Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misku

Dziewczyna czuje sie przeze mnie ograniczona

Polecane posty

Gość misku

Sprawa wyglada tak ze jestem z dziewczyna od prawie 3 lat. Kocham ja nad zycie i ona twierdzi ze tez mnie kocha ale ja wogole tego nie czuje. Twierdzi ze ja ograniczam i sie wszystkiego czepiam ze nie moze miec znajomych ze caly czas jestem tylko ja. Ja ucze sie w innym miescie ale co weekend wracam do niej zeby spedzic go z nia. Pomagam jej w nauce i wlasciwie wszystkim. Cztery razy juz ze mna zrywala ale ja nie potrafilem sobie z tym poradzic i blagalem ja o przebaczenie, zdarzalo sie tak ze rzucalem wszystko, olewalem zajecia na uczelni i walilem 150km poznym wieczorem jak glupi z kwiatami w reku zeby ja przeprosic. Chce spedzac z nia kazda wolna chwile a weekend to wcale nie jest tak duzo. Mowi ze nie moze spotykac sie z kolezankami bo ja jestem wtedy zly i jej zabraniam. Mowi ze potrzebuje wyjsc ze swoimi znajomymi i nie chce zebym ja razem z nia wtedy wychodzil. Tylko czemu te wyjscia musza byc wtedy kiedy ja moge byc z nia? Ostatnio oznajmila mi ze idzie z kolezankami na koncert. Powiedzialem na to ze tez chcialbym pojsc na ten koncert bo lubie ten zespol i czy moge pojsc razem z nimi. Ona na to ze nie bo chca miec babski wieczor bez facetow bo chca pogadac i juz sie umowila i jak chce to moge sobie pojsc z kolegami ale oddzielnie. Ja nie widze w tym sensu... Bo jakbym to ja ja pierwsza zaprosil to poszlaby ze mna a ze zrobily to kolezanki to idzie z nimi. Prosze pomozcie bo ja w tym momencie czuje sie odrzucony i niekochany. Co mam robic? tak jest caly czas w zasadzie ja jestem o wszystko obwiniany co jest nie tak w tym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, ja ją trochę rozumiem. Jesteś z nią co weekend. Weekendy to czas, kiedy można sobie posiedzieć do nocy ze znajomymi. W dni powszednie to nie jest to samo- bo następnego dnia trzeba rano wstać itd. Zrozum, że ona czasami potrzebuje babskiego wieczoru. " Ja nie widze w tym sensu... Bo jakbym to ja ja pierwsza zaprosil to poszlaby ze mna a ze zrobily to kolezanki to idzie z nimi." No właśnie. Więc to jest ten sens - koleżanki Cię ubiegły, więc idzie z nimi, tyle. Poza tym ja akurat nie wierzę w związki na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa....
mam wrazenie jakbym czytala o sobie...wyraznie jej sie narzucacsz,sfolguj troche.Jesli ona chce sie spotkac zkolezankami to nie obrazaj sie na nia,tylko zycz jej milej zabawy.Ty w tym czasie mozesz spotkac sie zkolegami.Poczekaj az to ona bedzie miala ochote sie spotkac,bo jak narazie to widac ze Ty wymuszasz na niej spotkania.Poczekaj cierpliwie,zateskni i sama bedzie chciala sie spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosze pomozcie bo ja w tym momencie czuje sie odrzucony i niekochany. Co mam robic? tak jest caly czas w zasadzie ja jestem o wszystko obwiniany co jest nie tak w tym zwiazku." masz za dużo kobiecych cech w sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misku
no tak... ale ja nie mam nic przeciwko zeby poszla z kolezankami na kawe, czy pizze czy cokolwiek ale koncert na ktory ja tez chcialbym pojsc i chcialbym pojsc z nia juz odpada... zapomnialem jeszcze wspomniec ze ostatnio stwierdzila ze sie dusi w tym zwiazku i nie zrywa ze mna ale chce przerwy... nie chcialem sie na to zgodzic ale coz... wlasnie mamy dwutygodniowa abstynencje od siebie... twierdzi tez ze nigdzie nie wychodzimy ale tez nie robi nic w tym kierunku zeby cos zrobic - ja do niej przyjezdzam i naprawde nie wiem co dzieje sie w tym miescie i nie jestem w stanie nic zaoferowac... zycie seksualne tez jest straszne... przynajmniej dla mnie bo jej zdaniem mamy to robic tylko wtedy kiedy ona tego chce - a nie jest to zbyt czesto a jesli ja proponuje i ja zachecam to ona sie obraza i mowi ze mysle tylko o jednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa....
