Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luukka

święta w małżeństwie - gdize spędzacie?

Polecane posty

chciałam zapytać te małżeństwa w których każde z was pochodzi z innego miasta. Nasze mamy mieszkają od siebie 250 km i dzielimy się tak że 1 rok Boże Nar. i Wielkanoc u jednych rodziców a 2 rok u drugich. Ja za teściową nie przepadam i każda chwila z nią przyprawia mnie nerwicą. Rozumiem że musimy się dzielić świętami, ale nie potrafie spędzać świąt bez mojej rodziny(rodziców). Jego mamy podczas świąt często nie ma w polsce- pracuje za granicą, więc generalnie więcej świąt spedzamy z moimi rodzicami. Ale problem w tym że jak tylko ona akurat jest w polsce to jedizemy do nien no bo tak zadko z nia jestesmy w swięta. Wyglada to tak że święta z moimi rodzicami to zapchaj dziura :(((( Proszę pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da sie pomóc
to twoj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jest jeszcze bardziej ekstremalnie, bo mój partner nie jest Polakiem. W zeszłym roku Boże Narodzenie spędziliśmy u jego rodziny, w tym roku Wielkanoc i BN w Polsce, święta 2010 u jego rodziny. Jakoś się dzielić trzeba, nie ma wyjścia. Ale obiecuję sobie, że jak kiedyś będziemy mieli większe mieszkanie/dom, to my będziemy robić święta i zaprosimy jednych, i drugich rodziców ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotkaaaaaaaaaaaaaa
Po prostu zostań w domu na święta i spędz czas z własną rodziną,nie poradzisz sobie z karpiem,uszkami i tp?Nie zawsze trzeba jechać do mamusi czy taściowej no chyba że nie masz Swojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Jeśli nie masz z teściami najlepszych układów, to jest to problematyczne, bo przecież w święta każdy chce być z tymi, których najbardziej kocha... Ale kochając męża, musisz się czasem poświęcić, no nie? :-) My z mężem pochodzimy z różnych miast, dzieli je 60km. Samochodu nie mamy. Dla nas więc święta to zwykle wigilia i śniadanie pierwszego dnia świąt w jednym domu, a potem podróż pociągiem i wieczór pierwszego dnia i cały drugi dzień świąt w drugim domu. Można się przyzwyczaić. W zeszłym roku wprowadziliśmy też takie rozwiązanie, że moi teściowie zostali zaproszeni do moich rodziców na wigilię. Nie wiem, na ile to się sprawdzi (czy w ogóle) w tym roku, bo pewnie chcieliby się zrewanżować, ale moja Mama pracuje w wigilię, więc ciężko byłoby jeszcze jechać 60km... Możliwe, że wrócimy do dawnej tradycji :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llpp
Ale dlaczego ma spedzac swieta sama, skoro chce byc ze swoja rodzina, ktora nie widzi przez wiekszosc roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
dorotkooo--> przecież tu nie chodzi o swoje zdanie czy poradzenie sobie. Ale o to, że chce się być w święta z rodzicami. Dopóki żyją - nie wyobrażam sobie nie spędzić z nimi choć jednego dnia świąt. To najważniejsi ludzie w moim życiu, obok męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mozecie zrobic
choc raz Wigilii u siebie i zaprosic rodziny do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotkaaaaaaaaaaaaaa
Zgoda,ale jeśli ma problem to chyba nic się nie stanie jak spądzi święta w domu.Są telefony,internet,może tego nie rozumiem bo mam bardzo blisko rodziców ,mimo to sugeruję zostać w domu niż mieć zły humorek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja tesciowa mieszka okolo 70 km od mojej i wigilia wyglada tak, ze najpierw na wczesna kolacje do tesciowej, pozniej jedziemy do moich rodzicow i juz u nich zostajemy na 1 dzien swiat, a czasem tesciowa nas prosi do siebie na 2i dzien swiat ale nie lubie ani jej ani swiat u niej - oni to tylko obchodza bo ja jestem, wczesniej to kazdy jadl u siebie w pokoju kolacje - nawet razem do stolu nie siadali, nie bylo i nie choinki ani innych symboli swiatecznych, poza oplatkiem podobnie w wielkanoc - nawet ze swieconka nie ida - ja swojego meza musialam uczyc od podstaw co sie robi w siwta i udalo mi sie w znim zaszczepic ducha swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaaaaaaaaa
