Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmęczony jak diabli

Moja żona nic nie robi!!

Polecane posty

Gość sprzątam jua 6 tygodni
No to teraz ja. Moje dwie siostry wyjechały do Anglii na stałe. Było to z końcem października 2012 roku. Minął więc miesiąc czasu, w sumie poltora a ja nadal po nich sprzątam!!! Tak zasyfiły dom, że góry szmat piętrzące się pod sufity to ja wynąszę to nieprzerwanie już 6 tygodni. Oglądam program o sprzątaniu, odracaniu w 7 dni. No jak można odgracić w 7 dni?! Mam w domu 3 pokoje i starych rupieci i kilka ton szmat to ja na własnym grzbiecie muszę wynosić. Ręce mnie od tego bolą. Wstydzę się chodzić ciągle do tych kontenerów z torbami. Mieszkam w mieście na szczęście więc mam gdzie to wywalić. Moim marzeniem jest mieć pusty pokój gdzie jest tylko stół krzesło i szafa. Dostałam wstrętu do zakupów, bo patrząc na jakąś rzecz myślę od razu czy będę mogła ją wyrzucić czy jednak nie i wtedy wywalam wszystko z koszyka, rozmyślam się i wychodzę se sklepu nic nie kupując i mijając ochroniarzy patrzących na mnie spod oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asder
Proponuję zwykły rozwód z jej winy. Nie ma nic gorszego jak wieczny student.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perfekcyjna Pani Domu TV
Uwaga! Ruszył casting do czwartej edycji programu "Perfekcyjna Pani Domu"! Nieważne czy jesteś kobietą czy mężczyzną, masz 20 czy 50 lat, mieszkasz sam czy z rodziną - zawsze jest czas, żeby odnaleźć porządek w życiu! Małgosia Rozenek, Perfekcyjna Pani Domu, jak zwykle bez chwili wahania, wkroczy do akcji i odwiedzi kolejne rodziny - to możesz być także Ty i Twój dom! NAUCZY I POMOŻE POSPRZĄTAĆ DOM!!! PODPOWIE JAK RADZIĆ SOBIE Z PROBLEMAMI! Daj sobie szansę i zaprowadź porządek w swoim życiu i domu! Dzięki udziałowi w programie uwierzysz, że można okiełznać domowy bałagan i mieć czas dla siebie i rodziny. Jeśli chcesz zostać bohaterem programu, a przy okazji posprzątać w swoim domu i lepiej zorganizować swoje życie, zgłoś się do Nas już dziś! Aby zgłosić się do programu wystarczy wysłać SMS o treści DOM pod numer 7222. Opłata za każdy SMS wysłany pod numer 7222 wynosi 2,46 zł brutto. Więcej o programie na stronie PERFEKCYJNA.TVN.PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tymi kobietami? Wzięliśmy ślub 2lata temu.. Moja żona nie robi nic albo robi cos sporadycznie raz na miesiąc. Pieniądze które zarabia wydaje tylko na siebie.. Mieszkamy u rodziców i wykańczaniu sobie mieszkanie. Ja pracuje, po godzinach remontuje mieszkanie, w weekendy studiuje. Ona pracuje i tyle... Nie sprząta nie gotuje.. Siedzi przed kompem całe wieczory i weekendy. Teściów traktuje jak służbę.. Jak mówię. Ze to nie jest ok, ze dziwie sie ze dobrze jej z tymi ze ja nie chce tak żyć... Wtedy szybko zmienia sie na 2-3dni ... Potem znowu masakra..co wiecejprzed ślubem było zupełnie inaczej, było fajnie. Myśle ze szkoda życia i czas na rozstanie.. Nie stać mnie na utrzymanie takiej osoby.. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odciąć internet to wszytsko wroci do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde, to ja chyba jestem zbyt "świetą" zoną.... Obowiązki mojego męża w domu to " wyniesienie śmieci, odkurzanie. To chyba na tyle. Oczywiscie zazwyczaj robi to co mu każę, ale żeby sie tak czegoś sam domyślił to bardzo ciężko. W sumie to moja wina, bo ja zawsze lubie mieć posprzatane , ale nie ejstem przesadna pedantką, a u mojego męża jest albo "zaraz", albo ,że jemu to nie przeszkadza. A mnie to wkur... i po prostu robie sama. Gotowanie, pranie it...sa na mojej glowie. Do tego