Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna_aga

ile od chrzestnego na ślubny prezent?

Polecane posty

dodam ze ani ja nie mam pracy a moj narzeczony nie mamy stałej pracy. A w roku przewaznie chodzimy na 5 wesel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej zacznijcie sprzedawać na swoje wesela bilety wstępu typu: ciocia chrzestna - 2500zł. Świadkowa 1500zł. Brat 2000zł. I dopiero wtedy wpuszczajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pannicy ktora to napisała o pociętych gazetach i ze goście chcieliby ' sie nażreć za bezcen'... cO ZA CHAMSTWO... gdybym taki komentarz usłyszała, prostaczko - powiedziałabym że dziękuję za zaproszenie... Za żadne skarby nie chciałabym mieć czegoś takiego w rodzinie... Jak ktoś wyżej napisał - bilety sprzedawaj... ze swoim striptizem w programie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
delilah nikt nie pisal o minimum, jakie musi sie dac, a o kwocie, jaka zwykle sie daje to po pierwsze. To, co autorka chciala wiedziec to czysta statystyka wsrod gosci. Chcecie czy nie nieformalne cenniki ile "wypada dac" byly sa i beda. Ja sie sugeruje kosztem talerzyka bo chce zeby mlodzi mieli ode mnie jakis prezent, cos co im zostanie na czysto, bo i tak wydali na wesele przynajmniej dwa razy wiecej niz dostana w prezentach. W zyciu nie slyszalam zeby komukolwiek sie wesele zwrocilo, no moze poza kolezanka ktorej wujek ze Stanow dal 5000 dolarow, tylko ze to wyjatek, ktory potwierdza regule, wiec nie rozsmieszajcie mnie jacy to mlodzi sa pazerni na kase organizujac wesele:D bo na tym weselu sa kilka jak nie kilkanascie tysiecy do tylu, albo oni albo ich rodzice. Moj tata dal 1000 zl choc na przyjeciu nie byl, czyli jego chrzesnik tyle mial tyle "na czysto". Gdyby rodzice szli na przyjecie to pewnie daliby wiecej, zeby chlopak mial tyle samo juz dla siebie, po kosztach; najprawdopodobniej tylko raz w zyciu sie zeni, zaklada nowa rodzine wiec niech ma na start. Mogli mu wcale nie dac bo na imprezie nie byli. I zgodze sie z pomarancza w jednym: jak kogos lubie to mi nie zal na prezent dla niego, a jak nie lubie to nie ide na wesele. Gdybym miala isc na wesele w strachu ze mi ktos dupe obrobi to bym nie poszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Achajko skopiowałam kilka wypowiedzi z poprzedniej strony. minimum 1000 a jak was stac na wiecej to wiecej 300-400 zł nie więcej,za taką kwote nie powinni sie obrazic patka987123 Jako chrzestny powinien dac minimum 1000 jeżeli młodzi rozsądni to nie powinni sie obrazić, za otrzymane kwoty. chrześni dali po 1000zł, i to chyba tak wypada katowiczanka: myślę, że wypada dać 1000 zł Ja chyba w innym świecie żyję. Te roszczeniowe postawy i wyrachowanie mnie powalają. Śmieszą mnie ludzie, którzy robią wesele wyliczając jednocześnie kto z gości ile da tak żeby się zwróciło. Wesela co do zasady się nie zwracają, można się mocno rozczarować. No i obrazić na całą rodzinę, która śmiała - suma summarum - nie sfinansować tego wielkopomnego wydarzenia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my w prezencie ślubnym
od moich chrzestnych dostaliśmy po 2 tyś, a od męża chrzestnego 500 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa lata temu
od chrzestnych po 2000 zł od każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my w prezencie ślubnym
i mąż mojej chrzestnej projektował nam dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adupatam
