kto jest przerazony ilością zabawek u swojego dziecka

i nie ma pomysłu co kupic? :)

ja :) ale jak wchodzę do sklepu to i tak zawsze wychodzę z jakąś kolejną pierdółką.

moja ma dopiero 14 mies!! a juz ma wózek do lali konia na biegunach rowerek hustawke z 10 misiów/piesków zabawki z fisher price -rózne bączek krzesełko z stoliczkiem (takie do zabawy) mase ksiązeczek itd itp masakra juz wrzeszcze po dziadkach ze nie mjaą przesadzac!! a idą świeta ,mikołaje itp.... ja normalnie nie mam pomysłu co kupić (oni mają kupic sanki :O

moi mają 3 lata i 1,5 roku. Nie wymienię ci co mają bo mają wszystko. A jak czegoś aktualnie nie mają w pokoju to znaczy ze wywaliłam na strych bo mi się nie mieściło a oni się nie bawili, albo sprzedałam bo uznałam ze jest już mało atrakcyjne. np mamy w domu 13 różnych rowerków, jeździków, autek itd takich rzeczy na które można wsiąść i się przemieścić... Ja mam świra na punkcie kupowania im zabawek. Jestem zabawkoholiczką na maxa. aktualnie planuje zakup jednorożca dla baby born i domku fifi niezapominajki, ale to chyba z okazji nowego roku bo na gwiazdkę juz mam prezenty :D

tylko powiem szczerze ja nie chce bo wiem ze jak jest za duzo to dziecko sie nie cieszy a jak zabawka jest wyczekana,wymarzona to wtedy jest dopiero łał

może tak, może nie. Nie wiem. Moje młode mają swoje ulubione zabawki, takie którymi bawią się chwile i takie które są całkiem niewypalone. Te niewypały potem idą na allegro albo na strych. Ja widzę co im się podoba w sklepie. Ale nie czarujmy się. Nie miałam nigdy różowej baby born z kucykiem który chodzi więc sobie teraz to odbijam. A co wolno mi. Raz się żyje :P