Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

goska8102

Zradzona. Co mi sie nalezy,jak postąpic?

Polecane posty

Zostalłam zdradzona. Mąż sie przyznał, ale uważa ,że to moja wina i mnie o to obwinia. Twierdzi,że 2 miesiące z nim nie wspołzylam i tp było powodem. Ale doszłam do tego,że zdradzal mnie wcześniej w trakcie kiedy z nim sypialam. Od roku mąż mnie zle traktował. W święta wielkanocne dostalam w twarz za to że zwrocilam mu uwagę iż zle cos robi.Uważa l ,że mi się należało. Penej nocy przed wyjazdem na wakacje wykapał mnie z lożka bo nie chcialam mu wstac i przyniesc wziewnika poniewaz maz jest astmikiem. Dziecko bylo tego dnia po zabiegu chirurgicznym i powiedzialm ze nie mam sil i ze niech sam wstanie. nastepnie sam pojechal na dyskoteke klamiac ze idzie tylko na piwo do baru.Nie dawalam rady ale mamy syna i dla niego to znaosilam. Mąż zdradzil przyznal sie i jest mowa o rozwodzie .Jednakze nie mam na to dowodow bo to byla kobieta lekkich obyczajow. boje sie ze w sadzie sjklamie. zastrasza mnie ze nie zostawi na mnie suchej nitki i ze mam sie odpowiednio przygotowac do rozwodu. jestem obecnie na wychowawczym, dziecko ma dopiero 2-latka i nie jestem w stanie isc do pracy. maz grozi ze mi nie bedzie dawal; wyplaty.Mamy wspolne mieszkanie na kredycie. Nie daje rady z tym wszystkim pomozcie.dajcoie dorbre rady.czy mi sie nic nie nalezy?Co mam zrobic?Probowalam dac szanse rozmawiajac chcac wybaczyc ale maz przyznajac sie brnal w dalesze klamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOL czego ty od nas chcesz
?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze sytuacja jest bez
wyjscia. Jezeli nie masz dowodow - bedzie jak mowisz: posypia sie gromy na Ciebie, bedzie klamal z latwoscia, jeszcze sam swiadkow podkupi i sie okaze, ze to Ty zdradzilas. W dodatku jak nie pracujesz to jest duza szansa, ze przy tym wszystkim zabierze Ci dziecko. i to Ty bedziesz zobowiazana placic alimenty!! ja radze narazie nie wnosic o rozwod, tylko za wszelka cene zdobyc jakies dowody jego zdrady. Znalezc swiadkow. I dopiero jak bedziesz miala jakies asy w rekawie zaczac procedure. Bo poki co - marne szanse. Przykro mi to mowic ale przegrasz w calej rozciaglosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alimenty będą ci się należeć
na dziecko po rozwodzie na ciebie również jęli udowodnisz jego winę ale najpierw musisz przestać się bać, bo nic nie osiągniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź przebiegła nie prowadź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź przebiegła nie prowadź
do scysji. Ładnie z nim grzecznie a tymczasem zbieraj cichutko dowody. Tak, żeby się nie zorientował! Kiedy twardo śpi, bo np pijany przejrzyj kieszenie, komórkę. Nie jest to zbyt moralne, ale musisz się bronić. Tylko przebiegłością i uśpieniem jego czujności coś zyskasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ma ma prace poza domem wiec nie podejmnie sie wychowania dziecka. jezdzi tirem. W domu jest tylko na weekendy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazlam nr i to mnie poprowadzilo do tego ze doszlam iz zdradzil. ale jak udowodnic to ze zdradzil skoro nie zlapalam na goracym uczynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonajednegomeza
