Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akeyoss1

Jak sie dalej zachowac. Prosze doradzcie mi juz nie wiem co robic

Polecane posty

Gość akeyoss1

Miedzy mna a moim chlopakiem ostatnio nie dzialo sie dobrze. Wczoraj podczas rozmowy stwierdzil ze chce 2 tygodnie przerwy... No wiecie co! Jak mozna sobie zrobic urlop od ukochanej osoby. Ale do czego zmierzam: Nie wiem jak mam zachowac sie kiedy za 2 tyg (albo wczesniej bo znajac go nie wytrzyma tyle beze mnie) do mnie napisze. Co mam wtedy zrobic? Wiecie co? Ta pzrerwa jest tak podla ze zastanawiam sie czy nie napisac mu "Co?? teraz chcesz wrcic do swojej zabawki? Rzuciles mnie w kat nmie liczac sie z moimi uczuciami a teraz chcesz znowu sie pobawic? Sory do mnie nie ma juz powrotu" Uwazam ze kiedy jest zle ludzie powinni jeszcze bardziej byc obok siebie i przede wszytskim duzo, duzo rozmawiac a on sie tak podle zachowal.. Co o tym myslicie? ehh juz nie wiem co robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madera.pe.
Niektórzy potrzebują przerwy, czasu na przemyslenie. I to nie jest - jak to nazwałaś - rzucanie w kąt. A jesli potrafiłabys tak mu powiedzieć - jak napisałaś - to - wybacz dziecko, ale do dojrzałości Ci jeszcze daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monitaa
tak powinni, mi też to mówili jak zerwłam ze swoim a on sie starał. też chcialam sobie zrobić przerwe z nim, bardzo chcialam, nie moglam na niego patrzec wręcz, ale on mnie zasypywal telefonami, esami, po długiej konwersacji z przyjaciółką jednak doszłam do wniosku że jakby była to dłużśża przerwa to mogliyśmy do siebie nie wrócić, ba chcialam sie spotykac z nim po przyjacielsku, pare razy tak bylo, ale bardzo chuja kocham + jego zabieganie przepraszanie, blaganie=pojednanie.. zależy o co sie pokłóciliście jeżeli to błahostka to naprawde nie ma sensu marnowac czasu na takie pierdoły jak kłócenie. jak masz sie zachowac ? odstaw jego w kąt=2,3 dni góra. niech poczuje zazdrość, że go zlewasz, powinno jego zmotywowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akeyoss1
Dziekuje wam :) Takze chodzi wam o to zeby zaakaceptowac ta przerwe a nie zbaiegac o to zebysmy porozmawiali, po prostu dac mu czas na przemyslenie, wyciszenie. Zapalanowalam taklie cos ze ustawilam na gg jeden opis ktory mam ciagle, niech zobaczy ze w ogole mnie nie ma na gg, nie bede mu tez psiac eskow, zmartwi go to tzn bedzie sie zastanawial i zobacze wtedy ile wytrzyma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akeyoss1
Monitaa I co dalej? wrociliscie do siebie? :) Ile trwala wasza przerwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monitaa
na pewno trwała tydzień ze względu ze z pracy kierownik go wysłał na robote do innego miasta, tyle że wydzwaniał i wydzwaniał, przyjechał, to chciałam tak na luzie, no i oczywiscie zamiast z nim sie umawiac to z kumpelami hehe ktoregoś wieczoru przyjechał po mnie oczywiście gatka szmatka że on juz tak nie moze, co ma robic, że boi sie ze jak z nim nie będę zrobie cos głupiego(czytaj prześpie sie z innym) i jak co do czego powiem:no przeciez nie byliśmy razem, itp.. pogodziliśmy sie, jesteśmy razem, szajba mi odbija niestety i zaczęłam sie czepiać o byle co(ale to może jest spowodowane okresem aktualnym :P) kocham dziada i coż ja na to poradze, źle mi jest jak sie kłócimy, ale nieraz sama powoduje tą kłotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monitaa
tylko żeby ta Wasza przerwa nie była zbyt długa... bo Ty możesz roic sobie w głowie że On w tym czasie robie nie wiadomo co i z kim, nie będziesz chciała byc gorsza.... i tak moze się rozpaść do końca Wasz związek, a nie o to przecież chodzi ? mam nadzieje że ten Twój luby szybko zrozumie że żyć bez Ciebie nie może :) i zapomnicie o wszystkim albo obrócicie w dobry żart, bo nie warto marnować czasu na błahostki, nigdy nie wiadomo co sie może stać... sama drżę na tą myśl, ale się wykłocam.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×