Ona tyra na całą rodzinę a oni jej rzucają kłody pod nogi na studiach

moja koleżanka - nazwijmy ją H. wydawałoby się że dobrze się uczy, ale boryka się z poważniejszymi problemami - ma ciężko chorego młodszego brata, ojciec pije (nie jest żulem ale alkoholikiem, ma tzw ciągi) matka uprawia hazard. rodzina mimo wysokich przychodów ledwo wiążą koniec z końcem, dziewczyna poszła do pracy żeby mieć na jedzenie, ubranie, wyjścia do kina itp. chwyta się różnych prac i ma teraz kłopoty na studiach przez nieobecności, wykładowcy co zarabiają kilka tysiecy nie rozumieją tego :o :O do dziekanatu nie pójdzie po stypendium bo przecież przychód rodziców jest za wysoki na pomoc :( czemu tak jest ? przecież na studiach jesteśmy dorośli i nie powinni patrzeć na to ile mają rodzice tylko ile MY mamy, a na dziennych studiach ciężko pracować, więc co? zrezygnować z renomy i iść na zaoczne?????!!!! powiedzcie, bo nie iwem co jej radzić :(