A nie mozecie siasc i pogadac czego nawzajem od siebie oczekujecie?ona wyrazie nie jest zToba szczesliwa,ale wydaje mi sie ze to nie tylko Twoja wina,bo jakby chciala to by cos zmieniala.Pogadaj z nia,niech Ci powie czego chce i zebys Ty tez wiedzial na czym stoisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do miska ona26
ja przez natarczywośc faceta zerwalam z nim. Pojawial sie zawsze i wszedzie... :/ przyjezdzal za czesto.. krytykował moje ubrania, dekolty :/ a wcale nie byly duze....basta! powiedzialam papa, kobieta czula sie jak w sidlach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coz misiek,ja z jednej strony jestem w stanie zrozumiec ta dziewczyne,ale rozumiem tez Ciebie i to chyba bardziej. Ok laska potrzebuje czasu dla siebie,spoko.Tylko jak tak czytam to rozumiem ze wy sie widujecie tylko w weekendy a w tygodniu Ty jestes gdzie indziej. Powiem tak,jesli dziewczyna by troche pomyslala to moglaby wszystko ustawic tak zeby wszystko pogodzic.Skoro ma do dyspozycji te dni w ktorych Cie nie ma to dlaczego wtedy sie nie spotyka z kolezankami tylko akurat w te dni ktore mozecie spedzic razem.Ok rozumiem ze kolezanki tez maja swoje zycie i nie kazda ma czas w tygodniu,ale nie wierze ze nie udaloby sie tego jakos ustawic.Pozatym niefajne jest tez to ze nie chce Ciebie brac ze soba.Ja rozumiem ze babski wieczor,ze chca byc same blablabla ale raz na jakis czas chyba by mogla wziac Ciebie ze soba :o Tej dziewczynie chyba nie zalezy tak jak Tobie,skoro 4 razy zrywala a teraz chce przerwy..Jednak nie chce wydawac osadow bo na pewno jeszcze nie napisales wszystkiego. Czesto zdarzaja sie takie sytuacje ze Ty przyjezdzasz na weekend,chcesz sie z nia spotkac a ona woli sie spotkac z kolezankami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misku
w sumie to wszystko bylo wporzadku dopoki 2 miesiace temu nie spotkala swoich starych kolezanek i nie zaczela utrzymywac z nimi stalego kontaktu i sie spotykac... wczesniej to bylo tak ze ja sie spotykalem z kolegami i ona mi robila z tego powodu wyrzuty ale robilem o w czasie kiedy nie moglem sie spotkac z nia albo nie mogla ze mna isc... teraz to sa jej glowne argumenty ze ja sobie przeciez wychodzilem i mam jej dac swobode i za nia nie lazic wszedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przynajmniej dla mnie bo jej zdaniem mamy to robic tylko wtedy kiedy ona tego chce - " od razu widać kto ma jaja w tym związku ;) Nie obraz sie ale tym kims na pewno nie jestes ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedziales jej jaka jest roznica miedzy tym kiedy spotykales sie z kolegami a tym jak ona sie spotyka z kolezankami? Wydaje mi sie ze niewiele mozesz zdzialac, jak bedziesz ja naciskal to tym bardziej sie zirytuje i Cie zostawi.Widac kto tu jest gora niestety... I jednak to jest chyba prawda ze ten kto kocha mocniej przegrywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misku
czy czesto sie zdarzaja... moze nie czesto ale jak przyjezdzam to cos jest nie tak... nie jest tak jak na poczatku kiedy to dwie strony chcialy spedzac kazda wolna chwile razem kiedy to ona ciagle mnie przytulala i nie chciala puscic, kiedy plakala jak odjezdzalem... brakuje mi tego... nigdy wczesniej do zadnej innej dziewczyny nie czulem czegos takiego, nie zalezalo mi tak... raczej olewalem a z nia jest inaczej... uslyszalem od niej wiele przykrych slow - glownie podczas tych zerwan i wzialem sobie to do serca, takze to ze wg niej sie czepiam i zastanawiam sie czy nie pojsc do psychologa lub psychiatry bo z tego co ona mowi wynika ze mam psychoze... innym sposobem jest przestac sie starac i zobaczyc co bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misku
Do FallenAngel__ : Mowilem jej jaka jest roznica i poczatkowo mi przyznala racje i mowila ze nie chciala ze mna chodzic dlatego ze myslala ze bedzie mi przeszkadzac i ze ja tak naprawde nie chcialem zeby ze mna gdzies poszla ale pozniej i tak wrocila do swojego zdania i do tego ze ja ograniczam... koniec... nie bylo dalej rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy nie pojsc do psychologa lub psychiatry bo z tego co ona mowi wynika ze mam psychoze..." :D:D:D coraz lepiej ;) A ona to co ? Studiowała psychologie na UW że tak sie dobrze zna ? Widze kolego ze jestes chyba MEGA ZAKOCHANY , albo do tego stopnia naiwny ze nie zauważasz sygnałów które od dłuzszego czasu wysyła w twoja stronę ... po 1/ kolezanki , kolezankami ...nigdy nie sa stawiane ponad ... po 2/ wymagasz łez od niej ? nie zauwazasz ze