co to moglo byc?

dzisiaj rano gdy wstalam z lozka dostalam jakiegos ataku bolu brzucha:( bolalo mnie tak w nadbrzuszu i promieniowalo do plecow.. juz myslalam ze pojade do szpitala bo tak cholernie bolalo! przechodzilo jak zwijamam sie w klebek..a gdy lezalam na plecach to bralo mnie na wymioty (ale tylko bralo):( wydaje mi sie ze to nie bylo normalny bol zoladka jak np przy zatruciu to bylo o wiele gorsze:( dodam ze juz miewalam podobne bole brzucha ale od razu mijaly gdy kladlam sie na plecach no a jak niestety nie bylam w domu tylko bylam zmuszona zeby najpierw do niego dojsc to ledwo co moglam zrobic jakis krok bo to powodowalo jeszcze wiekszy bol:( aha i czasami pojawialo sie to po wypiciu piwa... pewnie wybiore sie do lekarza jak to sie powtorzy..ale moze ktos wie co to moze byc? mam nadzieje ze ktos wogole przeczyta moje wypociny