wizyta u ginekologa. recepta na tabletki antykoncepcyjne

sluchajcie Kobiety, czy jak pojde do "pierwszego lepszego" ginekologa (wlasciwie to w przychodni studenckiej) to czy bez badania, na moja prosbe wypisze mi ten lekarz recepte na tablety jakie mu powiem (jakie zazywalam) ??

tak

no wlasnie sie zastanawiam bo w innej sprawie zdrowotnej mialam duze problemy (musialam brac ksero karty zdrowia od specjalisty) nim uzyskalam recepte... zastanawialam sie czy gin. nie bedzie robil problemow...

bo jak dostaniesz wylewu albo udaru to ty jemu bedziesz robic na pewno, dlaczego dal ci te tabletki, jak on tak mogl bez badania dac, wstretny lekarz

wlasnie wlasnie, ja to rozumiem, ale moze dla ginekologow to norma ze wypisuja recepty na anty na potege... jak mu powiem ze badanie mialam pol roku temu i wszystko w porzadku to moze nie bede musiala wskakiwac na fotel (strasznie tego nie chce)

przez tabletkami powinno sie zrobic cytologie i badanie krwi ale raczej zadko zlecaja to lekarze tylko po wywiadzie przepisuja jakies

jak powiem mu np ze bralam harmonet przez pol roku i wszystko bylo ok? to co jeszcze bedzie wywiad ze mna robil ? a moze zechce mnie zbadac ??

czy nie masz grzyba, kłykcin, nadzerki albo innej cholery ? te choroby nie zawsze maja ciężkie objawy, które od razu zmuszają do wizyty u lekarza i badania, powinnas sie badac za kazdym razem gdy jestes u ginekologa, to zwieksza twoje szanse na zdrowie, kłykcin wewnątrz pochwy sama sobie nie wypatrzysz, przecież piszesz, że to rozumiesz... chyba zadna kobieta nie lubi badania ginekologicznego, skoro chcesz uprawiac sex to musisz przez to przejść, pewnei nie masz kasy na prywatna wizyte u jakiejs miłej pani ginekolog, moze chłopak, który ma zamair cię bzykać się coś dołozy z łaski swojej ? hę idz dziewczyno na badanie :-(

ja bylam z pol roku temu na badaniu! wszystko obylo ok, ale wtedy chlopa nie mialam to recepty tez nie bralam no bo po co a teraz chce tylko recepte na tablety ktore juz kiedys bralam

no wtedy 120 zl za wizyte zaplacilam, teraz chce isc za darmo do studenckiej przychodni ale zalezy mi tylko na tej recepcie :(

nie, nie, nie i jeszcze raz NIE choroba mogła się pojawić poł roku temu (to jest już solidnie "wyhodowana"), mogła miesiąc temu a mogła tydzień temu, nie szukaj wymówek i usprawiedliwienia, na kogo bedziesz chciała zwalic winę w razie powikłan ? może na złego, nieczułego, traktującego pacjętki przedmiotowo konowała-krwiopijcę ?

no toż idź do studenckiej, od razu sprawdzisz jak tam traktują studentki, moze znajdziesz lekarza do którego bedziesz mogła chodzic za free, kazda by tak chciała, kobiety chodzą prywatnie bo z nfzetem maja złe doswiadczenia, płaca w nadzieji ze zostaną lepiej potraktowane, ale to nie jest reguła, ze na nfzecie same padalce siedzą za biurkiem w fartuchu