CAŁY CZAS IMPREZUJE

nie,nie chodzi o mojego faceta.chodzi o mnie ;O nie moge przestac....leci impreza za impreza... piatek,sobota - impreza do rana... w tygodniu byle sie nawalic ze znajomymi... lubię to. ale z drugiej strony widze,ze spadam na dno :O pojawil sie ostatnio chlopak, zalezy mu na mnie...mi niby tez,ale jemu przeszkadza,ze moje zycie to jedna wielka impreza.chyba nie bede potrafila z tego zrezygnowac... tak dla jasnosci- mam 18 lat.

minie to tobie

ile to trwa?? u mnie trwalo 2 lata, moze troszke wiecej i mnelo :) teraz nawet nie mam ochoty chodzic po imprezach

aaa to sie juz nie martwie :D bo tak intensywnie bardzo to dopiero 4 miesiace ;d wczesniej sie zdarzalo,ale najczesciej raz w tygoniu,a nie codziennie :D

Jestes mloda baw się, tylko zebys w pore umiala przestac bo zmarnujesz sobie zycie i przede wszystkim nie zawalaj szkoly :)

To nie zawsze mija z wiekiem... Mnie na przykład nie minęło i mimo, że stuknęło mi właśnie 28, pracuje na odpowiedzialnym stanowisku, studentką nie jestem, to imprezy jak były, tak są. Piątek sobota - obowiązkowo. Jak jest okazja w tygodniu się zabawić - też nie pogardzę. Rano red bull i do pracy ;) A już szczególnym przypadkiem jest moja przyjaciółka, która po przekroczeniu 30-stki dopiero się "rozimprezowała" na maksa! Teraz ma 32, pani manager w korporacji, a impreza za imprezą. Ciężko znaleźć dzień tygodnia, w którym by nie piła...

Prawie każdej przejdzie. Wystarczy zajść w ciążę albo dostać wymówienie z pracy :p

ha z pracą to dobre :) ale ona młoda jeszcze ...

haha nooo to bede sie bawic dalej :D juz nawet mam wyjebane na tego kolesia....3miechy temu zostawil mnie po 2 latach facet,od tego czasu te imprezy sie nasilily... i mam gdzies,ze teraz zranie tego co do mnie zarywa....

no comment :/