Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość angel777

Zagubiłam się w tym świecie, a on się ciągle oddala

Polecane posty

Gość angel777

Pomóżcie mi proszę. Prawie 3 lata temu do firmy, w której wtedy pracowałam przyjechał mężczyzna, który miał zawiadować całym oddziałem, dodam tylko, że był z zupełnie innego miasta. Zaprzyjaźniliśmy się, przynajmniej ja myślałam że to przyjaźń, był bardzo pomocny i życzliwy. Był żonaty i miał dziecko, nigdy z resztą nie podobał mi się jako facet, był po prostu fajnym starszym kumplem, z którym mogłam porozmawiać na wszystkie tematy. Po jakimś czasie zwolnił się i wrócił tam skąd przyjechał. Było mi przykro, ale w razie nagłej potrzeby wymieniliśmy się prywatnymi numerami telefonów. Przez następne dwa lata dzwonił do nie z częstotliwością raz na tydzień, poczułam że to rzeczywiście przyjaźń, że w końcu znalazłam osobę, z którą mogę porozmawiać na każdy temat. On też nie miał łatwo, ponieważ nie układało mu się w związku z jego żóną chciał odejść, ale brakowało mu sił. Ponad rok temu urodziło mu się drugie dziecko, neistety chore, dzwonił wtedy do mnie bo z kolei tym razem to on potrzebował wsparcia. Pomagałam mu, wspierałam go i prosiłam, żeby myślał pozytywnie. Później się kontakt urwał, do momentu kiedy w zeszłe święta Bożego NArodzenia, moi rodzice tak po prostu się postanowili rozstać. Dla mnie to było coś niewyjaśnionego i trudnego do wyjaśnienia, byli zgodnym małżeństwem. Nie mogłam się pozbierać, w tym właśnie trudnym dla mnie czasie odezwał się i pojawił w moim życiu. Przyjechalł do mnie, rozmawiał i nastawiał pozytywnie, był ostoją spokoju. Spotykaliśmy się co raz częściej, aż w końcu dotarło do mnie że się zakochałam. Wtedy on wyznał, że kocha mnie od pierwszego naszego spotkania, że nie chce dalej tkwić w toksycznym związku, że bardzo kocha dzieci i szkoda mu ich, ale w końcu musi zrobić coś dla siebie. Nie chciałam, żeby odchodził od rodziny, jednak on postanowił inaczej. Nie miałam na to wpływu, a w między czasie czułam jak co raz mocniej go kocham. W końcu odszedł od rodziny, przeprowadził się do mojego miasta, od 3 miesięcy mieszkamy razem. Jeździ do dzieci ale po ostatniej wyprawie coś się zadziało chyba złego, jak tam jeździ to zostaje na noc, boli mnie to, ale to są jego dzieci i mają pełne prawo do swojego ojca, większe jak ja. On po tym wyjeździe bardzo się zmienił, powiedział nawet, że nie wie czy mnie kocha, że nic już nie wie, poszedł do psychologa, ma sesje przynajmniej raz w tygodniu, niby było lepiej, ale znowu jest nie dobrze. Jest zimny i chłodny, nie okazuje uczuć. Jak z kolei chcę mu dać swobodę, chcę żeby mógł sam zastanowić się nad sobą i swoim życiem, jak nie chcę mu w tym przeszkadzać i pakuję swoje rzeczy, bo nie chcę sama siebie w tym wszystkim męczyć, to twierdzi, że mam go głęboko w poważaniu. Nie wiem co robić i jak się zachowywać, nie chcę męczyć go rozmową, bo nie jest to dla n iego wygodne, wiem, że mu ciężko chciałabym mu jakoś pomoc, ale kompletnie nie mam pojęcia jak. Mówi, że do żony nie wróci, bo jej nie kocha i nie chce z nią być, ale w takim razie kim ja dla niego jestem, nie chce mi tego powiedzieć, urywa nasze rozmowy, widzę że go męczą. A ja kocham go jak 10000 diabłów i chcę, żeby w końcu był szczęśliwy, bo zasługuje na to. Powiedzcie mi proszę co ja mogę zrobić w takiej sytuacji? Nie chcę go stracić, ale nie chce też żeby cierpiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po zamieszkaniu razem
często się psuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
przykro mi , ale wygląda na to , ze on chce wrócic do zony , być moze nie chce zostawiać żony samej z .. chorym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężka sytuacja
ja mam tak samo ze swoim mężczyzną zachowuje się tak samo raz jest dobrze kocha itd ale potem mówi, że mnie rani i siebie też zamyka się i nie wiem jak mu pomóc.W Twoim przypadku gorzej jest bo ma dzieci.Wydaje mi się, że jest rozdarty, nie umie sobie poradzić z sytuacją.Z jednej strony chce dbać o dzieci a z drugiej o Ciebie bo jesteś ważna dla niego i po prostu się gubi w tym wszystkim.Daj mu czas.Bądź przy nim ale nie naciskaj niech wie, że jesteś przy nim i poczekasz na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DTFGYHUIJKO
O SOBIE MYSL A NIE O TYM DRANIU------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------TY JESTES WAZNA------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------TWOJE WYMAGANIA SA NAJWAZNIEJSZE------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angela777
Ale jaką ja mam pewność, że jestem dla niego ważna? Nie rozumiem jego zachowań, nie potrafię sobie z tym radzić. Bardzo mi na nim zależy, bo wydawało mi się, że w końcu znalazłam kogoś, kto doskonale mnie rozumie i zna cały mój świat, kogoś komu zależy na moim szczęściu a nie krzywdzie. Powiem szczerze, nie wiem czy mam siły po raz kolejny zbierać się po rozstaniu, trzy lata byłam sama i było mi z tym dobrze, pojawił się on, przewrócił w moi świecie wszystko do góry nogami i teraz co? Mma na nowo po raz kolejny wszystko zaczynać od nowa? Ile mozna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×