a mój chrzestny kupił mi wahadłowiec kosmiczny, Debilki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama dala jako chrzestna 1500zŁ(ale u mnie w rodzinie tak bylo przyjete) plus 400 zł ode mnie,ale u mnie w domu bylo proszone 4 osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Delilah Nie rozumiem o jakiej postawie roszczeniowej mówisz. Każdy gości idący na wesele a zapewne byłaś na niejednym daje coś w prezencie młodym na start. I nie ma w tym nic dziwnego. Ja dawałam i mnie dadzą w dniu mojego ślubu. Nikt nie oczekuje że wesele mu się spłaci bo nikt by go nie robił. Koszty są niewspółmierne do tego co się zbiera z symbolicznych "kopert". Inna sprawa,że zawsze będą umowne stawki które ludzie chcą znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brałam ślub w czerwcu tego roku od mojego chrzestnego dostalismy 1000zl i tyle samo od mojej chrzestnej natomiast chrzestna męza dała 1000 a chrzestny 800zl . Uważam że każdy powinien dac tyle na ile go stać i denerwuje mnie takie szpanowanie na siłe żeby sie pokazać a potem nie mają na przysłowiowy chleb,bo mniej nie wypadało dać!! Chrzestna mojego męża jest samotną matką i niewiele zarabia dlatego byliśmy w szoku że dała nam az tyle bo naprawde doskonale rozumiemy jej sytuacje...moj mąż jest chrzestnym jej córki wiec teraz sie rewanżujemy:) Pozostaali goście dawali od 200-800zl zależnie od wieku itp dostalismy tez kilka prezentow choc zaznaczylismy ze ich nie chcemy ale powiem szczerze że bardzo mnie ucieszyły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Delilah chyba nie wiesz w jakim topiku sie znajdujesz i jaki był jego temat!!!!!!!!!! Kobieta pyta sie ile powinni dać bo nie jest zorientowana w cenach, wiec zalozywa ot to ten temat. My jako forumowiczki chcialysmy pomoc i piszemy ile sie teraz daje mniej wiecej, i jak jeden maz jak sama zauwazylam napisalysmy 1000zł wiec pewnie sie tyle daje. Nie mowimy ze ma tyle dac bo tyle sie nalezy nie umiesz czytac ze zrozumieniem, po prostu pytala grzecznie odpowiedziałyśmy. A ty chyba masz jakies problemy ze soba bo juz w ktoryms temacie sie dowalasz do ludzi i ich obrazasz. Nikt nie jest wyrachowany tylko kobieta sie pyta bo jak sama napisala nie chce aby jej ktos dupe obrobił. Mi zalezy aby na moje wesele chrzestni wogole przyjechali a nie chce aby cokolwiek dawali, bo to nie o to w tym wszystkim chodzi. A co do tego ze sie wesela nie zwracaja to normalne chyba kazdy jest tego swiadomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patka nie ekscytuj się tak, nie masz monopolu na prawdę. Do swojego zdania mam święte prawo i właśnie go wyrażam. To, że nie potrafisz tego zaakceptować i tak bardzo boli Cię krytyka Twoich poglądów – cóż, takie jest życie, nie każdy musi Ci przytakiwać. Musisz sobie z tym poradzić. To po pierwsze. Po drugie, uważam że zasadniczą różnicę robi napisanie: daje się tyle a tyle, tyle dano mnie, tak słyszałam. A nie: należy dać minimum 1000zł (jak by to było czyimś obowiązkiem) bo za taką kwotę młodzi nie powinni się obrazić. Podobnie kwestia niemal obowiązkowego zapłacenia za swój talerzyk. Ale tak jak piszę, ja jestem widocznie niedzisiejsza, bo od swoich gości oczekuję w tym dniu jedynie przyjaznego nastawienia, szczerych, serdecznych życzeń, życzliwości. Nie przeliczam kto ile powinien dać, ucieszę się z najdrobniejszego prezentu. Bo to nie dla tych prezentów urządzam imprezę. I wybacz Patka, jesteś na forum od bardzo niedawna a tak dobrze mnie znasz? W którym miejscu Cię tak strasznie obraziłam? Ze nie zapiałam z zachwytu na fakt że wybrałaś sobie pierścionek zaręczynowy bo dla mnie zaręczyny wiążą się ze wzruszeniem, zaskoczeniem, romantyzmem? Powtórzę, mam do tego prawo. Napisałam w tamtym temacie – niech każdy robi jak uważa, wyraziłam swoją opinię. Napisz jeszcze proszę, w którym temacie dowaliłam się do ludzi i ich obraziłam. I jak definiujesz słowo „obraza” – jestem szalenie ciekawa w związku z tym, co mi zarzucasz. Bo uważam, że moje wypowiedzi należą do bardziej stonowanych na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