jezu dziewczyno! czy ty jestes cierpietnica?! jak moglas sobie pozwolic na takie traktowanie?! jak cie uderzyl pierwszy raz trzeba bylo mu oddac i juz wtedy dac papiery roizwodowe pod nos! walcz o wszystko w sadzie! o mieszkanie, alimenty....nalezy ci sie to jak psu buda w takim przypadku! znajdz dobrego adwokata i do dziela! poza tym kiedys znajdziesz kogos lepszego!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak byłam cierpietnica bo robilam to dla dziecka. Balam sie ze sobie sama nie poradze bo z czego zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie ,każdy aby usprawiedliwić swoje podłe postępowanie wmawia winę żonie.Nie daj się ,widzisz ,że on zachowuje się jak wróg a nie jak mąż.Zawsze jak jest jakaś kochanka to żona jest ta zła. Kup sobie dyktafon i po kryjomu nagraj rozmowę z nim.Rozmową pokieruj tak aby powiedział ,że Cię zdradził.Jeśli nie da Ci pieniędzy na życie to podaj go o alimenty na siebie i dziecko .Wszystko co nabyliście w trakcie małżeństwa jest wspólną własnością i po rozwodzie jest dzielone na pół.Poczytaj topik życie po rozwodzie ,tam się dowiesz jak kobiety walczą z takimi draniami.Każdy z nich dużo krzyczy a w sądzie z takim łatwo nie jest ale da się wygrać.Może sprawdz bilingi z rozmów z komórki męża ,może będzie jakiś nr do którego ciągle dzwoni .Trzymaj się i działaj a w domu musi być przyjaciel.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kutyska
kijem go nie tykaj,jeszcze cię czymś zarazi,chyba nie chcesz dziecka osierocić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedelal
15 000 zł w miesiąc !!! Jak? -jest to sposób udowodniony matematycznie,wejdź na: http://twojatajemnica.orangespace.pl i przekonaj się,że było warto poświęcić minutę czasu na wejście na tą stronę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna 153 Dziękuje za dobre rady jednak mogla bym to negowac. Jak czlowiek za bardzo kocha to jeszcze bardziej cierpi. Fakt alimenty mi sie naleza ale co z tego skoro daja marne grosze a ja nie bede w stanie miszkania utrzymac bo samtych wydatkow wiecej,a dziecko ma aZS i jakas czesc zostawiam w aptece,nie jest tak prosto jakby sie wydawalo. Dytkatafon myslalam juz o tym ale cxzy mnie teraz na to stac?Kazdty grosz sie liczy. W tel probowalam nagrac ale za cicho jest i kto by sie w to pozniej wsluchiwal.Nie umiem chyba myslec na dzien dzisuiejszy taki zal i cierpienie. Kocham a za razem nienawidze i nie wiem jak postapic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a argument ktory nie podoba sie powyzszej osobie ze ,,dla dziecka" to nie jest tak ze on je zle traktuje. Kontakt miedzy ojcem a dzieckiem jest dobry. Synek jest za ojcem a ojciec wychowuje je dobrze. Tu chodzi o mnie ze maz ma zly stosunek do mnie. on jest bardzo nerwowy i jesli nie jest po jego myslui to ja obrywam. A dlaczego zdradzil? dlaczego klamie? nie wiem to trudne dla mnie do zrozumienia.Kocham dlatego mi trudno odejsc i tak jak wczesniej napisalam boje sie ze sobie finansowo nie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy w zyciu ma problemy i kazdy musi je sam rozwiazywac .weszlam tu bo uwazam ze zawesze warto innych posluchac i zaczerpnac opini.Nie myslalam ze kiedys bede chciala swoje problemy na forum opisywac,ale chyba tego potrzebowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kocham dlatego mi trudno odejsc i tak jak wczesniej napisalam boje sie ze sobie finansowo nie poradze" Kolejny argument aby byc niezależną finansową :O W życiu sobie nie pozwolę żeby facet był jedyną osobą łożącą na dom, żeby nie być w takiej sytuacji jak autorka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fioletowy widelec...... ale ja nie napisalam ze chce byc tylko zalezna od meza. chodzi o to ze na dana chile nie jestem w stanie isc do pracy poniewaz synek jest za maly by mogl isc do przedszkola. a nie mam komu dziecka dac pod opieke. dlategop tu jest to utrudnienie. gdybym mogla tojuz bym poszla do pracy i bylo by prosciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I w tej sytuacj maz uwaza jest na pozycji wygranej i grozi mi ze jak wezme rozwod to nie zostawi na mnie suchej nitki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nagraj którąś z rozmow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego takie dupki są silne
