Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xyz01

wykonczył mnie.. jestem wrakiem człowieka

Polecane posty

Gość xyz01

Chce umrzec. W zyciu nie myslalam ze to tak moze bolec. Jestem w dlugim w zwiazku a wlasciwie juz po. Nie moglismy sie dogadac. On uciekl w prace (pieniadze ponad wszystko i w zawsze miala parcie na szklo) Oddalilismy sie. Byly zdrady. Uzgodnilismy ze sie rozchodzimy. Wzajemne rzyganie, zale. Powiedzial ze sie wyprowadzi ale tego nie zrobil. Mam wrazenie ze nie wyszlo mu na boku. Potem byla chwila powrotu. I w momencie kiedy myslalam ze sie wszystko ulozy znalazlam lewy tel..Wscieklam sie.To dobilo mnie. Nie radze sobie z niczym. Ciagle placze. Nie mam pracy (prowadzilismy wspolnie jego firme) mieszkania kogos w kim mialabym oparcie. Czuje sie bezwartosciowa glupia brzydka. Nie mam sily zyc...walczyc. chce zasnac i juz sie nie obudzic. On chyba cierpi ze nie wyszlo mu z tamta. Wlamalam sie na nk i znalazlam listy.Wiem ze nie powinnam ale ciekawosc byla silniejsza. Ja placze i nie mam sily wstac z lozka a on nawet na mnie nie patrzy. Nie chce odejc nie chce sie godzic. Od 2 mcy karmi mnie tekstami ze niedlugo umrze ze ma dosc takiego zycia. Raz juz nawet probowal po alkoholu sobie cos zrobic.Nie wiem po co to pisze. Wiem ze jesli nie poradze sobie z tym sama to nikt mi nie pomoze. Chce zeby wrocic ale nie wiem czy po tym dam rade z nim zyc i czy nie zmarnuje sobie go do konca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Pinda Warszawska
zerwij z nim wszelki kontakt, codziennie kilka razy powtarzaj sobie, że to diabeł w ludzkiej skórze, a potem wyrzuć go z pamięci na zawsze. bez tego latami będziesz taplała się w bagnie chorych nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
Tylko co mam zrobic skoro mieszkanie wspolne a ja pracuje u niego. Nie mam dokad pojsc. Mpge wyprowadzic sie do matki ale ona ma taki charakter ze mnie zameczy tekstami a nie mowilam. Nie mam pracy. Nawet na sprawe w sadzie mnie nie stac.SYtuacja jest beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszukaj nowej pracy mieszkanie jesli jest duze mozna sprzedac i kupic oddzielnie 2 nowe, mozna wziac kredyt, pozyczke sa rozne opcje nie uzalezniaj zycia od niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
pracy szukam ale to w dobie szalejacego kryzysu nie jest wcale proste.Proponuje rozne rozwiazania dotyczace miszkania. jest wspolne ale w zamian za to odpisuje sie od wszystkiego innego. nie jestesmy malzenstwem ale mamy troche wspolnych rzeczy. on ma pieniadze na wynajem.ja nie. mimo tego nie chce sie wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprobuj sie z nim dogadac, jemu taka sytuacja chyba tez nie na reke chyba, ze nie chce sie rozstac.... nawet na kawelerke Cie nie bedzie stac? tyle, ze to tez nie fair zebys placila za wynajem jak macie wspolne:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno nie załamuj się!!!!!!!!!!!! uwierz,ze wiem o jakim stanie mówisz........ też przeżywam podobny hardcore za sprawa ojca młodszego syna,który dał mi najpierw wszystko a później rozerwał serce na strzępy!!:O:O:O dobił kobietę,która i tak już ledwo żyła.... nie życzę nikomu takiego stanu,takiego,bólu i takiej rozpaczy...... wiem,ze teraz żadne słowa nie podniosą Cię na duchu,ale uwierz,ze dasz radę!!!! dziękuj Bogu,że nie łączą Cię z tym człowiekiem dzieci. Zrób wszystko żeby być jak najdalej od niego. Niech to będzie początek tej ciężkiej drogi,która przed Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
wszelkie proby rozmowy koncza sie niczym. Proponowalam rozne rozwiazania. zadne mu nie pasuje. laczenie z kupieniem 2 mniejszych mieszkan. Jego stac na kupienie mieszkania a jesli nie to na wynajem, Mnie nie. Nie jadlam od 3 dni. Zyje na kawie. Nie moge sie zmusic do przelkniecia czegokolwiek. Nie mam juz sil... Ja zawsze rozesmiana rozkrzyczana otoczona ludzmi, mialam wiecej pracy niz zdolalam zrobic.. to ja odmawialam. .. siedze rozmemlana, zachudzona i rycze.Probuje cos robic a nie mam sily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wszelkie próby rozmowy konczą się na niczym" skąd ja to znam:O tylko,że u mnie jest dziecko i to jest najgorsze:O spróbuj może od jakiś łagodnych środków uspokajających..pij melise..spróbuj wyciszyć rozum i serce... on musi się zgodzić na jakieś rozwiązanie! jeśli nie to sądy są od tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