pracuję, mąż tez i właściwie to z jego pieniedzy się utrzymujemy, tzn z tych co zarobi ion, bo moja pensja jest marna, zazwyczaj przeznaczam ja na swoje potrzeby plus jakies zakupy do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różne są powody takiego zachowania. Są osoby wychowane przez nadopiekuńczych rodziców, którzy po prostu mimo ich próśb nie dawali im miv zrobić - bo się wg nich zmęczy albo zrobi nie tak jak trzeba (ci rodzice zawsxe uważają, że tylko oni potrafią zrobić coś prawidłowo i jeśli dziecko samo coś zrobi, to zaraz słyszy falę krytyki albo nawet potrafią udawać, że np. nie są głodni, gdy ugotowało obiad). Jeśli stale każde zrobienie czegoś w domu kończy się zmieszaniem człowieka z błotem (tak musi być, bo w pojęciu nadopiekuńczego rodzica nie będzie on ideanym rodzicem, jeśli nie zrobi sam wszystkiego w domu i jeszcze pracy zawodowej), to w końcu ten człowiek mimo chęci i zrobienia wielu rzeczy i nauczenia się czegoś przestaje to robić, żeby znów nie dostać opieprzu. Na pewno nie chcielibyście być wiecznie krytykowani, bo to przenosi się u nich też i na rzeczy niezwiązane z domem i powoduje, że te osoby mają niskie poczucie własnej wartości. A tak poza tym to znam wiele małżeństw, gdzie kobiety nie gotują i mężom to odpowiada. Są też osoby, które wolą się czegoś pouczyć, a to zabiera czas, niż dbać przesadnie o porządki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezko jest "przesadnie" dbac o porzadki gdy pracuje sie i wychowuje dziecko... u mnie wyglada to tak ze najpierw zaopieowanie sie dzieckiem... pozniej jedzenia-wiadomo ze obiad musi byc i inne posilki. a pozniej sprzatanie.... wiec czasu strasznie malo a przy malutkim dziecku sprzatania odgroma.wiec mogloby wydawac sie ze moim hobby sa porzadki i gotowoanie(bo wiekszosc obecnosci w domu to robie;))ale jak rozwiazac to inaczej gdy tylko ja sie tym zajmuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ta laska NIC nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze, dlaczego to my kobiety mamy wszystko robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej P
Jesteśmy małżeństwem od 24 lat. Mamy dwie dorosłe córki. Rok temu żona została zwolniona z pracy. Pracowała tam kilkanaście lat. Problem polega na tym, że moja żona nic nie robi. Zarabiam dość dobrze, niestety pracuję daleko od domu. Do domu przestałem jeździć. Nie jestem w stanie znieść syfu, który robi moja żona ... i nie chcą z nią sypiać. Ona traktuje seks jako rozgrzeszenie. Takie odnoszę wrażenie. Kiedyś była normalna. Teraz tylko leży z laptopem i wszystko ma gdzieś. Założyłem własne konto. Płacę jednak wszystkie rachunki i spłacam kredyt. Żona ma zasiłek dla bezrobotnych i od kilku miesięcy zabiera dla siebie pieniądze za wynajem jednego z naszych mieszkań a ja płacę podatek do US. Aktualnie jest ze znajomymi za granicą. Zastanawiałem się czy nie jest chora na jakąś depresję ale coraz bardziej w to wątpię. Dogadać się z nią nie mogę. Prędzej przekonałbym kamień. Planuję wymóc na niej ustanowienie rozdzielności majątkowej. Może to coś zmieni. Jeśli nie to rozwód z orzekaniem o winie. Na razie gromadzę materiał dowodowy w tym zdjęcia z mieszkania. Nigdy nie sądziłem, że się rozwiodę. Moi rodzice się rozwiedli ale z winy ojca (inne kobiety). Ja zawsze byłem wierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy któryś panów dalej ma taki problem z żoną/ dziewczyną i byłby zainteresowany porozmawiać ze mną o tym? Jeśli tak to proszę o kontakt mailowy hannaproszowska@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobnego typa człowieka. Kilkanaście razy zapewniała