Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozsądny

Zdrada! Jak mam jej uniknąć ???

Polecane posty

Gość Rozsądny

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów, chciałbym Panie (nów) poprosić naprawdę o radę, a minowicie mam pewien problem natury seksualnej: mam 29 lat, od 10 lat jestem w związku z jedną osobą, od trzech lat jesteśmy małżeństwem. Jak już wspomniałem mam żonę którą bardzo kocham i żyje nam się naprawdę fajnie, pracuję w dobrej firmie na dobrym stanowisku, finansowo mamy chyba raj, dorobiliśmy się nowego domu i innych materialnych dóbr. Jesteśmy oboje wykształceni, tak więc powodów do narzekań naprawdę z pozoru nie mamy, no może ja mam i tutaj jest meritum sprawy. Prawie wogule się nie kochamy, a jak się to zdarzy to jest to mniej więcej raz na trzy miesiące i bez szczególnych rewelacji. Moja żona po prostu tego nie potrzebuje. Kiedyś kochaliśmy się częściej choć naprwdę nie było rewelacji (raz na dwa tygodnie), wówczas tłumaczyła mi że to strach przed ciążą że jest jeszcze młoda itd,. Ok. jestem wyrozumiały być może medycyna notuje akie przypadki. Ale po ślubie było jeszcze gorzej i próbowałem już chyba wszystkiegi, ile to ja z nią rozmów przeszedłem, i nic... Straciłem już jakiekolwiek nadzieję. Nawet jak już się to wydarzy to czuję się jak chłop który u Możnowładcy który Pańszczyznę odrabia. I w związku z tym myślę coraz to bardziej o "skoku w bok" ale bez zobowiązań, byłem wychowany w innych wartośćach, jestem raczej monogamistą, i każdy kto mnie zna wie że do zdrady nikt by mnie nie był w stanie skłonić. Ale ja już nie mam sił, jestem młodym ponoć przystojnym męszczyzną, nie mam szkolenia z pracy, czy wyjazdu aby ktoś mi się nie narzucał (kobiety z pracy i nie tylko), i myślę że już nie wytrzymam i skorzytam kiedyś z tej okazji. Doradźcie mi proszę jak mogę jeszcze innaczej rozwiązać swój problem, może ktoś mi coś innego doradzi?! Proszę o wszelkie sugestie, uwagi... Pozdrawiam i dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej sytuacji chyba
się nie da, współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest taki temat
Autorką "żona nie żona". Ona miała jak ty i przespała się z kolegą. Dostała oklaski na forume. Więc tobie radzę, zrobić to samo, tylko z koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
nie kochasz żony, bo gdybyś ją kochał to byś nie myślał o zdradzie, tylko próbował rozwiązać problem - na przykład ROZMAWIAJĄC Z NIĄ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasetka 1988
Porozmawiaj z żona i powiedz jej, co Cię gryzie, a jeżeli tym nic nie wskórasz to po prostu wykorzystuj sytuacje jakie Ci niesie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
myślisz tylko o sobie, a nie o żonie, niestety... chociaż to faktycznie dziwne że nie chce się z tobą kochać... może jesteś kiepski w łóżku??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka00o
popros zone aby to przeczytala co napisales na mnie to by podzialalo.Moj mezu tez mnie zdradzil tylko dlatego ze nie chcialam z nim sie kochac i to mi dalo do myslenia ze skoro nas cos laczy a seks jest tez jakims dowodem tej milosci to po prostu nalezy sobie okazywac te dowody. teraz oboje zabiegamy o siebie i jest ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze jestes monotonny w lozk
zmien moze cos, odrobina fantazji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
jak widać rozsądny napisał co wiedział i poszedł sobie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatka sdsd
nie wiem jak to jest po 10 latach związku ale sex ci sie należy jak psu buda. powiedz zonie ze potrzebujesz tego i idźcie do sexuologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli
dokladnie pokaz jej co napisales a jak masz przedtym zachamowania to popros kogos by jej link pozducil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co............
