Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jamelia23

Potrzebuję rozsądnych opinii w krytycznym momencie mojego życia.

Polecane posty

Gość Jamelia23

Hej. Mam 23 lata, mój partner 26. Pewnego wieczoru zeszliśmy na temat formalizacji związku, kilka lat już razem jesteśmy - bo 6,5 i... on nigdy temau ślubu nie poruszał, więc żeby nie gdybać spytałam wprost czy i kiedy my zdecydujemy się na ten krok. W odpowiedzi usłyszałam, że na dzień dzisiejszy on nic mi nie gwarantuje i mogę o tym zapomnieć, bo on dostosowywać się nie lubi pod nikogo, pode mne równiez nie zamierza. Jak chcę to możemy dalej być razem a jak nie, to mnie nie trzyma. Decyzja jest w mojej gestii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jasne jest z tobą
6 lat, już się mu znudziłaś i żenić się nie zamierza, a już na pewno nie z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ci pojechał:(nie byłabym z takim facetem kturemu na mnie nie zależy bo jeżeli każe ci odejść jak ci sie nie podoba to znaczy że mu jest to obojętne czy bedziecie razem czy nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szalenie mu na Tobie zalezy skoro ani Ci nie gwarantuje wspólnej przyszłosci (po tylu latach razem??), ani Twoich pragnien uwzględniać nie zamierza, ani nawet nie ma nic przeciwko temu żebyś po prostu odeszła. rozmowa poważna jeszcze raz, zastanowienie się czy Tobie ebdzie pasował taki układ, jesli dojdziesz do wniosku ze nie - do widzenia panu. póki młoda jestes i póki masz czas zeby poszukac innego, bardziej zdecydowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamelia23
Podobnie to odebrałam... Nie powiedziałam mu eraz, zaraz. Zrobiło mi się jakoś źle po tej rozmowiei nie daje mi to na pewno motoru do działania, jakichs starań z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mówił poważnie, to ja bym nie mogła być z tym człowiekiem i z taką świadomością. To źle wróży na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz współczuje naprawdę, ale wiedz, że zaraz posypią się teksty od "wszystkowiedzących" typu : "po chuj ci ten ślub? co ci to da? po co ci jakiś papierek itd .... z mojej strony to uważam, że masz ciężki orzech do zgryzienia.... skoro nie chce ślubu to najwidoczniej nie jest pewny czy chce sobie z tobą ułożyć życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz nad tym pomyślec bo dla mnie bycie z takim facetem jest bez przyszłości . będzieci życ na kocią łape do twojej trzydziestki albo i dalej ,zostawi cie i 13 lat zmarnowanych więc lepiej sie zastanów bo i tak straciłaś juz 6 >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaśmały
No i ? Sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. BTW. Przecież młodzi jesteście i po co zaraz ślub ? Nie dziwię się, że jemu nie w głowie ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cioteńka z za dużymi majtasami
Więc po 6 latach już wiesz czego możesz oczekiwać - a właściwie że niczego nie możesz... Prócz tego że nie gwarantuje ci niczego i właściwie jesteś jakąś dziewczyną na "przeczekanie" a potem cie zostawi dla innej i o zakład w ciągu roku będzie już gotowy do ślubu... Kobieto uciekaj z tego związku, bądź rozsądna. Nie traktuje cie jak kobietę w której jest szaleńczo zakochany :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamelia23
Owszem młoda jestem, ale młodsza już nie będę i w ogóle nie w tym rzecz. Zapytałam go najzwyczajniej w świecie co on na ten temat sądzi i się dowiedziałam, zabolało, nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdego by zabolało bo do tej pory żyłaś z myślą że do końca życia jesteś tą jedyna , a tu jednak sie okazuje ze nie jest tak bo jeżeli by cie kochał to by sam to zaproponował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamelia23
Ach ak ja się poczułam... jak bym w twarz dostała, ale otrzeźwiałam i dzięki za opinie na ten temat, bo już myslałam,ze to ja swiruje, ale nie, tak być nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to jest wogule beznadziejna sytuacja jak można byc z kimś tak długo i powiedziec NIE................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób mu loda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nawet nie chodzi o to