sie uodporniła na ciebie ? po 3/ w fajnym i zdrowym zwiazku nie istnieje takie cos jak przerwa ... po 4 / mógł bym wymieniac i wymieniac .... twój zwiazek juz dawno umarł .... Teraz mozesz prosic i błagac ja nstp szanse .... Tylko zastanów sie czy to ma sens ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz psychozy nie daj sobie wmowic choroby :o Po prostu bardziej Ci zalezy i reagujesz emocjonalnie. No chyba ze piszesz do niej smsy co 15 minut i dzwonisz co godzine kontrolnie.Powiem Ci jak to widze ja.Dziewczyna jest troche egoistka i nie mysli w ogole o tym co Ty czujesz.Zapewne tez czuje nad Toba przewage,widzi ze za nia latasz,ze sie starasz.Dlatego pewnie tez te zerwania i przerwe traktuje jako forme takiego straszaka.Wie ze Ty sie wystraszysz i zrobisz wszystko zeby do tego nie doszlo.I w ten sposob osiaga swoj cel,bo Ty jej ustepujesz.Ty czujesz ulge ze nie zerwaliscie,ale jest Ci zle ze Twoje uczucia sa pomijane.Ja Ci radze porozmawiac z nia szczerze i na spokojnie,bez oskarzen,bez wymowek.Powiedz jej ze chcialbys zeby bylo tak jak dawniej,ze chcialbys pojsc na jakis kompromis.Niech cos zaproponuje.Jesli bedzie dalej miala problemy ze sie czepiasz,ze masz cos z glowa i ja osaczasz to wydaje mi sie ze po prostu nastapilo zmeczenie materialu i znudziles sie jej niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hohoooo
zachowujesz sie jak baba:o to zwykle one tak chca ciemiężyć chłopaka:p ide o zakład ze jej specjalnie na tobie nie zalezy i z kolezankami czesto gada że chcialaby cie rzucic ale nie wie jak to zrobic, albo ze boi sie ze ty sobie cos zrobisz czy coś tam w tym stylu🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz jej ze chcialbys zeby bylo tak jak dawniej,ze chcialbys pojsc na jakis kompromis.Niech cos zaproponuje" ale to nie ona ma proponowac ... To powinien zrobić autor tego topiku ... To on ma problem , nie jego dziewczyna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale niech ona tez sie wypowie jakie widzi rozwiazanie ze swojej strony. Problem maja obydwoje,ze zwiazkiem. A ze autorowi bardziej zalezy to juz inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misku
Wiem ze zachowuje sie jak baba ale nic na to nie poradze ze mam taka psychike a nie inna... Wiec jakie sa propozycje mam dac sobie spokoj? Poczekac te 2 tygodnie? bo jesli sie teraz do niej odezwe to powie ze nie chce dac szansy naszemu zwiazkowi... Jak mam sobie z tym poradzic? Ona twierdzi ze kolezanki nie sa ponad bo to ja jestem najwazniejszy i chce ze mna byc, ze nie ma nikogo wazniejszego - tylko problem lezy w tym ze ja tego tak nie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem problem jest taki że ona ma jakies zycie poza toba, a ty poza nią i nauką wlasciwie nic nie masz:o gdybyś mial jakieś pasje i/lub znajomych to byś tak nie świrował:p poza tym fakt ze to ona w tym zwiazku "nosi spodnie"🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje Chlopie
i doradze jako kobieta- postaw sie, masz byc facet, nie ciota. i na seks nalegaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem maja obydwoje,ze zwiazkiem. " obawiam sie że problem ma tylko autor ... Jego dziewczyna juz dawno połozyła lache na taki układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona twierdzi ze kolezanki nie sa ponad bo to ja jestem najwazniejszy i chce ze mna byc, ze nie ma nikogo wazniejszego - " co nam zresztą pięknie pokazujesz :P swoimi opisami sytuacyjnymi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie sie tacy mezczyzni
podziewaja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misku
tutaj:p a tak na serio to co Waszym zdaniem nalezy zrobic? mam pokazac ze mi nie zalezy i czekac az sama przyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera autorze, ale to musi być fajne, jak ktoś spotyka się z Tobą z łaski co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerabiałem ten temat :> tylko, że ja mieszkałem w tym samym miescie :> i powiem ci nie skonczylo się to dobrze :> tzn. rozstaliśmy się niestety. Kolego twoje zachowanie tylko pogarsza sprawę, kobiety potrzebują zmian, jeżeli myślisz że twój płacz i złość pomogą w tej sytuacji to się mylisz. Jak dla mnie tego związku już nie ma :) sory ale takie jest życie i szczera prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misku
napisalem tutaj poniewaz mam problem i potrzebuje pomocy a nie ponizenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misku
ale ja nie chce konczyc tego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×