to nie jest chyba strach przd ciaza:O raczej tu chodzi o cos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gliiiiiiiiiiiiiizda
wiesz co autorze dziwny to ty jestes...dajesz temat jak uniknac zdrady a tu piszesz ze sam chcesz zdradzic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny
Witam, wybaczcie że wczoraj po napisaniu tekstu uciekłem z forum, ale własnie nie za bardzo mam jak przy żonie w domu siedzieć i odpisywać. Liczyłem na to że ktoś poruszy dalej temat i tak jak to teraz czynie, rano zobaczę co na mój temat sądzicie. A więc tak, jeśli chodzi o to co zostało przez Was napisane: rozmawiałem już z nią niejednokrotnie, ale Ona uważa że ja przesadzam, że to nie problem że wszystko jest ok. Prubowałem żonę namówić abyśmy poszli do seksuologa i ona nawet nie che o tym słyszeć. Nie wydaje mi sie abym był "cieńki w łóżku" mam fantazje erotyczne i jestem w pełni otwarty na wszelkie propozycję, lecz w tym przypadku napiszę jak to mniej więcej jest: jak chcę sprubować od tyłu, to ona ripostuje że nie jest zwierzęciem i NIE, jak chcę na jeźdżca to: NIE bo tak nie lubi, jak pytam się jak lubi to jej to obojętne - i bądź tu człowieku mądry... Zrobiłem romantyczny nastrój w łazience, zapaliłem świece, martini i miła muzyczka, dorwałem najlepszy zapachowy olejek i do dzieła - efekt: oczywiście martini wypiła, olejekiem się nasmarowałem jak głupi aż mnie ręce bolały (oczywiści z największą czułością na jaką mnie stać) podnieciłem się jak głupi i tyle. Zaraz poszła spać booo oczywiście głowa boli ją jak zwykle. Dlatego mam duuuży problem, który na pewno nie leży po mojej stronie. Nie sądzę aby kogoś miała, a raczej jestem na 100% pewien. Ona naprawdę po prostu tego nie potrzebuje. Naprawdę ją kocham i nie chciałbym zdrady, ale jestem zdrowym normalnym facetem i po prostu potrzebuję tego jak powietrza. Nie mogę jej powiedzieć że jak nie będziemy się kochać to ją zdradzę bo będzie III-cia wojna światowa, a na wszystkie inne sposobu już jej to wyperswadowałem i jak grochem od ściany. Naprawdę to jest duży problem jakiego nikomu nie życzę. Dziekuję za wszelkie komentarze i opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny
Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji i się z tym jakoś uporał, to bardzo proszę o krótki opis, w jaki sposób. Popiszę na forum, zobaczę co da się zrobić i to oczywiście zrobię. Sprubuję jeszcze wiele, ale jak nic nie wskóram do końca roku to po prostu zacznę w rozsądny sposób robic tak jak większość facetów uczyniła by na moim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie popełniłeś błąd żeniąc się z nią. Niestety, źle odbierałeś sygnały, które świadczyły o jej dużej niechęci do seksu. Od zawsze wiadomo, że dopasowanie seksualne jest równie ważne jak duchowe, tym bardziej, że rozładowanie napięcia seksualnego, jest normalnym, ludzkim "odruchem". Błąd był na początku, że zgodziłeś się na związek z osobą, która już wtedy, nie chciała się kochać często. Niechęć pójścia do psychologa pasuje mi do klasycznego "złapania męża na seks". Wydaje mi się, że jej ta sytuacja poprostu odpowiada. Seksu nie ma, pieniądze są, kochający mąż, który nigdy jej krzywdy nie zrobi, jest. Jedyne co musi od czasu do czasu znieść, to Twoje narzekanie dotyczące braku współżycia, ale to pewnie ma "wliczone w koszty". Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynkoska 23
