Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jejku jejku.

Z MOIM MĘŻEM JEST COŚ NIE TAK.... JEST NIEODPOWIEDZIALNY!!! CO ROBIĆ???

Polecane posty

Gość jejku jejku.

Nie wiem co mam robić:-( Jestem ponad miesiac po porodzie mój mąz od jakiegoś czasu prubuje "uciec" z domu. Nie spedza w nim dużo czasu, czasami mysle że samochód i inne rzeczy sa dla niego ważniejsze niż ja i ajważniejsze DZIECKO. Woli siedzieć na internecie niż zając sie naszym malenstwem, nie potrafi jego uspokoić tylko czeka aż przestanie płakać a mały strasznie wtedy płacze, mówie jemu co ma robić jak mały tak płacze a do niego nić nie dochodzi. Wczoraj poszłam sie kąpać i mówie jemu żeby patrzył na małego bo ide się kąpać a on poszedł spać! Mały tak płakał ze sie strasznie zanosiał gdybym nie wyskoczyła szybko z wanny to nie wiem co by sie stało jakby tak dalej płakał. Nic mi mąz nie pomaga i nie wiem co mam robić:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
chyba wiekszosc facetow tak ma. nie potrafia sie odnalezc w nowej sytuacji albo mysla ze dziecko to jest tylko fajne jak jest wykapane nakarmione i gotowe do zabawy - i oczywiscie zeby nie plakalo! niestety kijem rzeki nie zawrocisz i mysle ze jak bedziesz meza uciskac zeby sie bardziej zajmowal dzieckiem to moze to przyniesc skutek odwrotny do zamierzonego. a najsmieszniejsze jest to ze niekiedy facet blaga o potomstwo a kiedy juz dzieciak pojawia sie na swiecie to tatus podwija nogi za pas i przesiaduje caly dzien poza domem co by dzieciaka nie ogladac. taki tatus staje sie ojcem dopiero wtedy jak dzieciak ma juz 5 lat, nie robi w pieluchy, potrafi chodzic i normanie sie wyslawiac. wtedy ewentualnie szanowny tatus moze z takim dzieckiem pograc w pilke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jejku.
ale na początku nawet w nocy wstawał a teraz nie, musze jego prosić zeby wzioł małego choiaż na chwile jak mam coś do zrobienia, ale wczoraj to przesadził! Mały gdyby tak dłużej płakał i sie zanosił to by sie udusił:-( teraz nie wiem czy on wogóle nadaje sie na ojca, nie potrafi nawet ladnie mowić do dziecka a przecież maluszek ma dopiero miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jejku.
do takiego dziecka powinno sie mówić jak najładniej, to takie małeństwo, faceta po prostu nie rozumie, może nie widzi sie już w roli ojca i może żaluje że ma teraz dziecko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie 8777777
chyba wszyscy faceci tak mają...Nasz synek na już 11 miesięcy,mąż wiecznie w pracy,wraca tylko na weekendy,ale i w te dni ma dużo roboty.Wiem,że jest zmęczony,wiem,ze dużo pracuje i nie wymagam od niego cudów.Decydując sie na dziecko,obiecal,że mi bedzie dużo pomagal,że on będzie się starał wstawać w nocy....i takie tam sroty pierdoty.Zjamie się dzieckiem,ubierze go po kąpieli i nakarmi jak sie pokłócimy i chce mi wtedy wielce udowodnić,że wcale nie jest tak jak mówię.Do pracy pójść nie mogę,a wierzcie mi,że ja też czasem chce "uciec" od dziecka,od obowiązków,od tego wszystkiego.Skutek tego wszystkiego jest taki,że dostałam depresji i z każdym dniem mam mniejszą ochotę na to,zeby życ,a co dopiero cieszyć sie życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara prawda od zawsze
zadna nowosc,moj ma tak samo,juz nie probuje z tym walczyc ani sie wkurzac,bo nie ma sensu,nic to nie daje, a szkoda moich nerwow....Robie co do mnie nalezy i tyle,samo sie nie zrobi, a za mnie tez nikt nie zrobi....A dzieci potrzebuja i wymagaja:) Dwojke maluchow mam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina co się wypina
dziwię się bardzo że się nie rozejdziecie z takimi typami... ja tam zawsze powtarzam, że pół dziecka jest moja, a drugie pół tatusia, jak ja ubieram to on karmi itp. jeśli nie byłoby podziału obowiązków to bym sie pożegnała z gościem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jejku.
dzisiaj jemu powiedziałam że ma nie ruszać wogóle dziecka i nawet do niego nie podchodzić, jak nie chce z nim spedzać czasu to niech zajmie sie juz swoim samochodemi innymi ważnymi sparawami. Mąz powinien też zajmować sie dzieckiem i interesowac sie nim co dziennie a nie kiedy sa kłotnie i chca udowodnić ze sa dobrymi ojcami! Ja chyba nie wytrzymam jak tak dalej bedzie:-( mieliśmy udany zwiazek ale jak mały sie urodził wszystko sie po woli wali. Nie ma jego wogóle w domu a później sie dziwi że mały płacze jak trzyma jego na rekach:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jejku.
