mój facet ma mnie w dupie dziś niemal jawnie to przyznał

mój facet jest chory, chyba również na głowę. z dnia na dzień mu się odwidziało, albo nie wiem... wysłałam mu dziś kilka smsów, na żadne nie odpisał... jak dzwoniłam to oddzwaniał (ma do mnie darmowe)... a teraz milczy.. zwykle dzwoniłam po szkole i oddzwaniał, a teraż już od półtorej godziny cisza. nie wiem, czy śpi, czy gdzieś pojechał, nic nie wiem:( nie dość, że jesteśmy ze sobą na odległość, to jeszcze dziś uskutecznie jakieś dziwne gierki. a jak dzisiaj się spytałam, czemu mi nie odpisuje dziś w ogóle na smsy, to on zirytowany: może mi się nie chciałoo?? :O

tak jest z nami facetami:) wiem, ze to głupio i niezrozumiale wyglADda ale czasami tak jest, mimo iz moze naprawde Cie kocha to po prostu na dzis jakis metny dzien i musi bopyc sam badz bardziej wyrozumiała

ale jest mi strasznie przykro i nie wiem czy dziś z nim w ogóle pogadam.. a to jedyna forma kontaktu na codzień;(!!! sam ten tekst, że "a może mi się nie chce"?? :( wszystko wszystkim, ale czemu on milczy do cholery??:(

on cie juz nie kocha:D na pewno:D rozstancie sie, bo nic z tego nie bedzie, na pewno ma cie w dupie, faktycznie DOKLADNIE TAK TO ZABRZMIALO:D a ile ty masz lat dziewczynko? 1,5 godziny sie nie odzywa? STRASZNE! pewnie Cie juz zdradza. i co te komorki z wami robia......

to teraz Ty zacznij milczeć niech teraz Tobie się nie chce .....

brak mi takiej asertywności... nie umiem tak milczeć, mieć kogoś w dupie ,szczegolnie, kiedy mi zależy na tej osobie:( .. wiem, że to źle...:(

uppp:(

nie za bardzo panikujesz? może facet źle się czuje, ma gorszy dzień, chce jeden dzień odpocząć... nie umiesz tego uszanować i się nie narzucać?

czemu on milczy:(?

dupe ze sie mu zmiescilas

ale to co cały dzień ma zamiar się nie odzywać? zadzwoniłam raz po szkole, już nie dzwonię... ale i tak czekam na ten telefon i jest mi przykro... nie chcę mu się narzucać, ale nie chcę też, by mnie ignorował...

BO FACECI LUBIA CISZE! nauczcie sie w koncu tego........ bozeeeee..... daj mu chwile spokoju, niech sobie spi, gra na kompie, COKOLWIEK. a ty sie przestan nakrecac.

> ale to co cały dzień ma zamiar się nie odzywać? az caly dzien....no starszne po prostu :D

dokładnie. daj mu troche prywatności bo go zamęczysz!!! a może jest poprostu czymś zajęty i nie ma za bardzo czasu a ty go tylko denerwujesz takim panikowaniem....

-słonecznik prażony- Wcale Cie nie mam w dupie, tylko musze zadania domowe odrobic, zadzwonie jutro, OK?

:O tak dla mnie to problem, że dziś już nie pogadamy, bo nigdy takich akcji nie odwala i nie wiem, co jest grane.. zajęłam się sobą i robię lekcje, ale jak skończę, to będę dalej się zamartwiać.. :O:( a jeśli chodzi o jego prace domowe, to szkołę już ma za sobą...

'już od półtorej godziny cisza' Rzuć go!

sam się tam nie wepchałem

Tez myslalem ze szole mam za soba, ale zatroszczylem sie o kariere i zapisalem sie dzisiaj do gimnazjum wieczorowego. teraz juz niestety nie bede mial dla Ciebie, sloneczniczku tak duzo czasu jak kiedys. Ale robie to dla naszych dzieci.

z przyjemnoscia chrupalem prazony slonecznik. Niestety dzisiaj mam go tyle w dupie, ze chyba zaraz sie zesram.

ja pierdolę, nie mam zamiaru go rzucać, po prostu nie wiem co się dzieje i czemu milczy... :/ ok może śpi, może coś, ale raczej jak miał zamiar być niedostepny, to uprzedzał... :(

amator prażonego ziarna... czyli chodzi na solarium? :p

nie, nie chodzi;) ja lubię słonecznik

pewnie tez jestes tlusta i dlatego facet juz chce Cie rzucic.

nie jestem tlusta:] jestem szczupla.:P

dalej to samo... przez telefon gadamy normalnie, ale wyslalam mu smsa dzis, zeby sprawdzic czy odpisze.. znow nie odpisal;( nie wiem, nie robil tak do tej pory. po glosie poznal, ze cos jest nie teges ale nie przyznalam sie mu, ze to o to chodzi;/ dlaczego on to robi.

w ogole jest jakis inny od dwoch dni, zlosliwy bardziej wzgledem mnie. inna raczej nie wchodzi w rachube, moze ma MNIE po prostu DOSC:(??

kazdy by cie mial dosc... zajmij sie swoim zyciem dziecko

ale to jest dziwne, sam do mnie wydzwanial czesto, nawet co dwie godziny - przed praca w pracy po pracy... rozmawialismy duzo i czesto czasem do tego jakis sms, nie zawsze ale od czasu do czasu. i jak mial cos na koncie to nigdy nie bylo sytuacji, zeby mi nie odpisal na smsa,. a teraz je ignoruje. jestesmy poki co w innych miastach i innej mozliwosci kontaktu nie mamy:/ sam mnie przyzwyczail do czestych kontaktow, a teraz niby to moja wina? ja sie narzucam? to co wczesniej bylo normalnym porzadkiem dnia nagle jest narzucaniem sie? tego nei rozumiem... mam swoje zycie tu, on ma tam, ok, ale zawsze bylo w nim miejsce tez dla drugiej osoby, dla telefonu dla niej itp. nie wiem co sie dzieje