Rozmumiem twoją sytuację. Moi rodzice mieszkają 170 km od nas rodzice męża 100 km w drugą stronę. Do tego teściowa również pracuje za granicą. My po prostu na początku postawiliśmy sprawę jasno pierwsze dwa lata po ślubie jeździmy na ścięta na zmianę do jednych i do drugich tj Wszytkich Świętych tu to Boże Narodzenie tam a Wilkanoc tu i tak w następnym roku. NIestety gdy byliśmy w Wielkanoć u teściów teściowa musiała pracować, w BN wypadło nam znowu pojechać do teściów i znowu teściowa musiała pracować więc już mieliśmy kobinować jak tu zamienić święta u moich rodziców ale naszczęście teściowa zmieniła grafik i przyjedzie na święta. Cieszę się bo chciałam zobaczyć tradycję wigilijną u mojego męża aby w następnych latach jak to już wcześniej ustaliliśmy zorganizować śięta u Nas i połaczyć nasze tradycje rodzinne . Najważniejsze jest ustalić wcześniej z jednymi i drugimi rodzicami wg jakiej zasady będziecie ich odwiedzać. Jeżeli powiecie wcześniej rodzicom że dużo zależy od tego kiedy przyjeżdza teściowa i że chcecie równomiernie i sprawiedliwie ich odwiedzać to myśle że twoi rodzice zrozumieją tą sytuację i uszanują wasz wybór. Szczera rozmowa jest najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my chyba spedzimy oddzielnie
mieszkamy koło teściów więc widze ich codziennie, mąż pracuje w tym roku akurat i w wigilie i w Szczepana tak wypadło mu i jak nie pojade do domu to spędzę święta z teściami i ciotkami i jego całą rodziną a ostatnio jestem cię ta na ich dobre rady. Z mężem bym spędziła raptem jeden dzień a teściowie się stołują przez 4 czy 5 dni, jak by to były 3 dni i obiad tylko w tym jeden z mężem to bym zniosła ale oni potrafią od rana do wieczora siedzieć. Nie mamy samochodu a ode mnie nic nie kursuje w święta więc musimy wybrać jednych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam to samo, moj tez nie jest Polakiem:/ Bn w zeszlym roku w Polsce, wielkanoc tutaj. W tym roku BN tutaj, a Wielkanoc w Polsce. Takie zycie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my zaliczamy dwie Wigilie we Wroclawiu,wieczorem po kolacji jedziemy do rodzicow męza,tam spedzamy pierwszy dzien swiat a drugi albo u jednej albo u drugiej babci.sporo tego;) wilakanoc tez podobnie,jeden dzien na miejsc , drugi tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maleeeenstwo, i tak podzieliliście lepiej, bo my podzieliliśmy po roku, zamiast podzielić Wielkanoc u moich, to BN u Twoich i odwrotnie. W rezultacie w 2010 nie wiem, kiedy przyjadę do PL, bo i BN i Wielkanoc u teściów ;) Luukka, wydaje mi się, że najrozsądniejszym wyjściem byłoby zrobić Wigilię u Was i zaprosić jednych i drugich rodziców. Nie da sie tak? Jeśli będzie więcej osób, teściowa zajmie się rozmową z innymi, poza tym podczas przygotowania jedzenia na Wigilię możesz się zaszyć w kuchni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasta rybna
My dzieci nie mamy, jak bedziemy milei, to sie zobaczy, jak to bedziemy robic, ale póki co ani on, ani ja nie chcemy spędzac świat każde bez swojej rodziny, a rodzice jego i moi są rozstrzeleni jakieś tysiac km od siebie, a sami mieszkamy jeszcze gdzie indziej, więc obydwoje bardzo rzadko sie widzimy z rodzicami. Więc nie jest to dla nas zaden problem, ze on spędza swieta ze swoją rodziną, a ja ze swoją. My sie widzimy na co dzień, więc jakiejs wielkiej straty nie ma. Wiem, że niektórzy uznają, że to dziwne, ale chyba chodzi o to, żeby każdy robił tak, żeby był zadowolony. Mój mąż jest zadowolony, ja jestem zadowolona, wiec problemu nie ma. A że obcy ludzie nie sa zadowoleni - to juz jakos przeżyjemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję wam wszystkim za wypowiedzui. długo nie odpisywałam bo synek mi sie obudził. zastanawiam sie nad swietami u nas aleprzy 2 dzieci jakos perspektywa przygotowan mnie przeraza. chyba musi zostac tak jak jest. boli mnie tylko to ze jak spedzamy swieta u niego to on juz nie chce wrocic przed sylwesrem, a moglabym spotkac sie z moja rodzina w tym okresie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annielka