o to wlasnie chodzi.. ze jemu sie wydaje ze po 14 latach nic mi sie nie nalezy bo nie jestesmy malzenstwem a on zarabial wiecej. Ale formalnie w papierach jestesmy wspolwlascicielami. ja chce tylko mieszkanie. zostawiam smaochody dom w budowie dzialki i dom nad jeziorem.czy to tak wiele?z domu zrobil chlew. przychodzi jak do hotelu. traktuje mnie jak szmate do podlogi. wydaje polecenia. straszy samobojstwem. ja juz tak dluzej nie moge... a w nocy leze sama wyje i marze zeby przyszedl mnie pprzytulic. taka jestem glupia....czasem zaluje ze nie mam dziecka. mialabym sie o kogo troszczyc i dla kogo zyc...a tak jestem sama. nawet pies mi zdechl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
najgorzej ze on kiedy ma zly dzien potfafi mnie przytulic zartowac.. nawet do lozka mnie zaciagnal. a w miedzyczasie smsiki do innej. to bolalo najbardziej bo myslalam ze zrozumial ze chce cos naprawic malymi kroczkami ..a on sie bawil.a ja glupia i slaba dalam sie w to wciagnac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie żałuj,ze nie masz dziecka z takim człowiekiem! chciałabyś fundowac takiego ojca komus tak bezbronnemu?? oj chyba nie.... i jeszcze ta świadomość,ze gnida bedzie ci mieszała w życiu do końca twoich dni,bo to przecież też jego dziecko:O:O niech sobie mówi co chce,ale sąd to jedyne wyjście. oj teraz nie ma już barier i jest w stanie zrobić wszystko by cię upodlić... zrób coś,zacznij działać,udaj się do jakiegoś prawnika. rozgladaj za pracą inaczej będzie jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj. on ma swój świat,swoją bajkę w której jest głównym bohaterem. on tam gra pierwsze skrzypce a ty jestes ...hmm...ciebie tam nie ma. nie oszukuj się ,bo tu nie ma miłosci... wiem,wiem..boli starasznie a rozum nie pojmuje,ale to prawda. on ma rację ,ty jesteś głupia,psychiczna i co tam jeszcze i napewno to wszystko twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
wiem ze masz racje... ale teraz tak czuje. nie moge w to uwierzyc ze on moze byc takim bydlakiem i potworem....to chyba boli najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech Ci oddaje kase za polowe mieszkania jak nie chce sie wyniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem,ze boli i wiem,ze nie rozumiesz... że patrzysz na niego i przychodzi obłęd...ta straszna czarna dziura.... że nie jesteś w stanie pojąć dlaczego..jakim prawem.... jesli "wyczerpie się limit tych najbardziej bolesnych ciosów od niego" to powtórki tych razów będą bolały już trochę mniej.... tak wiem to nie pocieszenie,ale to prawda. proszę zacznij jakoś działać. masz jakąś koleżankę,przyjaciółkę,której mozesz się zwierzyc? jeśli tak to wyrzucaj z siebie te złe emocje,nie duś ich w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
albo jestem taka glupia i taka naiwna albo sama nie wiem co. jego zachowanie i gesty swiadcza o tym ze nie przestal mnie kochac.mimo ze w nerwach obrzuca mnie gownem. wiem ze tez go boli to co sie dzieje i mowil ze czuje cos jeszcze do mnie ale to jest przysloniete nerwami. Ja w zlosci tez zrobilam mu wiele numerow...wynioslam bilingi mezowi tamtej, ucieklam na noc z facetem i zrobilam wszystko zeby sie dowiedzial.. byl zazdrosny i chyba o to mi chodzilo. powiedzial ze gdybym byla grzeczna i nie fikala to zostawilby mi mieszkanie a tak bede sie z nim meczyc.tylko on nie zorumie ze nie zawsze jego bedzie na wierzchu ze cos tez mi sie nalezy. tylko po wizycie u prawnika zmeklam.powiedzial ze mi sie nalezy ale on bedzie probowal udowodnic ze mnie nie bylo na to stac.i bedzie sie to ciagnac.a jesli nie daj boze przegram ... z czego zaplace koszty sadowe ktore beda bardzo wysokie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cashmir