mi że dla mnie nie będzie sprzątać. Syf, pleśnieją resztki, kurz. Dziecko 4 lata i śpi między nami na łóżku, łóżeczko czubato zasypane ciuszkami i nie tylko ciuszkami. Chodzę do pracy, po pracy tylko ja robię zakupy, wokół domu także, cały dom wyremontowałem niemal własnymi rękami. Nie stronię też od pracy w domu i ugotuję, tylko ja wynoszę pranie na strych, o szycie już nie proszę żony. zmywarki żona nie założy bo podobno 60 jest za duża. Awantury nie jedne przy tym były, kiedyś zadzwoniła na policję, policja przyjechała opieprzyła żonę, zgłosiła do MOPS, ja nie robiłem awantur. Dałem sobie w końcu spokój. Książkę można by o takim typie kobiet napisać. Postanowiłem się wyprowadzić od domu jej mamusi, kupiłem dom w miejscowości 140km dalej, że niby na siebie ale w rzeczywistości na swoich rodziców i remontuję ale taką żonę to nie wiem poco mam brać ze sobą. Serce się tylko kraje jak dziecko płacze żebym nie szedł do pracy i chce żebym został w domu a co to przy większej rozłące. Żona w jednym miała rację jak w kłótniach mówiła jak mi nie pasuje to żebym się rozwiódł wcześniej żeby dziecko mnie nie pamiętało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to twoja żona jest typowym polskim mężem na bezrobociu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w domu też jest taki syf, obiadu nie ma jak zrobić, bo w kuchni jest nawalone wszystkiego, też kupa łachów leży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspert ludzki
Bo nie dajecie im klapsów. Trzeba zdjąc pasek i sprać po dupsku tak, by nie mogła siedzieć. Każdego dnia w innym pokoju, żeby nie nagrała tego. I regularnie to robić póki nie powróci w domu czystość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest odwrotnie. To właśnie mąż jest kocmołuchem, nie przeszkadza mu najwiekszy bałagan w domu, który sam robi. On idąc klatką już robi balagan i syf:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kura domowa 1977
Tak to czytam , czytam i uwierzyć nie mogę... Z jednej strony pocieszające że nie tylko ja tak mam,z drugiej strony załamka... Ostatnio po całym tygodniu robiłem pranie, przy 8 przestałem liczyć, obiady ze stołówki, śniadanie mam jak sobie zrobię, sprzątanie generalne też robię sam, seks mam raz w miesiącu - z 'kłodą', powiem szczerze że już nawet nie mam na niego ochoty i coraz bardziej podobają mi się obce kobiety i mam ochotę na zdradę... Jednej rzeczy mi żal-dzieci...mamy dwójkę, nie piję nie palę , zawsze wierny, do domu co miesiąc przenoszę 7-8 tyś,i tak się zastanawiam nad sensem życia...gdyby nie dzieci to bym się powiesił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś chyba kur domowy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze jedno pytanie dlaczego na to sie godzisz przeciez kazdy normalny facet wziąłby nogi za pas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś U mnie w domu też jest taki syf, obiadu nie ma jak zrobić, bo w kuchni jest nawalone wszystkiego, też kupa łachów leży X Takie sobie Panowie kobiety bierzecie za żony--NO TO MACIE! Jak to mówią: "widziały gały co brały". Wartościowe starające się i troskliwe kobiety omijacie "szerokim łukiem" :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uwierzyc moge. Znam wielu facetow, ktorzy maja takie zony. Wierzcie jednak, ze nie wybrali ich przez przypadek. Wybrali je bo byly ladne, kazdy wybral najladniejsza dziewczyne jaka poznal i zakochal sie, a pozadanie wzial za milosc. Choc w 90% przypadkow bylo widac od samego poczatku, ze panna - zdradza i klamie - jest glupia - jest leniwa i chce byc utrzymanka. Panowie takie sobie wybrali, to takie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspert ludzki
