Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ann_ka

miłość

Polecane posty

bardzo proszę o jakąkolwiek rade. lub kilka slow ktore mogą mi jakoś pomóc. jestem z chlopakiem ponad 3 lata. strasznie szybko mija mi ten czas. od dluzszego czasu zastanawiam się czy go kocham. nie mam pojęcia jak można to zobaczyc czy naprawde tak jest. strasznie mi na nim zalezy. jest dla mnie bardzo dobry. robi dla mnie wszystko. okazuje swoja milosc na kazdym kroku. chcialabym od niego odejsc jednak wiem ze on tego nie zniesie. nie pozwoli mi odejsc tak latwo a wtedy ja mu ulegne. wiem ze jesli odejde nie bedziemy mieli ze soba kontaktu a tego nie przezyje ja.. co mam zrobic.. gubie sie w tym. nie umiem sobie poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem trzeba się rozstać, aby docenić, co się miało. Skoro jest dla Ciebie dobry, to dlaczego nie chcesz z nim być? Były już tu podobne przypadki, a później autorki słono żałowały rozstania. Zakochiwały się w totalnych burakach, zostawiały dla niech swoich dotychczasowych partnerów... A po pewnym czasie czar pryskał. Bo okazywało się, że poprzedni chłopak był o niebo lepszy. Kochał szczerze, szanował, nie zdradzał... Zastanów się 2 razy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek filotek
ciezka sprawa....musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy go kochasz...jesli jestes z nim tylko z przywiazania i dlatego ze facet jest ok to nie ma sensu,jego pewnie bardziej by zabolal ten fakt niz twoje odejscie...na poczatku bedzie trudno ale to minie i kazde sobie ulozy zycie po swojemu...a tak to do konca zycia bedziecie sie razem meczyc jesli naprawde go nie kochasz...jednak przemysl to dobrze bo zeby sie potem nie okazalo ze to byl jednak facet twojego zycia...ale generalnie albo sie kocha albo nie,jak sie czlowiek zaczyna zastanawiac to cos chyba wygaslo a jak juz czuje ze to tylko przywiazanie...coz,lepiej chyba odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslalam o tym czy go kocham wiele razy.. i stwierdzam ze to przywiazanie.. i znowu jest tak ze gdy z nim jestem to mnie szlak trafia. wkurza mnie kazdy jego ruch, slowo. a gdy go nie ma umieram z jego braku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek filotek
skoro przywiazanie tylko to odpusc.bo to nie ma sensu,a twoje reakcje biora sie stad ze 3 lata to kawalek czasu,zawsze byl,byliscie razem a teraz wiesz ze go nie bedzie.pewnie masz zal do siebie ze tak go traktujesz i ze go ranisz,byc moze wyrzuty sumienia i to cie boli.bo jak z nim jestes to wiesz ze nie cierpi a jak powiesz bye to bedzie cierpial.tak naprawde boli cie swiadomosc tego wszystkiego i tego ze go nie bedzie wiecej niz sam jego brak.boli strach przed zmiana zycia..ale jak to mowia:gdy milosc odchodzi nie zatrzymuj jej sila-bo nie mozna zatrzymac tego co sie skonczylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholernie sie boje. nowego zycia bez niego.., jego reakcji na to, mojej reakcji pozniej.. jestem chyba za slaba. i za bardzo bojazliwa. \bo kto mi uprosci tak zycie jak on?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek filotek
