Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutasek.....

Czy iść na policje??

Polecane posty

Gość Smutasek.....

Tydzień temu pokłóciłam się z mężem. On wyszedł z domu i do tej pory go niema. Jego rodzina mieszka w Niemczech, więc u nich go raczej nie ma. Mogł być z takim jednym kolegą, którego ja bardzo nie lubię, dziś napisałam do Niego ale on podobno od czwartku się z moim mężem nie widział. Mąż miał klucze od mieszkania brata ale tam go na pewno nie ma. Czy powinnam iść na policje zgłosić zaginięcie??? Zaczynam się bardzo martwić, jeszcze teraz jak ten kolega powiedział, że nie ma z Nim od czwartku kontaktu... Co robic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisalas prawde
czy bawisz sie tylko na kafeterii?Czytalam twoj watek tylko jakos inaczej stawialas problem.Dla mnie dziwnie to u Was wyglada.Ze niby nakrzyczalas , ze troche wypil.Nie lubisz tego i cos tam jeszcze belkotalas.Co to za maz co zostawia ciezarna w domu, znika .Mysle, ze mu nic sie nie stalo a gdzies u nastepnej naiwnej siedzi.A jak sie stalo to choc dziecko bedzie mialo rente po ojcu.Cale to twoje malzenstwo to kicha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek.....
Bo wczoraj jakos to jeszcze inaczej dla mnie ywglądało. Byłam przekonana, że on jest u tego kolegi i myślałam, że dziś wróci... a nie wrócił i ten kolega powiedział, że od czwartku nie ma z Nim kontaktu, mogł kłamać ale po co? Tak nakrzyczałam, i powiedziałam o wiele słów za dużo i on wyszedł. BYłam pewna, że następnego dnia wróci ale tak się nie stało. I czekałam do dziś. Po rozmowe z tym kolegą zaczęłam się martwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek.....
Wiesz jesteśmy ze sobą 7 lat i jeśli chodzi o kwestę "następnej naiwnej" to dałabym sobie rękę uciąć, że takiej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten twój mąż to nigdzie nie
pracuje? Zadzwoń do pracy i zapytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli faktycznie mówisz poważnie, to jestem w szoku. Faceta nie ma od czwartku, nie ma z nim kontaktu, a Ty radzisz na forum co zrobić???? Chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby
cos sie stalo to policja czy szpital dalby Ci znac.Nie dal to znaczy, ze twoj idiotyczny maz gdzies sie zakamuflowal.Sprawdz w pracy jak juz czy byl.Siedz kobieto na pupie,zajmij sie soba i ciaza .A koles niech nadal lata po swiecie.Kiedys wroci chociazby po reszte rzeczy albo jakis kit Ci wcisnac co polkniesz jak pelikan.Idiotki to malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek.....
Nie pracuje bo miesiąc temu wrócił do Polski i do pracy tu idzie dopiero od stycznia. Tak radzę się tu... bo nie wiem co mam robić. Wczoraj jakoś jeszcze to nie był dla mnie problem, byłam po prostu pewna, że dzis wróci i że jest z tym kolegą a dziś już tej pewności nie mam... dlatego tu napisałam... czy czekać jeszcze i iść zgłosić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek.....
Tak tez właśnie sobie pomyślałam, że gdyby coś mu się stało to ktoś by mnie o tym powiadomił.... Policja jak to policja pewnie powie, że gdzieś pije albo jest u kochanki.... i oleje sprawe. Cóż może pójdę, najwyzej wyjde na kretynke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorrrrrry... gdyby mój facet wyszedł w czwartek i nie dał znaku życia przez tyle dni, to umarłabym ze strachu. Obeszłabym pół albo całe miasto, obdzwoniła wszystkie szpitale, znajomych, postawiła na nogi policję. Ale Ty czekaj, aż Cię ktoś zawiadomi... może gajowy Marucha jak znajdzie na wiosnę ciało w lesie albo przypadkowy wędkarz, który się natknie na zwłoki. Tak, wiem, to czarny scenariusz, ale Cię naprawdę kobieto nie rozumiem. No chyba, że u was to norma, iż znika na kilka dni i jest lajtowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek.....Tak ki
Tak kiedyś tez taka była, że nie odezwałby się jeden dzień to bym szalała... ale po tylu latach jakoś przeszło mi takie zachowanie... i po prostu bylam pewna, że dziś wróci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, rozumiem lachę na siebie kładziecie i takie znikanie, to nic nadzwyczajnego. To czekaj, nie ma co panikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek.....
Kurwa! NIE! Ja po prostu byłam święcie przekonana, że on jest u tego kolegi i że dziś wróci do domu!!!!!!!!!!!!!!! Ale nie wrócił i martwie się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wytłumacz mi w takim razie jedną kwestię, albo nie... dwie. Skąd miałaś taką pewność, że jest u kolegi, skoro nie miałaś żadnych informacji od niego. Po drugie... czy to jest u Was normalne, że facet zamyka drzwi za sobą, znika na kilka dni, Ty wtedy myślisz, że on jest u kolegi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek.....
Więc tak: W śroe lub w czwartek koleżanka widziala go z tym kolegą. Nie jest to u Nas normalne, że on wychodzi i znika... Mówię sobie z jakiej racji ja mam się odzywac tym bardziej, że nie mam na co... bo on nie ma telefonu. W srode rano miałam jakies nie odebrane połączenie z nieznajomego numeru ale nie oddzwaniałam bo pomyślałam, że jak to on to zadzwoni raz jeszcze. Zreszta juz nie wazne. Dzwonił do mnei własnie jego brat, że odezwał si.ę do niego i dzis przyjdzie do niego... Kamien z serca, ze nic mu nei jest. Chociaz z tym juz bede spokojniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek.....
Jak sobie własnie uświadomiłam... ze ja dzis jak glupia sie martwiłam a on... a on po prostu chyba juz nie chce ze mna byc i dlatego sie nie odzywa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musztarda Sorrrrrry... gdyby mój facet wyszedł w czwartek i nie dał znaku życia przez tyle dni, to umarłabym ze strachu. O... pomyliłam się, to nawet nie we czwartek, tylko w poniedziałek wyszedł, tak? I Ty dopiero dzisiaj się zastanawiasz co zrobić? Ok, szkoda dyskutować. Przedziwna, niezrozumiała dla mnie sytuacja, chora i nienormalna. Ale ważne, że już wiesz. Dziwne, że akurat teraz, może Twój mąż czyta kafeterię. Kafeterio, dziękuję Ci, że Jesteś.... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek.....
Pisząc tu, pisałam, dzwoniłam jeszcze gdzie mogłam i akurat jego brat dziś miał z Nim "kontakt" mąż jest bez kasy, bo wszystko zostawił w domu i karte do bankomatu też i z tego co wiem, chce zeby brat kupil mu bilet do Niemiec... wiec odszedl he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×