Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...staram się być szczęśliwa..

Samotność i jej smak..

Polecane posty

Gość soonia
Jak widać nikt takiej kobiety nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
Soonia bo Cię wyłaskoczę zaraz. Wiem pisałaś, że nie masz łaskotek ale i tak bym znalazł. Właśnie, że się opłaca, bo kiedyś przyjdzie Ci zrobić rachunek z życia a kiedy to nie wiesz i wtedy zobaczysz, że się będzie opłacało. Szkoda, że daleko mamy do siebie no ale taki los. Pamiętaj zawsze traktuj innych jak sama pragniesz być traktowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
samotny29on - wierz mi, że nie chcesz ;) nie kochające mocno, ale zbyt mocno - to tak jakby było o kobietach trzymających niemowlę - mocno - pewnie, jest bezpieczne, ale zbyt mocno - może stać mu się krzywda. Zbyt mocno to rzecz względna, kiedy to kochanie staje się ciężarem dla osoby kochanej, jest ponad siły - np. chorobliwa zazdrość, ekstremalna nadopiekuńczość. Oczywiście to tylko moje teorie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko ;) Owszem.. lekarze próbują pacjenta pocieszać i wmawiają mu , że jest lepiej i żeby się nie załamywał, a lekarze między sobą dobrze wiedzą, że ten człowiek niedługo umrze.. Tylko.. czy śmierć jest taka zła ? Ja jej nie chcę, ale się jej nie boję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
jestes pewna ze masz gorzej? moj ojciec potrafi mnie po dzis dzin zwyzywac od kurew i to na trzezwo,skrytykowac wszystko co robie,sponiewierac i wmowic ze jestem niedorobiona i nic niewarta ,a nie moge sie od niego calkiem odsunac ,bo jest po probie samobojczej ,matka po 4-ech ,ja biore leki od kilku lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Obyś miał rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ikjthmr - nie będę pisać o swoim przypadku, ale uważam, że jednak jest gorszy... Zresztą.. czy to ważne kto ma gorzej ? I tak już jesteśmy zranieni na dobre... tych ran nic nie wyleczy, a czasu na zagojenie nie starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Śmierć to chyba rzecz równie naturalna jak narodziny. Co do lekarzy, wiesz wydaje mi się, że jeśli lekarz wierzy, że pacjent mimo wszystko "da radę" to to się przekłada na pacjenta i wtedy ma większe szanse. No bo co, kiedy widać po lekarzu, że już jest skreślony. Kiedyś czytałem o przypadkach, gdy umierali absolutnie zdrowi ludzie - np. w szpitalu, gdy ich położono w sali, gdzie inni umierali. Oni nabierali przekonania, że też są śmiertelnie chorzy i też umierali wkrótce. Choć sekcja i wcześniejsze badania wykazywały, że właściwie nic im nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Licytacja nic nie da.Cierpienie, samotność, ból..ażdy odczuw inaczej... Cieszmy sie ze mozemy sie wygadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
Zobaczysz, wiem co piszę, może trochę zawoalowane te moje literki ale myślę, że jesteś inteligentna i jak pomyślisz na spokojnie to się domyślisz o co mi chodzi i czemu tak napisałem, co innego mówić o sobie komuś wprost a co innego pisać tu, wiesz o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
tajemnicza damo-masz racje to pozostawilo na nas trwaly slad ktory jest nie do zamazania,najgorsze jest to ,ze chyba przez to nikt nie moze nas pokochac z takim bagazem zlych doswiadczen ,ktore cale zycie beda sie w nas odzywac, czlowiek raz skrzywdzony cierpi cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niby tak... Ja chyba będę mieć z tym problem.. Nie umiem tak wierzyć i pocieszać innych.. I tak wszyscy umrzemy.. Skąd możesz wiedzieć, że zaraz nie zawali się sufit w twoim mieszkaniu/domu ? ;) Czy jutro nie przejedzie nas samochód ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