bo grożą a kobiety się boją A prawda jest taka, że wielu tych domowych krzykaczy robi się w sądzie malutkimi i cichymi myszkami. Gdybyś tylko była kobietą silną i pewną siebie od razu zobaczyłabyś jak zmaleje twój mężunio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z wiekszoscia
... po co ci od razu rozwod :) moj tez mnie zdradzil - po raz kolejny.. tez nie mam dowodow ale wiem tez zadalam sobie pytanie co mi sie nalezy...ale nie w kontekscie rozwodu :) - mam juz to gdzies - bedzie chcial rozwodu niech sam lata z papierami:) ...ja natomiast poki co wyczyscilam mu wczoraj konto i umowilam sie na botox do kosmetyczki i fryzjera... zostalo jeszcze tam troche forsy wiec goraczkowo mysle na co ja sporzytkowac :) ... pozatym przytrafiaja mi sie ostatnio taki dziwne rzeczy - nigdy nie bylam fajtlapa ale ostatnio polalam mu przez przypadek najlepsze spodnie i koszule wisniowym sokiem a do prania jego ciuchow wlalam za duzo acze :(.. wlasciwie to juz niewiele mu z tych ciuchow zostalo.. nigdy tez sie nie spoznialam ...ALE OSTATNIO... nie zdarzylam oddac mu samochodu na czas i spoznil sie na bardzo wazne spotkanie firmowe:(... taka ze mnie slodka idiotka ...OSTATNIO:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k-da
glupota jest niszczyc mu rzeczy i znizac sie do jego poziomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko jeśli czujesz się siln
a, tak naprawdę silna to już poowa sukcesu. Teraz przemyśl dokładnie czego chcesz od zycia na przyszłość. Pamiętaj wiele można zmienić, trzeba jednak walczyć. Możesz zostać z nim, możesz od niego odejść, ale musisz najpierw wiedzieć, co cię uszczęśliwi, co będzie dobre dla ciebie i dziecka. Jak przemyślisz - wyznacz priorytety i wg nich działaj. Małymi kroczkami do celu. Najgorsze co możesz zrobić, to pozwolić, bu rzeczy działy się tak obok siebie i bez twojej kontroli. Powoli przejmuj kontrolę nad własnym życiem. I mówię ci, że jak facet poczuje tak naprawdę twoją siłę - zmaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOZE I GLUPOTA
...ale ile daje radosci... a to tylko namaistka bo za chwile te rzeczy bedzie musial sobie kupic... tym razem sam - to dopiero bedzie ubaw :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a te głupoty z niszczeniem
ubrań to chyba jakieś dzieci wypisują, bo nie chce mi się wierzyć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem w podobnej sytuacji.14 lat razem,11 po ślubie.Ja uważałam,że nasze małżeństwo jest udane.Dorabialiśmy się wszystkiego od podstaw.Jak w każdym związku były wzloty i upadki ale razem dzwigaliśmy się.Aż do kwietnia tego roku.Kiedy to mój mąż bardzo się zmienił.Zaczęłam szukać ,sama nie wiedząc czego.I znalazłam.Miał kochankę!Koleżankę z pracy.Prosił, by mu wybaczyć,błagał.Było mi naprawdę ciężko.Kochałam go bardzo.Spróbowaliśmy od nowa.Z tym,że powiedziałam,że nigdy mu nie zaufam. jak będzie wyglądało nasze życie,będzie zależało od niego,jak bardzo będzie się starał,żebym o tym zapomniała.Przysięgał ,że z nią skończył.Spróbowaliśmy ratować nasze małżeństwo.Razem pojechaliśmy na wczasy,spędzaliśmy każdy wolny czas spędzaliśmy razem.Aż do zeszłej niedzieli.Wieczorem chciał ze mną poważnie porozmawiać.Przyznał się,że nigdy z nią nie skończył.Myślałam,że śnię.Ale nie ,to była prawda.A ja nic nie podejrzewałam,niczego się nie domyślałam.Zdradził mnie po raz drugi.Wyszedł z mieszkania.Założyłam sprawę o rozdzielność majątkową.W przyszłym tygodniu złożę chyba pozew rozwodowy i podział majątku.A on?Napisał mi smsa-Boże co ja zrobiłem,tylko Ciebie kocham","żle mi".Z nią też nie jest,bo okazało się,że teraz, kiedy mogą być razem ,to ona się waha,czy być z nim,czy może zostać z mężem i dwójką dzieci.Prawda jest taka,że często myślę o swoim mężu.Nie da się tak przekreślić 14 letniego związku.ąle nie chcę być też oszukiwana przez resztę życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×