delilah: gdyby ludzie byli wyrachowani to nie robiliby wesel, bo jak sama przyznalaś ta "inwestycja" jest kompletnie nieopłacalna. Bardziej by im się opłacało wziąć cichy ślub, a zaoszczędzone pieniądze schować do kieszeni. generalnie prezent, jaki się komuś daje zależy od wielu czynników: okazji, stanu majątkowego dającego, stopnia bliskości, sympatii, itp. Przyjęło się że chrzestni są bliżsi niż inni goście, tak samo jak przyjęły się pewne stawki prezentów, które z okazji wesela wypada im dać. I nie dotyczy to tylko chrzestnych i wesel a każdej uroczystości, od mikołajek w przedszkolu do osiemnastki, zawsze były pewne "widełki" prezentu. I o ile mi, gdy miałam 6 czy 7 lat na urodziny chrzestnej matki wypadało mi dać ładnie owiniętą paczkę papierosów (serio wpadłam na taki pomysł:D), to już teraz byłoby to z deczka dziwne:D Dzieci dają mamie na imieniny kwiatki z jej własnych grządek, dorośli jednak przychodzą z flaszką i bukietem czy prezentem, nie przynoszą np kubka ze sklepu wszystko po 5 zł. Poza tym prezent w pewnym stopniu świadczy o stosunku dającego do obdarowanego: jeśli np dostaniesz 100 zł na wesele od ubogiej ciotki to masz inne odczucia niż gdy wiesz, że dostałaś te 100 zł od dajmy na to ciotki, która zarabia 5.000 zł, bo to większość ludzi odebrałaby jako lekceważące. Nie każdy prezent cieszy, gdyby tak było to nie powstawałyby topiki "dostałam 3 tandetne czajniki z tesco, niewymiarową, paskudną pościel nie w moim guście, kurzołapacza itd itp". O gazetach w kopercie, które tu ktoś wpomniał słyszałam na własne uszy od o parę lat starszej sąsiadki. Myślisz że było jej przyjemnie podczas rozpakowywania tej koperty?? To sie zdarza, tak jak to że ktoś przekazuje dalej prezent, który kiedyś sam dostał. Nie mów mi że takie coś "na odczepne" świadczy dobrze o gościu, bo lepiej żeby wcale nie dał niż pozował na szczodrego a dawał byle co z musu. Jak widać po topiku ludzie sami potrzebują znać te widełki. Mi koszt talerzyka mocno ułatwia sprawę, do tego dokładam coś ekstra; tak mnie nauczyła mama i stosuję to z powodzeniem od kiedy samodzielnie chodzę na wesela; nawet jako dorabiającej studentce udawało mi się dać komuś te 200-400 zł w zależności od tego czy szłam sama czy nie. Chodziłam w tej samej sukience na 3 imprezy z rzędu, czesałam się sama ale wolałam zrobić komuś prezent i dać coś na start od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja nie bulwersuję się samym pytaniem, samej niejednokrotnie zdarzyło mi się je zadać ;) ale raczej stylem wypowiedzi niektórych, myślę że wytłumaczyłam o co mi chodzi. Wiadomo, że jeśli nie bywa się na weselach można nie wiedzieć jak to mniej wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez 10000 to się nawet
nie wygłupiaj, bo to obciach straszny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Delilah alez ja sie nie ekscytuje po prostu ci uświadamiam ze źle rozumiesz temat, a prawo do wypowiedzi ma kazdy. Mi nie trzeba przytakiwać, bo nikt nie jest nieomylny. I znowu udowadniasz ze nie umiesz czytac ze zrozumieniem, albo mi przypisujesz cos czego nie napisałam, bo ja jestem przeciwna placenia za przysłowiowy talerzyk. Pani się pytała ile sie daje napisałam nalezy dac ale to jest kwestia budzetu i danej chwili. Z tego co wiem daja 1000wiec napisałam ale to jest jej juz decyzja. Ma Prawo dać ale nie Obowiązek. A jezeli chodzi jeszcze o ten pierscionek to ze sama go wybralam nie robi ze mnie gorszej przezylam to pewnie tak jak i ty z wielkim wzruszeniem, a zaskoczenie równiez bylo tylko ze wczesniej. A wiec równiez jestem zdania kazdy robi jak uważa za stosowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie, nie zrozum mnie źle ja napisałam, że wolę dajmy na to takie zaręczyny, Ty inne i spoko. Każdy ma prawo do swojego zdania. Co do talerzyka to nie napisałam że Ty to powiedziałaś, odniosłam się do czyjejś wypowiedzi. Temat rozumiem dobrze, piszę po raz kolejny zdziwiły mnie niektóre odpowiedzi, to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowo.....
