Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość megalomania

to chyba juz koniec...

Polecane posty

Gość megalomania

a ja tak go kocham... nie wiem jak mam z nim rozmawiac... nie dogadujemy sie w ogole... mam wrazenie ze kazde mowi o czym innym i nie slucha co drugie ma do powiedzenia. dzisiaj juz prawie ze soba zerwalismy ale nie dokonczylismy rozmowy i juz sama nie wiem co mam myslec o tym... powiedzial ze nie wie czy mu na mnie zależy, bo ciagle mam o cos pretensje, ale jak mam nie miec pretensji jak on w ogole nie ma dla mnie czasu, czasami nie odzywa sie dwa dni, ja wtedy cierpie i on dobrze o tym wie. ten zwiazek jest toksyczny i ciagle jakies problemy sa.. bez przerwy wlasciwie, co chwile inny problem. wiem że powinnismy sie rozejsc ale ja nie potrafie. on do niedawna tez, ale dzis wlasnie powiedzial co powiedzial... dodajcie mi otuchy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
alee zabawny jestes.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czego Ty szukasz.....
Puknij sie w głowe dziewczyno.o jaką otuche Ci chodzi ? Jak chcesz miec problemy w zyciu i zwiekszyc szeregi topiku np.życie po rozwodzie to walcz o niego.nie widzisz tego ,że jemu nie zalezy na Tobie.to nie jest partner na życie....szkoda Twojego czasu.Szukaj faceta który swiata nie bedzie widział poza Tobą :-)) Tego Ci właśnie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem
chcę odejść, ale nie potrafię.. a męczę się strasznie w tym moim chorym, toksycznym związku. Wiecie, że ja przez 1,5 roku (tyle jestesmy razem) ani raz nie usłyszałam słów: Kocham Cię.. :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
czego ty szukasz- Nie napisalam ze chce to ratowac, nie napisalam ze chce zebyscie dali mi do tego sile. kazdy napisze co bedzie uwazal za sluszne. mniej wiecej o takie kometarze mi chodzilo jak twoj, tylko bez takich tekstow jak twoje pierwsze zdanie/...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
psycholog klasy wyzszej - a wiesz co to sarkazm..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druga głupia
Dziewczyny ,opanujcie się.szukajcie ,zmieniajcie do póki macie taka możliwosc.co,nie macie wiary w siebie....myslicie ,że nikogo nie znajdziecie.Znajdziecie....tego jestem pewna.Wiem to po sobie :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
nie jestem z nim bo boje sie samotnosci. tak na prawde jestem samotna bo to zwiazek na odleglosc a jak juz pislaam on ostatnio w ogole nie ma dla mnie czasu, wiec rzadko sie spotykam. sęk w tym że ja go kocham. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
psycholog - tak, wiem, a co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czego Ty szukasz....
Przecież tym pierwszym zdaniem chyba Cie nie obraziłam.Nie to było moim celem :-)) Też miałam podobną sytuację i tez musiałam niezle siępopukac oby zobaczyc i zrozumieć.Mnie pukanie pomogło :-D.Ty jak poradzisz sobie bez,to powodzenia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
wiem do czego zmierzasz... nie, nienawidze siebie, zycie mi sie zjebalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
oczywiscie nie tylko przez ten zwiazek, ale m. in.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche słonca
kochana nie przejmuj sie głupimi uwagami tutaj .... łatwo mowic trudniej zrobic jak sie jest w takiej sytuacji ja rozumiem ze go kochasz wiesz ja mialam podobnie z moim pierwszym chlopakiem on wiele razy mowił mi ze mnie kocha ale ehhhh kłocilmy sie jakies 5-6 razy w tygodniu pozniej przeszlo juz to do takiego porzadku dziennego ze jak sie poklocilmy to nawet nie zwracalismy na to uwagi bylo to normalka dla nas i w koncu kiedys nie wytrzymałam iii zerwalam ale w sumie on kiedys bardzo mnie zawidól przez 2 lata po nim z nikim nie chcialam byc bo ciagle go kochałam teraz znowu sie zakochałam 2 raz w zyciu i czuje jakby to byla moja jedyna miłosc w zyciu trzymam za Ciebie kciuki dasz rade ;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
masz racje, może gdybym byla bardziej stanowcza, pewna siebie itd to to wszystko by inaczej wygladalo. a tak? tylko becze jak jest źle, a xle jest srednio co kilka dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
tyle że my juz kilka razy sie rozstawalismy... ale nie umiemy bez siebie żyć więc wracalismy do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche słonca
heheh skad ja to znam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
