Problem ze współlokatorką - ona wychodzi, a kaloryfer zostawia rozkręcony...

Wkurwia mnie to maksymalnie. NIe chodzi o liczenie kazdego grosza, ale jesli ona wychodzi na 6 godzin a kaloryfer zostawia na piątce to uważam to za zwykle marnotrawstwo. A ponieważ koszta takie jak woda, prąd i wlasnie ogrzewanie placimy po polowie, mnie tez to dotyka. Ogolnie zwracalam jej uwage kilka razy, ale ona ciagle "zapomina" :O. Co robic? Dodatkowym problemem jest to, ze jak zwroce jej znow uwage, to wyjdze ze grzebie jej w pokoju, skoro to wiem, a to nieprawda...

tepić gnojca:D

a skad wiesz ze zostawia? widocznie musisz jej grzebać

jak wróci

nasze pokoje mają taki układ, ze ona przechodzi przez moj do kuchni, a ja przed jej do lustra... Chujowo wiem, ale jako biedna studentka nie moge wybrzydzac :O

no wlasnie.. nie grzeb

Słuchacz: Niech będzie pochwalona Maryja zawsze dziewica. Czy będę na antenie? Ojciec prowadzący: Już pan jest na antenie. Słuchacz: A co mi ksiądz za pierdoły opowiada, kiedy mam włączone Radio Maryja i tam teraz słyszę ojca dyrektora! Ojciec prowadzący: Bo jeszcze fale radiowe do pana nie zdążyły dolecieć. I proszę się kulturalnie wysławiać. Słuchacz: Aha...

Zgadzam się z Tobą. Kaloryfer nagrzewa pomieszczenie w ciągu maks. pół godziny, więc przykręcenie go co najmniej na "3" jest jak najbardziej racjonalne. Widocznie ona wydaje "z cudzego", pewnie nigdy w życiu grosza nie zarobiła

Moim zdaniem, to autorka ma prawo to sprawdzić. Powieś jej karteczkę w widocznym miejscu.

na twoim miejscu tez przez miesiac zostawialabym kaloryfer na 5 i jakby przyszedl rachunek, to moze by sie obudzila i zaczela szczedzac cieplo. albo podkrecalabym jej grzejnik jak jej nie ma. a gdyby sie o to sprula to udalabym glupia :P

nie mz prawa sprawdzac bo to nie jej pokoj

jeszcze raz bo nie wszyscy zrozumieli: zeby dostac sie do duzego lustra musze przejsc przez jej pokoj i wtedy TAK - sprawdzam kaloryfer. Tylko to i nigdy nie ruszylam niczego z jej rzeczy, brzydze sie czyms takim

Ma prawo sprawdzać, bo płacą wspólnie rachunki, a współlokatorka przyznaje się do winy, w dodatku ma pokój przechodni, a kaloryfery są na wierzchu, więc nie "grzebie", tylko rzuca okiem :D

Upominaj ją do skutku. Przykręcaj kaloryfer.

nigdy bym nie poszla na taki układ, naspepnym razem by mi budzik podlaczony do pradu wypomniala ze zżera prad jak mnie nie ma..

nie wiem sama co gorsze moja wspollokatorka wyjechala na 2 tyg i zostawila otworzone okno przez co w calym domu bylo zimno,lodowato a ze klucze do jej pokoju miala tylko ona nic nie moglismy zrobic musielismy grzac caly czas z placeniem za mieszkanie tez sa ciagle problemy,zawsze musze sie prosic o pieniadze bo zapomina ze kazdego 15 dnia miesiaca placimy wlascicielowi

Kowalska musiała ostatnio przyznać, że efekty wychowania jej 5 letniego syna przekroczyły jej najśmielsze oczekiwania. Na zakupach w Tesco mały się zgubił. Wtedy usłyszała przez megafon: Piotruś Nieruszaj szuka mamy, powtarzam ...

naklej na drzwiach wejsciowych od wewnątrz kartkę z napisem "wyłącz ogrzewanie!!!!", to moze będzie mniej zapominała

ja juz powiedzialam mojej wspollokatorce zeby zaczela szukac sobie nowego mieszkania i po nowym roku aut, tylko ze ja wiem ze znajde kogos nowego bardzo szybko a nie wiem jak bedzie w twoim przypadku ale ja bym sie raczej pozbyla problemu bo inaczej sie wykonczysz psychicznie i finansowo,pozdrawiam i nie daj sie