trwania tej "przyjaźni" przerabiałam już podcinanie nadgarstków, trucie się lekami, wieszania, kładzenie się pod pociąg, rzucanie z mostu za byle co - np. bo z jej chłopakiem zaproponowaliśmy wypad na basen... Kończyło się tym, że to i tak wszystko była moja wina a ona jest tak wspaniałomyślna, że mimo mojej "ułomności" wybacza... Podobnie traktowała swoją matkę i swojego chłopaka. Skończyło się awanturą. Nie znamy się teraz. Nie wytrzymałam jej toksyczności. Jej chłopaka znałam zanim zaczęli chodzić. Dalej z nią jest. Ale to już nie ten sam człowiek.. To cień człowieka. Na koniec dodam, że psychoterapie, psychiatrzy, psychotropy itp nie pomogły... Moja rada - UCIEKAJ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropka w kropce - ma rację, ja też bym uciekała na Twoim miejscu, bo jesteś młody i fajny facet a ona może Cię zniszczyć. Nie jesteś na to gotowy bo kochasz, ale wyobraź sobie życie z nią jeśli ona nie zacznie się leczyć?? Masz tylko jedno życie, jedną historię, czy chcesz by ona tak wyglądała. Jeśli nei jestes na to gotowy możesz spróbować skupić wszystko siły na tym, by zaczęła się leczyć,leki potrafią zdziałać cuda poparte terapią oczywiście. Ale jesli nie, póki nei jest Twoją żoną układaj sobie życie z kimś innym. Życie samow sobie przynosi różne problemy a z takim bagazem jak Ona ciężko będzie stworzyć sensowne relacje i w przyszłości szczęśliwą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrzac niby obiektywnie
Obys sie mogl od niej uwolnic. Kiedy z nia zerwiesz to dopiero zobaczysz na co ja stac. Bedzie Cie szantazowac na wszystkie sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomóż sobie odejdz
nie zastanawiaj się jak pomóc jej, pomóż samemu sobie bo to Ty cierpisz a nie ona gdy odejdziesz ona znajdzie sobie inny obiekt do wyładowywania swoich frustracji, tych prawdziwych i tych urojonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrocila do domu przeczytala temat i wasze odpowiedzi uderzyla mnie w glowe i zapytala "co ty o naszym zyciu piszesz?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość...
Powiedz jej, że tu są ludzie bezstronni i oceniaja sytuację obiektywnie. To ona ma problem i powinna się zastanowić nad tymi postami, które skierowane są do niej także. Albo chce z tego wyjść, albo chce w tym tkwić!!! Tak apropos.....kask miałeś na głowie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasku nie mialem poklocila sie znow ze mna wystrzelala po pysku i spowrotem pojechala do rodzicow, i przed odjazdem mi mowi zebym jej ladny wieniec jej kupil bo napewno wiedzie pod tira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My już nic więcej nie doradzimy... idź gdzieś ze znajomymi, porozglądaj się wokół za jakąś dziewczyną fajną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×