"Jednej rzeczy mi żal-dzieci...mamy dwójkę, nie piję nie palę , zawsze wierny, do domu co miesiąc przenoszę 7-8 tyś,i tak się zastanawiam nad sensem życia...gdyby nie dzieci to bym się powiesił.... " x Mógłbyś się powiesić na jajach, jeśli byś je miał. Ale nigdy Ci nie urosły ponadto, by spłodzić dzieci. Nasłuchałeś się, że kobietę trzeba kochać i jej pomagać, to teraz tyrasz jak idiota, a ona i tak nigdy niczego nie doceni. Pewnie jeszcze zabawia się z innym, który jest męski. Tak, męski! Czy myślisz, że jesteś męski, bo masz dwójkę dzieci i zarabiasz 8 tys.? Twoje życie jest nic nie warte. Jesteś tylko bankomatem dla niewdzięcznicy i jej potomstwa. Twoje życie nie ma sensu. A Twoje dziec***ewnie będą widzieć jak ojciec jest pomiatany przez matkę. Chcesz tego? Jak nie to weź się w garść już dziś. Od jutra koniec z tyraniem. Nie odzywasz się do żony, nic nie robisz w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ekspert ludzki- hamuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kur domowy 1977
Do ekspert ludzki-masz rację, chyba nie mam jaj...cenie szczerość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ekspert ludzki- hamuj. XXX Nie zgadzam się! Dobrze mówi. Lubię takich "konkretnych" facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ci dobrze daje d/u/py i dlatego znia jestes. Przyznaj sie dobrze sie nadstawia i robi ci twoje ulubione lody z polykiem a zadna z twoich bylych ci lodow z polykiem nie robila. Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczony jak diabli
Odkopałem dziś swój topic sprzed 8 lat. Jak przeczytałem swoje dawne posty to włos mi się zjeżył na samo wspomnienie. x Rozwiodłem się z moją byłą żoną w 2011 roku (po 5 latach małżeństwa), czyli od momentu pisania w tym temacie męczyłem się z nią jeszcze 2 lata. Przez te 2 lata ex żona nie podjęła pracy zawodowej cały czas zasłaniając się pisaniem pracy magisterskiej (której do chwili rozwodu nie napisała). Rozkład naszego związku postępował powoli lecz sukcesywnie. W pewnym momencie przestałem się z nią kłócić o sprzątanie i gotowanie i zacząłem robić wszytko sam wokół siebie. W tym samym czasie wyprowadziłem się z jej łóżka do pokoju gościnnego. To ją na chwilę otrzeźwiło i nagle zaczęła coś tam gotować, trochę się udzielać w obowiązkach domowych ale bardzo szybko przeszedł jej zapał i po dwóch - trzech tygodniach wróciła do starych zwyczajów. x Założyłem oddzielne konto, gdzie wpływało 95% mojej wypłaty. Płaciłem rachunki a na wspólne konto, do którego miała dostęp przelewałem symboliczne 200-300 zł, żeby z głodu nie padła. Oczywiście były karczemne awantury, że się nad nią pastwię. Zarzucała mi znęcanie psychiczne i manipulacje emocjonalne bo się odciąłem od niej, bo pieniądze jej wydzielam jak jałmużnę żebrakowi, bo nie chcę z nią spać itp. A ja po prostu straciłem serce do walki z nią i o nią. Bo ona sobie wszystkimi moimi wysiłkami podcierała dupę. Najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że ona przez ten cały czas nie mogła pojąć w czym JA widzę problem. Dla niej bajzel i smród w domu, zgniłe żarcie w lodówce czy kłęby kurzy fruwające w powietrzu to była trywialna sprawa, którą ja rozdmuchiwałem do rozmiarów klęsk żywiołowych. Jej kompletny brak chęci zmiany brał się z totalnego braku zrozumienia, że ja nie chcę tak żyć przez resztę mojego życia. Poza tym jej sposób bycia absolutnie obrzydzał mi jej osobę i choć o higienę i siebie akurat bardzo dbała to jej ogólne syfiarstwo sprawiło, że nie mogłem się przełamać, by ją dotknąć. Przez ostatnie 8 m-cy