jak macie wolne od świat do sylwestra, to moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś wyprygnęła na pare dni do swoich rodziców. Chocby sama. OK - wigilia razem, sylwester razem - ale pomiedzy to tak akurat, zebys 2-3 dni spedziła z mamą. 250 km to nie tak daleko, dzieci to jak tam chcesz i mozesz - mozesz zabrac ze sobą, zostawić - albo zabrac jedno. Przeciez nie jestescie zrośnieci ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaaaaaaa
No to musisz pogadać szczerze z facetem, żeby wiedział jak zależy Ci na spotkaniu z twoją rodziną. Życzę Ci znalezienia idealnego rowiązania i wesolych Świąt Bożego Narodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z narzeczonym zawsze dzielimy święta u jednych wigilia i pierwszego dnia po śniadanie jedziemy do drugich ( Wielkanoc sob wielkanocna i śniadanie u jednych a potem do drugich) mimo ze mamy do pokonania od 120 do 300km zależnie od tego czy Moi rodzice Święta robią u siebie czy jada do Babci. Nie wyobrażam sobie żeby któreś z nas miało nie zobaczyć swoich rodziców. Z reszta oboje lubimy swoich przyszłych teściów ;-) Po Ślubie zamierzamy pierwsza Wigilię u nas zorganizować i zaprosić jednych i drugich ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dizewczyny, zrobię tak że po świetach na tą przerwę odwiedzę moich rodziców, synek jest maluski ma 8 mies wieć pojedize ze mną a córka zrobi jak bedize uważać. Jak M ze mna nie pojedzie i się wkurzy- smutno ale przeżyje, odwdzięcz mu sie tym samym. Skoro moi rodzice mieszkają obok mnie to było by straszne ich tak zignorować nawet w tej przeriwe do sylwestra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annielka
A czemu by sie miał obrazac? On sobie posiedzi ze swoja mamą, tak jak chce, ty go nie bedziesz wyciagać na siłę do swoich, to o co tu sie obrażać? Ja to wręcz nienawidzę takiego ciagania sie wszędzie razem. Lubie do rodziców pojechać sama, bez męża. Miedzy BN a sylwestrem nie ma zadnych swiąt, ludzie czesto normalnie chodzą do pracy - więc nie moze ci zarzucic, ze zdecydowałaś sie swietowac bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i obraził sie :(((( powiedizal ze tylko moja rodizna sie liczy i ze mamy zostac u jego rodziny do nowego roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annielka
Oj chyba dałaś się przez ten cały czas troche wcisnąć w rolę szarej myszki. Powiedz, ze ty go nie pytasz o zgodę, tylko informujesz. No chyba ze jak spędzacie swieta u ciebie, to mu kazesz tam siedzieć saly czas i nie ma dyskusji, żeby gdzies się ruszył na własną rękę. Ja nie wiem - po co ty jego mamie do szczęścia? Powiedz mu, ze swiat sie nie zawali, a jego mama bedzie sie cieszyc, ze parę dni go bedzie miała tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u nas to
wygląda tak, że boże narodzenie u nas (mieszkamy z rodzicami męża) a wielkanoc u mojej mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ja mu nie kaze ale jak swieta spedzamy u nas to jego mamy nie ma wtym czasie w polsce a an razu nie wspomnial ze chce odwiedzic braci w przerwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annielka
A statystycznie to jak wychodzi, jestescie u jego mamy tak samo czesto jak u twojej czy rzadziej? Bo tez musisz zrozumieć, że nie twoi rodzice są zapchajdziurą, tylko on musi wykorzystac te okazje, kiedy jego mama jest. Jesli wychodzi po połowie, to się nie ma co boczyć. Powiedz mu tylko, ze twoi rodzice sie musza dostosować do planów jego mamy i ze to robią, wiec ty chcesz im to tak wynagrodzić, że do nich zwyczajnie wpadniesz na parę dni. Jak wy sie jedno drugie zrozumiecie, to też nie bedziecie mieć takich problemów. Ty zrozum, ze on chce widziec swoja mamę, a on niech zrozumie, ze ty chcesz widzieć swojąl. Nie drzyjcie kotów, tylko sobie to na spokojnie wytłumaczcie. To się przecież da zrozumiec. Nie mówicie tutaj o spędzaniu osobno świat, tylko dni pomidzy świetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiekszość świąt spędzamy u moich rodizców, zgodził sie na przyjad do moich w czwartek, to sa 3 dni po swiętach, nie wiem co robic. powiedizal ze jak pojade wczesniej to on do moich na swięta nigdy nie przyjedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasta rybna
Jak to, przeciez wiligia i sylw są w czwartek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×