za pol roku ide na dwa wesela z rzedu (tydzien po tygodniu) rozumiem ze juz mam zaczac na nie oszczedzac i dac min 1tys zl? sorry nie rozumiem tez tego ze mlodym trzeba dac na start. my z chlopakiem ciezko pracujemy na to zeby zarobic na wlasne mieszkanie, wesele i na to zeby pozwolic sobie na dziecko. i nie stac mnie zebym za kazdym razem dawala nawet te 700zl, bo musze myslec o wlasnym zyciu i wydatkach. juz nie mowiac ze zawsze trzeba kupic jakas kiecke czy buty... i mam zamiar dac 300-400zl i gowno mnie obchodzi czy to malo i czy pokryje swoj talerzyk... i wcale nie oczekuje ze mlodzi ludzie (znajomi badz kuzyni) dadza na moim weselu mi chociazby te 400 czy 500zl bo zdaje sobie sprawe ze kazdy ma wystarczajaco duzo wlasnych wydatkow i moich imprez nie musi sponsorowac....bo jesli ktos ma kredyt na glowie, dzieci i nie zarabia za wiele to nawet te 200 zl dla takiej osoby jest duzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
delilah__ - z łaski swojej nie wyrywaj mojej wypowiedzi z kontekstu. napisałam: "myślę, że wypada dać 1000 zł, chyba że Was wybitnie nie stać to wtedy mniejsza kwota będzie okej" a Ty cytujesz tylko pierwszą część zdania i najeżdżasz na mnie, że mam postawę roszczeniową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do deszczowo: dlaczego wy nie czytacie calych postow jezeli macie zamiar sie na nich wypowiadać !!! Albo chociaz temat. Tutaj wypowiadamy sie ile powinien dać chrzestny a nie zwykły gość. Juz nie przesadzajcie z tymi kwotami zwykły gosć i 1000zł?? Co wyście na głowe upadli? Zacznijcie czytac bo tylko nie potrzebnie sie denerwujecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatka
eh ten temat "ile, kumu, od kogo" to juz tyle razy byl walkowany, i tyle juz klotni bylo z tego powodu... dajcie juz spokoj dziewczyny... i tak zawsze na koniec wychodzi, ze nie ma ustalonych "cennikow" "norm" i "standardow", i kazdy ma dac tyle na ile go stac ;) moim zdaniem, w takiej kwestii, finansowej, ktora jest typowo indywidualna sprawa, nie powinno sie wogole uzywac zwrotow "powinno sie dac" itp, powinno sie raczej podzielic doswiadczeniami - ile sie komus dalo, lub ile inni dali tobie, (tak jak to tutaj wiekszosc osob zrobila) i wtedy osoba pytajaca bedzie miala rozeznanie, i sama bedzie mogla sobie odpowiedziec na zadane pytanie :) i uwazam jeszcze, ze przede wszystkim powinno sie wyzbyc przeswiadczenia "ile trzeba dac zeby mi potem rodzina dupy nie obrobila ze malo dalam", przeciez kazdy przynajmnien mniej wiecej zna swoja rodzine, wie czy sa w niej osoby bardziej lub mniej zamozne, i kazdy i tak da tyle ile moze i nikt nie bedzie mial im tego za zle :> wiec zycze nam wszsytkim zeby juz takich sporow nie bylo, jedynie jak co to tylko czysta wymiana info :P pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chłopak
ja w tym roku miałam 5 wesel, dwa od strony narzeczonego - jego siostra i kuzynka, 3 z mojej strony - w tym chrześnik mojej mamy. Mama dała 1300 zł w kopercie i po 100 zł do błogosławieństwa, czyli w sumie 1500 + 300 zł za mojego brata i jego dziewczynę - studenci. I my 300 zł. Moja mama ostatnio swojego chrześnika widziała na jego komunii, ja tą rodzinę widziałam pierwszy raz w życiu. Natomiast siostra mojego miała pretensję, że zebrała za mało na wesele. Liczyła, że dostanie zwrot talerzyka + nadwyżkę. My daliśmy 700 zł (tylko mój pracował wtedy), dalsza rodzina po ok. 300 - 400 zł. Chamsko się zachowała :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ale czemu chrzestni maja dawac wiecej co?? Oni to nie tak jak goscie inni dajecie im wiecej jedzenia czy maja miejsca drozsze? Kurcze zalosni jestescie bo nie powinien dac mniej niz 500 to jest chore a czym on sie rozni od ciotki? Ja sadzilam ze chrzestni sa po to by kiedy rodzicow nam zabraknie zajma sie na nami. Teraz widze ze wiekszosc z Was to tylko na kase leca...szkoda slow na Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgiughjk
moja mama dała 1500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dałem 100 000 baksów
ale nazywam sie ZRockefeller

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamojska panna
hej ja planuje wesele na czerwiec i wiecie co w życiu nie przyszło by mi liczyc ze "dostane" w kopercie wiecej niz 200 zł serio a wy min 300-500zł chyba ze moje okolice takie ubogie ze ba wiecej nas nie stac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×