małżeństwa nie spałem z nią ani razu. Nie powiem, żeby wzięła to sobie jakoś strasznie do serca aż do czasu kiedy nagle zaczęła gadać, że czas pomyśleć o dziecku. Tej samej nocy wpakowała mi się do łóżka i gadać, że za mną tęskni, że chce byśmy byli mężem i żoną i, że marzy by być matką mojego dziecka. Podziałało na mnie jak wiadro zimnej wody. Ostatnie czego wtedy chciałem to sprowadzać dziecko do chlewu i ledwo funkcjonującego związku, gdzie rodzice bardziej żyją obok siebie niż ze sobą. x Następnego dnia spakowałem torbę, wyprowadziłem się z domu. Kiedy wniosłem o rozwód dostała histerii. Najpierw błagała o szansę, obiecywała gruszki na wierzbie. Jak nie podziałało to zaczęła mi grozić, że mnie z torbami puści, że mi życie zniszczy itp. Nie ugiąłem się. Byłem gotów zostawić jej wszytko, byle tylko się uwolnić i móc zacząć życie bez balastu. Na szczęście nie musiałem. Ktoś życzliwy doniósł mi, że moja ex żona była bardzo zajęta, kiedy jak harowałem od rana do nocy i poznała w internecie jakiegoś pana, który rekompensował jej brak sexu z mojej strony. Tak żarliwie jej to rekompensował, że zrobił jej dziecko, które ona chciała wmówić mi, próbując wleźć mi do łóżka. X Dostałem rozwód z jej winy (nie bez walki bo musiałem udowodnić, ze dzieciak nie mój - ona kłamała przed sądem, rodziną i znajomymi, że ją porzucam bo w ciążę ze mną zaszła a ja nie chcę dzieci i, że ją zdradzam) i mieszkanie, które kupiliśmy po ślubie bo udowodniłem w sądzie, że ona nie dołożyła do niego ani złotówki. X Od rozwodu minęło 6 lat. Nie utrzymuję z nią kontaktu. Wiem tylko tyle, że nie ułożyło jej się z ojcem jej dziecka. Mieszkała z rodzicami i z synem. Ponoć nawet pracowała przez jakiś czas bo rodzice jej postawili ultimatum, że jej utrzymywać nie będą. Później związała się z bratem naszego wspólnego znajomego i odechciało jej się pracować. Ostatnio ten znajomy, jak się spotkaliśmy to coś przebąkiwał, że brat się do niego wprowadził na kanapę bo ma jakiś koszmar w domu i, że ogólnie chujnia bo ona w ciąży a on ma jej dość. Czyli raczej transplantacji osobowości moja ex żona nie przeszła i dalej powiela stare błędy. X Jeśli o mnie chodzi to mam kobietę od 2 lat (wcześniej nie mogłem się zmusić do żadnego stałego związku) ale póki co nie zamierzam się żenić. Zraziłem się do instytucji małżeństwa i jakoś nie widzi mi się wchodzić drugi raz do tej samej rzeki. Na razie myślę o tym, by zaproponować jej wspólne mieszkanie i zobaczyć czy się dogadamy. Chciałbym mieć kiedyś dzieci, rodzinę ale tym razem chcę wybrać partnerkę głową, którą mam na karku a nie w spodniach. X Moja rada dla ludzi, którzy tkwią w związkach z brudasami i pasożytami. UCIEKAJCIE. Tacy ludzie nie dość, ze się nie zmienią to wsysają z Was całą chęć do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy jeszcze tu zaglądniesz, ale moje gratulacje. Moją trochę wychowałem choć postępowała po ślubie podobnie do Twojej ex. Ostatecznie coś robi, żebym się nie czepiał ale wszystko byle jak, tak na odp*dol się potem internet i siedzi ogląda bajeczki albo czyta pierdoły na piekielnych. Dała mi na początku małżeństwa, kiedy zaczęła się starać, dwójkę fajnych dzieci, potem jakoś tak trafiło, że pojawiła się trzecia niespodzianka. To jest główny powód dla którego nie rozwiodłem się jeszcze, bo po kilku pierwszych latach miłośc wygasała pomału. Tylko ja miotam się na przemian w frustracji i depresji oraz chwilach euforii, gdy uda mi się ją skłonić do działania. Teraz tylko czekam, aż dzieci podrosną i się usamodzielnią potem pomacham ręką na do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×