Dziewczyno nie pozwol by zostal z ciebie wrak czlowieka.Ten facet moze to zrozumie tylko pytanie kiedy???????? sprobuj sie podniesc z tego koszmaru,nie poddawaj sie tylko walcz o swoje.Po tylu latach nalezy ci sie polowa waszego wspolnego majatku.Wiem ze nam wszystkim latwo sie mowi,pisze i doradza ale nie mozemy sie uzalac nad toba poniewaz to jest jeszcze gorsze.Ty musisz stanac na nogi i zaczac normalnie funkcjonowac.Mysle ze powinnas sprobowac z nim jeszcze porozmawiac i przedstawic swoje propozycje zwiazane z mieszkaniem itd......jesli oleje to co mowisz musisz siegnac po pomoc prawna bo inaczej bedzie sie ciagnal ten koszmar niewaidomo ile. A ty jestes mloda i bardzo wrazliwa kobieta wiec mysle ze zaslugujesz na to by byc ta pierwsza i najcudowniejsza kobieta dla kochajacego mezczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cashmir
Jeslin nie bylo cie na mieszkanie i wszystko inne stac to na jakiej podstawie jestes wspolwlascicielem mieszkania??????????? czy jestes legalnie zatrudniona w firmie twojego faceta??????????to sa bardzo wazne fakty. Tak na marginesie to wielu ludzi nie stac na kupno mieszkania ale wlasnie po to sa kredyty zeby ludziom pomoc w uzyskaniu tego dachu nad glowa.Nie sadze bys zostala z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego jestem dalej kawalerem :o :) czujny ;) bacznie wypatruje "ofiary" :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
mam przyjaciol.. od lat tych samych...ale wobec moich agrumentow oni tez rozkladaja rece.wierze ze moga miec dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cashmir
Pamietaj ze prawdziwy przyjaciel sie od ciebie nie odwroci w potrzebie tylko wyciagnie pomocna dlon.Rozumiem ze twoi przyjaciele sa rowniez przyjaciolni twojego faceta tak? Nie martw sie poprostu sprobuj sama sie podniesz z tego dolka i walcz o swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńńkaa123
wiecie co Ci faceci nie maja wstydu dlaczego nie potrafią kochać tak jak my tylko ranić i niszczyć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
oni sie nie odwracaja. tak.. w wiekszosci to wspolni znajomi. najgorsze jest to ze on chyba na zlosc mi lata do mojej rodzinki. na kawki. teraz jedzie do mojego kuzyna. chyba zeby mi pokazac ze na przekor wszystkiemu on bedzie i tak dobrze z nimi zyl.a ja im tego przeciez nie zabronie... mimo ze to moja rodzina. nie jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
mysle ze dojrzalam do tego. musze isc do lekarza poprosic o pomoc. sama sobie z tym chyba nie poradze. tak mi tez sugerowali znajomi. czy ktos byl. co za prochy oni daja. pomagaja chociaz troche?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
jarzycie durnia... wlasnie mi zaproponowal zebysmy do mojego kuzyna pojechali razem....nie odpowiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orhidess
mam bardzo podobną sytuację, w tej chwili, przez niego, przy nim, a za swoim przyzwoleniem-jestem nikim.też pracowałam w jego firmie,ty chociaz jesteś wspówłascicielką, mieszkam w jego mieszkaniu, nie mam wsparcia w rodzinie, która właściwie doprowadziła mnie do tego , ze szukałam miłości gdziekolwiek, nawet szmacąc się, i tak skończyłam.też jestem wrakiem, kto mi pomoże , na leki antydepres.nie będę miała, nie chcę się faszerować. chcę dostać szanse od życia na normalność, dobrych ludzi , okol. , by siebie odbudować, by działac samej i żyć niezależnie, szcześliwie, zdrowo.tylko , że w tej chwili nie mam siły, wiary i możliwości na zmianę. trzymaj się Autorko,nie jestes sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
zeby cie pocieszyc powiem ci ze ja nie jestem wspolwlacicielka. firma jest na niego.... ja mysle juz ze bez prochow nie dam rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz01
i tak jak ty szukalam ukojenia w innych ramionach. ale doszlam do prawdy ze oni wykorzystuja moje nieszczescie zanim zdazylam sie zeszmacic. teraz nie moge patrzec na facetow.nie wiem czy zaufam jakiemus kiedykolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×