że on nie chce slubu, ale problemem jest to, że powiedział " możemy dalej być razem a jak nie, to mnie nie trzyma".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camacamillion
zostaw go. Gdyby chcial spedzic z Toba zycie, nie postapilby tak. Daj sobie szanse na prawdziwa milosc a nie- tkwisz w jakims dziwnym ukladzie.. Im wczesniej odejdziesz tym lepiej dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamelia23
dokładnie tak powiedział... ;/ a szkoda ogromna, bo zawsze dążyłam do tego zeby było nam dobrze, a tu masz, niespodzianka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie za bardzo mu na tobie zależy skoro tak powiedział.Dla niego obojętne jest czy odejdziesz czy nie...I to nie chodzi o to że nie chce sie z tobą ożenić-niektórzy ludzie po prostu nie chcą decydować się na taki krok ale mówią otwarcie że zależy im na sobie,a nie tak jak twój facet.to jest wogóle jakaś porażka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamelia23
Odnosnie kolejnej powaznej rozmowy, to on zaznaczyła,ze wiecej nie bedziemy wracac do tego tematu. Zatem Z BÓLEM SERCA ODEJDĘ, sam do tego doprowadził. Nic na siłę. I to juz jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camacamillion
"bo zawsze dążyłam do tego zeby było nam dobrze, a tu masz, niespodzianka..." - w zwiazku musze dwie strony to robic.. nie jedna czyli Ty... Daj sobie spokoj i nie oszukuj sie. Dziwie Ci sie, że jeszcze sie zastanawiasz. Chyba, ze chcesz spieprzyc sobie zycie. Masochizmem mi zajezdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cioteńka z za dużymi majtasami
" możemy dalej być razem a jak nie, to mnie nie trzyma". Ten tekst mówi o jego "gorących" uczuciach, mam nadzieje, że widzisz to kochana i zostawisz go, zresztą.... jak to mówi, wcale go to nie obejdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamelia23
w szoku jestem, będąc w tych dziwnych okolicznosciach. Dzięki za opinie i spojrzenie na to z boku, o to mi chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolkana
Czy ja wiem? Mój facet też jest taki konkretny. Ślubu też teraz nie chce, mówi ,że w 2011 , a narazie chce , żebym z nim zamieszkała. Nigdy nie powiedział sam z siebie, że mnie kocha, tylko jak pytałam to mówił, że tak. Spytałam co by było gdybym odeszła i też stwierdził, że na siłę trzymać mnie nie będzie i owszem przez kilka dni będzie mu źle, ale szybko się pocieszy bo nie ma zamiaru tracić życia na smucenie się. Za to przyjeżdża do mnie prawie codziennie, ale jak się nie widzimy nie napisze nawet jednego smsa. Na spotkaniach mnie przytula,opowiada o swoim dniu, problemach, słucha mnie, całuje. Proponuje wyjścia, planuje nam czas. Jednak romantyczny nie jest za grosz. Sprawę stawia przejrzyście, albo jesteś ze mną i dbamy o ten związek, albo nie. Jeśli będziesz ciągle robiła to a nie umiem tego zaakceptować to się rozstaniemy, mówię żebyś wiedziała co mi nie pasuje i chcę wiedzieć czy da radę to zmienić. Ale nie słyszę nigdy "tęskniłem", "myslałem o Tobie". Prezentów też nie dostaję, nawet jednej róży od poczatku związku. A jednak czuję, że mnie kocha. W tym szaleństwie jest metoda. Jestem osobą bardzo wrażliwą i przez to, że on nie jest taki to nie rozwodzę się nad błahostkami co miałam w zwyczaju z bardziej romantycznymi facetami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamelia23
To w suimie jak bym o swoim czytała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madehin
Facet ma dobre podejście do związku. Prawdziwa miłość nie zniewala, jeśli partner chce od nas odejść - życzymy mu powodzenia, bo kochając chcemy aby ten ktoś był szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolosalne bzdury piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolkana
Ale faktycznie wielu facetow jest innych mowia czule slowa, placza jak trzeba, rozwodza sie nad wspolnym gniazdkiem. We mnie to zawsze takie zachowania wyzwalały robienie problemów, bo dawali mi oni za dużo czułości, chcieli być pod pantoflem, przestawałam ich szanować. Ten trzyma mnie krótko. Nie daje mi dramatyzować i gadać o dup** Marynie. I powiem, że cenię w nim to. Ale z dwa razy zdarzyło mi się przy nim zapłakać. Wtedy widziałam, że "ma serce" :) Gdy płaczę on się boi, nie wie co zrobić, mięknie :) A już chyba najgorszą rzeczą dla niego byłoby dybym płakała przez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×