wlasnie.widzisz teraz jest ci pewnie wygodnie itd...ale czy warto sie meczyc nie kochajac kogos i w dodatku meczyc ta ososbe soba??jasne ze bedziecie cierpiec kazde na swoj sposob ale to minie....kazde sobie ulozy zycie i bedzie ok...ktos tam powiedzial wyzej ze mozna sie zakochac w buraku a potem zalowac i wspominac jak cudownego faceta sie mialo...niby tak,ale mozna tez przezyc zycie bez emocji albo co gorsza zalujac ze sie tego nie skonczylo i nie poszlo w swoja strone...a potem po 10latach malzenstwa sie okaze ze sie ktores zakochalo w kims innym i zdecydowalo odejsc bo zwiazek bez uczuc lub z przywiazania rzadko wychodzi a jesli juz to tylko dreczy....i co wtedy??bedzie przysiega,beda dzieci i co wtedy ja sie pytam??czy nie lepiej dac sobie spokoj teraz??nie ma co patrzec na to ze mozna trafic gorzej...lepiej przepraszac za cos co sie zbroilo niz zalowac tego czego sie nie zrobilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zla na siebie, ze to uczucie zniklo.. chcialabym zeby ono wrocilo.. by bylo jak dawniej.. nie umiem sobie tego wybaczyc ze tobie mu teraz taka krzywde. oklamujac go ze cos do niego czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek filotek
nie powinnas miec do sibie o to pretensji,to nie od nas zalezy ze uczucie odchodzi.robisz mu krzywde ze go oklamujesz,skoro jestes pewna tego co mowisz,ze to tylko przywiazanie to porozmawiaj z nim,powiedz ze to koniec.i nie daj sie zatrzymac bo dobrze wiesz ze to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nim o Tym co czujesz i wytłumacz mu, że musisz trochę odpocząć przemyśleć to wszystko... Może dopiero w tedy za nim zatęsknisz, Może nie warto od razu go zostawiać? Teraz krzywdzisz i Siebie i Jego, wydaje mi się, że powinnaś mu to wszystko wyjaśnić , bo na pewno zauważył, że jest coś nie tak, że denerwuje Cię każdy jego ruch... Życzę powodzenia Autorko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim podejmiesz ostateczną decyzję daj sobie czas na przemyślenie tej sprawy. Dajcie sobie kilka dni wolnego od siebie, taki mały urlop. Dokładnie przemyśl, co czujesz do tego faceta, czy jesteś z nim szczęśliwa, czy go kochasz. Zastanów się dlaczego z nim jesteś? Dlaczego kilka lat temu zakochałaś się w nim? Czy nadal ma w sobie te cechy, które Cię tak urzekły? Wyobraź sobie was razem za 5 lat, za 10 lat... Co czujesz? Czy chcesz, żeby te wyobrażenia się spełniły? Następnie spotkajcie się i porozmawiajcie bardzo szczerze. Jeśli z Twojej analizy wyniknie, że jesteś z nim tylko z przyzwyczajenia, dlatego, że tak Ci jest po prostu wygodniej lepiej będzie dla niego, gdy się rozstaniecie. Zaboli go to na pewno, ale z czasem ułoży sobie szczęśliwe życie. I Ty także... Wiesz.. ja ze swoim chłopakiem byłam trochę ponad 2 lata. To była moja pierwsza realna miłość. Bardzo się kochaliśmy, ale z czasem zaczęliśmy się ze sobą męczyć. Nie potrafiliśmy sobie wyobrazić, że moglibyśmy się rozstać. Ale to chyba było nieuniknione... Tak na prawdę nasze rozstanie trwało prawie cały rok. On bardzo cierpiał, ja nie chciałam, żeby zniknął na zawsze. Szamotaliśmy się z tym strasznie. Na szczęście udało nam się wreszcie to opanować. Na dzień dzisiejszy nie utrzymujemy ze sobą kontaktu. On powoli zaczyna układać swoje życie na nowo. Ja także uczę się żyć bez niego i widzę, że tak się da, wcale nie jest to takie straszne. Trochę się rozpisałam, przepraszam :) Życzę podjęcia mądrej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to nie ma sensu....
tak to niestety jak sie sypia z chlopakiem, zamiast poczekac. to glownie seks was do siebie przywiązal. na drugi raz nie badz taka glupia. [poczekaj z tymi sprawmai ZANIM NAPRAWDE DOBRZE POZNASZ CHLOPAKA I UZNACZ ZE TO TEN NA CALE ZYCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×