ciężko jest zerwać z kims kogo sie kocha, mimo że rozsadek podpowiada inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet czasem musi odpocząć od kobiety, bo dopiero, kiedy za nią zatęskni, poczuje, że ją kocha... Tacy już są, więc nie powinnaś mieć pretensji o to, że się nie odzywa 2 dni. Nie wymagaj od faceta, żeby tylko on spełniał tylko Twoje oczekiwania i zachcianki. Faceci są inni niż kobiety i trzeba nauczyć się z tym żyć. Jeśli masz pewność, że w tym czasie, kiedy nie jest z Tobą nie włóczy się po barach, nie zdradza Cię, nie napada na banki i staruszki to odpuść mu trochę. I ten czas, kiedy Go nie ma, poświęć na rozpieszczanie samej siebie, rozwijaj pasje itp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
hej, dzięki za rade.. może masz racje, ja bym może chciała żeby jeszcze cos z tego było.. ale jesli on zadecyduje, że to koniec to nie bede go błagac. zalezy mi na nim, troche go rozumiem, ostatnio ciagle same awantury, ktore ja wszczynałam, nie dziwie sie że ma dośc. ale coz, mam taki charakter że mowie wprost co mi sie nie podoba, a jak to do kogos nie dociera (czyt. do niego) to sie wkurzam. na razie to przeczekam, bo ostatnio mu sie strasznie narzucalam i pisalam mu ciagle glupoty jaka jestem nieszczesliwa itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
pierwszy powazny kryzys, a on się wycofuje, bo nie jest tak jak byc powinno i jak on chce żeby bylo... może faktycznie mu na mnie nie zalezy juz... jeszcze jakis czas temu bylam pewna jego uczuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
ehhh no coż, własnie ze mna zerwal... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIAAAAAAAAAAAA
Rozumiem Cię doskonale. Nie powiem głowa do góry. Musisz trochę ... musisz to po prosatu przeboleć. Ja też mam swoje problemy ,a ale w odróżnieniu od Ciebie zamilkłam, zaczęłam organizować swoje życie o wiele intensywniej i bez niego. On pisze, wypisuje, prosi żebym się odezwała - a mi jakoś ręce opadły. Czułam przez ostatni czas totalnąobojętność. Powiedział mi, że się boi. Czego? Sam nie wie czego. Powiedział, że czasami zamienia się w lód. Krzywdzi mnie. Jedno wiem na pewno - nie będę za nikim biegać, prosić, upokarzać się. Chcę móc spojrzeć na siebie w lustrze i mieć do siebie szacunek. Doszłam do jednego wniosku. Moja ciocia zawsze powtarzała mi, że kobieta przez całe życie musi mężczyzną sterować tzw. zasada uciekającego króliczka. Nigdy nie mów wszytskiego, zawsze zachowaj coś dla siebie i co najważniejsze i do czego ja mam tendencję - nie poświęcaj mu się całkowiie i dbaj o to, żeby mieć swoje własne życie, ludzi na których możesz polegać. Zostałam kiedyś zupełnie sama i długo dodchodziłam do siebie. TAK NIE MOżE BYć. Gdy facet mów że się boi i nie wie czego o jest totalna neiprawda. Kazałam mu to napisać na kartce. Wczoraj napisałam tylko jednego smsa, że myślę o najgorszym. Przeprosił że mnie krzywdzi. Ja nie chcę przeprosin. Chcę spokoju. Trzymaj się. I skrobnij jak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem prawie 2 lata w takim toksycznym zwiazku ... bardzo czesto sie kłocimy, mamy tez ciche dni, zadne do siebie nie dzowni nie pisze, czesto ze soba zrywalismy na chwile ... bylismy w "separacji" 4 miesiace ale gdy znalazłam kolege to on poczul sie zazdrosny i wrocilam do niego ... myslałam ze bedzie lepiej .. ale czy ja wiem chyba nie jest .. tez od 1,5 roku nie słyszałam zeby mnie kochal, nic milego ... zadnej rozyczki ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIAAAAAAAAAAAAAAAAA
A najgorsze jest to, że facet myśli że to wszytsko wkońcu minie we mnie jak echo. Będzie się musiał postarać na nowo. Mam w sobie siłę ale też rezygnację - sama nie wiem. Kocham go i to jak się zachowuje jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Jak więc mogę mu ufać. pOWTARZA żE NIE CHCE MNIE SKRZYWDZIć A TO ROBI. sŁOWA NIE MAJą JUż DLA MNIE żADNEGO ZNACZENIA. Jadę dziś na babski wieczór na ploteczki. Wyjdź gdzieś - pooddychaj. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalomania
czuje się dobrze. myslalam ze gorzej to zniose, bo wczoraj przeplakalam pol dnia, ale dzis zrozumialam że mu na mnie naprawde nie zalezy. powiedzial ze juz nigdy nie bedziemy razem. jeszcze wczoraj nie wyobrazalam sobie zycia bez niego, ale dzis czuje cos w rodzaju ulgi? mozliwe ze zylam wspomnnieniami jak bylo nam dobrze kiedy sie spotykalismy itd. ale wiem ze tak nie mozna. na pewno nadal cos do niego czuje ale to juz nie to samo. moze to zmienilo sie powoli w przyzwyczajenie mimo ze bylismy stosunkowo krótko ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×