No dobra, Wy tutaj, kto ma gorzej, kogo bardziej zraniono. Ale Was zraniono, możecie do czegoś przypisać powód swojego postępowania. Nie twierdzę bynajmniej, że ja mam gorzej, ani trochę, ale ja nie mam właściwie pojęcia dlaczego czuję się tak "popieprzenie". Mnie nie zraniono, a i tak czuję się "życiowo niedorozwinięty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
soniu masz racje "cieszmy sie ze mozemy sie wygadac" moze to zawieje hpokryzja ,ale pocieszajace troszke ze nie jestesmy sami w swoim cierpieniu ,ze inni tez maja podobne problemy,ze nie jestesmy najbardziej beznadziejnym przypadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie... Nie umiałabym założyć rodziny, bo sama jej nie miałam.. Tak naprawdę to wyczuwają na odległość czy ktoś miał bądź ma jakieś problemy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
A czemu zaraz kataklizm, można dziś się dobrze czuć, być młodym człowiekiem, nagle upaść i odejść od tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Tajemnicza - nie wiem. I całe szczęście, że nie wiem. Jeśli ma się zawalić, to się zawali. Być może mnie przygniecie. Nie mam na to wpływu jak na ogrom innych spraw. Oczywiście, że wcześniej umrzemy. Mi jednak brakuje odpowiedzi na pytanie - po co żyjemy? Po co się mamy starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo tak... Mam tak popieprzone i kurewskie życie, że żal mi siebie samej.. co ja mam od innych oczekiwać jak sama nie umiałabym siebie pokochać.. nawet polubić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
notonana... masz racje tez-to lepiej ze Cie nie zraniono -na pewno ,ale to tez jest straszne skoro cos dzieje sie zle a Ty nie mozesz znalezc przyczyny,wtedy moze myslisz sobie ze to jakis pech ,fatum albo ktos klatwe rzucil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
każdy ma swoje zycie, problemy smutki..nikt nikogo nie pobije w byciu niszczęśliwym ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
"soniu masz racje "cieszmy sie ze mozemy sie wygadac" moze to zawieje hpokryzja ,ale pocieszajace troszke ze nie jestesmy sami w swoim cierpieniu ,ze inni tez maja podobne problemy,ze nie jestesmy najbardziej beznadziejnym przypadkiem" Ale czy to nam pomaga, czy tylko daje chwilową ulgę? Jak tabletka na ból głowy, ból który o czymś świadczy. Ja tak mam, że mi pomaga. Jak widać, szczególnie pomądrzyć się, poudawać przed sobą samym, że coś wiem. To pomaga. Ale zaczynam zauważać, że to nie powoduje żadnego mojego działania w kierunku zmian. Więc w efekcie tylko chwilowo uśmierza ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sęk w tym , że ja już jako bardzo młoda osóbka to wiedziałam... Na jakie licho mamy się starać i kochać skoro i tak umrzemy ???? Czy ludzie zakochują się w sobie tylko, żeby przejść jakoś przez te pieprzone życie, które jest takie okrutne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Tajemnicza - przykro mi. Wybacz, że piszę to, w końcu obcy facet, ale mogę Cię tylko przytulić (i to wirtualnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Pomyśl co by było gdyby to wszytsko co myślisz i czujesz zostało w Twojej głowie..Byłoby gorzej nie ma anwet co porównywać.To maly krok do przodu ale...to pomaga..może niezauważalnie ale pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
Ja powiem już dobra noc Sooni i dla nie kiss w rączkę choć wirtualny ale szczery i reszcie życzę dobrej nocy. Zajrzę juto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
tajemnicza Ty uwazasz ze milosc jest do dupy,czy mi sie wydaje...? w zasadzie to tak jest aby nie byc samotnym w tej wedrowce przez popieprzony swiat ,ale zawsze lepiej we dwoje niz samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
"Na jakie licho mamy się starać i kochać skoro i tak umrzemy ????" A dlaczego mamy nie próbować w związku z tym żyć jak najlepiej. Przecież nie dla innych, tylko dla siebie. Umrzemy, ale póki co jesteśmy tutaj. Więc dlaczego nie próbować czegoś w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×