ja sobie nie wyobrażam ani jednej chwili bez synka, a on?? aby jak najdalejod nas. Już jemu tyle razy to mówiłam, ze my sie chyba dla niego wogóle nie liczymy, to nie dostałam odpowiedzi. niby rtak faceci maja??? to chyba powinno sie to zmienic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Taaak jasne, "nie potrafia sie odnalezc w nowej sytuacji". To są lenie śmierdzące, myślące wyłącznie o swoich potrzebach fizjologicznych i tyle! Od takiego jak najdalej, albo szkolić i to ostro, bo mamusie ich wychowały na takich nierobów i teraz trzeba ich "przeprogramować".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie nie nie nie zgadzam sie
Zdecydowanie NIE wszyscy faceci tak maja, a ci, co maja to chyba nie dojrzali do roli ojca :o Ja mam synka 3,5 miesiecznego i moj maz jest od samego poczatku naprawde swietnym ojcem. Nawet w nocy wstaje do malego mimo, ze oczywiscie wstaje z rana do pracy, a ja jeszcze nie pracuje (raz w staje ja i raz on). Do tego przy malym robi doslownie wszystko: od zmiany pieluchy po karmienie, kapiel, zabawe, noszenie... Autorko - pogadaj ze swoim mezem i powiedz mu co cie boli, bo w koncu oboje jestescie rodzicami i ty masz prawie wkurzac sie, ze maz ci nie pomaga! Koniecznie z nim pogadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutka s giwa
ja tez się nie zgodzę,mój mąż zajmował się dzieckiem lepiej niż ja,kąpał bo ja się bałam,wstawał w nocy i karmił jak przeszłam na butlę,zawsze miał czas dla dziecka i do dziś bardzo ją kocha.Dodamże jak się urodziła miał tylko 19 lat,był przy porodzie,nie dostał obrzydzenia do mnie,jak niektórzy mają coś takiego....Wspierał mnie psychicznie i dbał o rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawarozpuszczalna
Kalinka:) zgadzam się z Tobą w większości wypowiedzi. Dla czego w większości? Bo rzeczywiście wszystko zależy od tego jak matki ich wychowały. Mój pierwszy mąż naszej córki przez pierwsze 3 miesiące nawet na ręce nie wziął tłumacząc że się boi. Prawda była taka że miał w dupie mnie i małą, a obowiązki przy dziecku uważał za nie swoją działkę. Za to drugi mój partner jest zupełnie inny. Uważa że dzieci są nasze i na równi ze mną się nimi zajmuje. Zarówno naszym wspólnym synem, jak i np: lekcjami córki. Jeszcze w tej chwili jestem w domu z dziećmi i większością zajmuję się ja, ale już niedługo wrócę do pracy i nie obawiam się że dzieci będą głodne, brudne czy niedopilnowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj synek ma 2 latka mąż tak naprawdę dopiero teraz sie nim zaczął zajmowac, chodzą na niedzielne spacerki do lasu, układają klocki bawią sie samochodami. Ale wcześniej to był istny koszmar wszystko co sie wiązało z dzieckiem było tylko i wyłącznie na mojej głowie, po urodzeniu dziecka nie miałam okazji odpoczac ani minuty bo mały został w szpitalu ja wyszłam i codziennie o 6 rano jeździłam do szpitala wracałam ok północy kładłam sie i od rana na nowo. Jak mały już był w domu to właściwie cały czas byliśmy sami, tatuś jakoś sie nie kwapił do opieki. Ważniejsze było wszystko koledzy "mamusia i jej potrzeby" wyjścia bo przecież on musi odpocząć po tygodniu pracy. Przez ostatnie 2 lata udało mi sie wyjśc z domu tylko raz zostawiając syna z mężem i nie skończyło sie to miło po powrocie zastałam tatusia w stanie bardzo wskazujacym z pretensjami gdzie tak długo byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jejku.
ja nie wiem co jest z tymi facetami! Sa wyjatki tak jak tu inne kobitki pisza ale to chyba rzadkość, na to wygląda że bede musiała sie meczyć sama i wszystko robić przy małym bo tatu,ś nie zwróci na malego uwagi, to mąż siostry mojego meza wiecej zwraca uwagi na małego niż on sam, nie wiem ile jeszcze razy bede musiała z mezem rozmawiać o tym zeby w konu małym sie zajmował, też synek potrzebuje bliskoci z tatusiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do halina co się wypina
one nie dojść, że się nie rozejdą z takim typem jak to piszesz to jeszcze mają z nim po kilkoro dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×