o jejku, może zwykła literówka, nie rób halo.... A co do opisanej sytuacji to jest już mega powazny problem...kobiety w tym pędzie zycia, ogromnym stresie, nawału obowiązków moga faktycznie zatracić swoja seksualność ale skoro zorganizowałeś taki romantyczny wieczór ze smarowaniem ciała i ona nie dała sie skusić to juz absolutnie nie jest normalne. Współczuje i radzę wybrać się do lekarza, musisz z nią bardzo szczerze porozmawiać, tak aby ona zrozumiała, że to dla ciebie problem i ze trzeba go mwspólnie rozwiązać, sami raczej nic nie zrobicie..jestem teraz na równi pochyłej do zdrady, spróbuj walczyć o żone i łączące was uczucie bo po zdradzie związek już nigdy nie jest ten sam..nie ma tej uczuciowej więzi i stabilności jednak......jeśli ta sytuacji będzie trwała nadal to twoja zdrada ( straszne to ale prawdziwe) będzie zrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś byłem bardzo przeciwny wszelkiego rodzaju zdradzie, natomiast życie i obserwacja otoczenia nauczyły mnie, że czasem, można tą zdradę zrozumieć i nie potępiać. Jeśli Twoja żona, nie będzie chciała rozwiązać z Tobą tego problemu, to proponuję dłużej już o to nie walczyć. Po co będzie walczyć, skoro będziecie tak naprawdę po dwóch różnych stronach? Jeśli ona nie będzie chciała rozwiązać tego problemu, to znaczy, że nie zależy jej na Twoim szczęściu. Dla Twojego zdrowia psychicznego i fizycznego, będzie lepiej, jak zaczniesz rozładowywać napięcie z innymi kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ltd ma rację. Sporo kobiet tak ma. Przed ślubem jeszcze jakoś się zmuszają, bo może uciec, a po ślubie to już po co.... Znam myślenie kobiet pod tym względem niestety dla mnie (ale u mnie jest inaczej, jest bosko tylko za rzadko dla mnie) ;/ Myślę że nawet seksuolog nic tu nie poradzi. Kobieta, albo nigdy nie posmakowała orgazmu, albo nie pociąga ją to, bądź nie umie czerpać przyjemności z seksu (np. przesadzone katolickie wychowanie) albo z przyczyn zdrowotnych (np hormony) nie ma pociągu seksualnego. Ciężko wyczuć. W każdym razie, na 99% nic nie poradzisz. Jak kobieta jest zimna jak biegun to nie dasz rady jej rozgrzać.Ktoś wyżej napisał że nie powinieneś się z nią żenić i miał rację. Jak w początkowej fazie związku nie było pożądania, to nie pojawi się już nigdy. Moja rada- kochanki wyłącznie na seks, ale daj jeszcze żonie szanse. Powiedz jej że jak tak dalej będzie to wasze małżeństwo się posypie. Oczywiście nie mów jej w jaki sposób ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabra
co tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewentualnie możesz jeszcze się rozwieźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm.. znam takich Panow, rozmawiałam z takimi Panami nie raz nie pięć razy.. Zawsze myśłałam, ze " tak sobie tylko tłumaczy skok w bok".. Ale jesli naprawde masz taki problem, nie polecam kochanki, bo faceci czesto zakochuja sie przez sex. Kochanka z czasem zacznie wymagac wiecej czasu, wiecej uwagi.. wiecej i wiecej.. Jesli poza łozkiem jest wam dobrze, macie duzo wspolnych spraw, wspolnote małzenska, razem dorabialiście sie ..nie rozwódz sie, to głupi pomysł. Ja proponuje szybki sex w agencji, nie dlatego ze sama kiedys byłam prostytutka , ale dlatego ze wiem iz mozesz trafic na fajna dziewczyne w agencji, na fajny sex, i po godzinie w pełni zrelaksowany wracasz do domu nie czepiając sie zony i cierpliwie czekając na "jej dzien".. jesli tak jak piszesz stac Cie na wiele, znajdz dziewczyne powyzej 300zł/h i wyjdziesz od niej na miękkich nogach, mozesz do niej tylko chodzic, moze byc dla Ciebie taka płatna partnerka do sexu.. Prostytutki to w wiekszosci studentki , zadbane dziewczyny i czyste... poza tym, ja uwazam ze sex z prostytutka to czysta fizycznosc wynikająca z potrzeby, to nie zdrada.bo to do niczego Cie nie zobowiązuje , chcesz to przyjdziesz kolejny raz, nie to nie.. Ps. zaraz zbierze sie całe forum i wyleje na mnie pomyje, za propagowanie prostytucji. Ale mam to w doopce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×