Minał równo miesiąc od rozstania..a ja dalej nie mogę się pozbierać

Dziś mija miesiąc jak zostawiła mnie moja kochana Kasia.. :( I dziś jakoś z podwójną siłą czuje ból jaki jest we mnie .. Nie wiem, jest jakiś lek na złamane serce, na to,żeby nie bolalo ? Owszem sa takie momenty kiedy o tym nie myśl.. podczas jazdy, ale pózniej to powraca jak bumerang. Gdy patrzę na to łożko, na którym jeszcze jakieś 1,5 miesiaca temu leżeliśmy razem, to łzy same cisną się do oczu,. Nie potrafie chyba przestać jej kochać. Śni mi się co noc, weszła w moja podsiadomosć tak głęboko, że nic nie moge zrobić. Próby nawiazania jakiegokolwiek kontaktu z innymi dziewczynami okazują się kompletną porażką. Mam 23 lata a czuję się jak bym miał z 60 ... Staram się nie jęczeć przy znajomych, udaję,że jakoś sobie radzę.. ale niestety to jest wegetacja a nie życie. Bo życie z tak cholerną pustką i bólem jest koszmarem..... bardzo spodobał mi się pewien wiersz, który pozwolę sobie tutaj zamieścic... ,,Zraniona miłość'' W niewoli żalu I goryczy Roszona łzami Każdego dnia Nie usycha z tęsknoty Nie liczy samotnych nocy Pusta i głucha Jak studnia bez dna I to jest niestety studnia bez dna.. człowiek jak wpadnie to już z niej nie wyjdzie.. Ja nie jestem jakimś typem co będzie zmieniać kobiety jak rękaiwczki..zawsze chciałem mieć jedną, ukochaną kobietę.. ale chyba po prostu na nią nie zasługuję.. Dlaczego ? Nie wiem .. Nigdy żadnej nie zdardziłem, nie zostawiłem, a los w sprawach uczuciowych jest dla mnie tak okrutny. Czasem chciałbym nie mieć uczuć, być takim zimnym sk**m, wtedy bym nie czół tego co czuję w środku....

nie zachowuj się jak baba

Przeżyłem to samo tylko ze u mnie juz drugi miesiąc leci... Widocznie nie kochała cie na tyle mocno jak to sobie wyobrażałeś, moja mnie zostawiła dla innego i naprawdę pomoc ci tylko moze nowa znajomość z inna kobieta, wiem to po sobie chociaż nadal kocham moja ex...

czasem myślę,że może na razie odpuścić sobie nowe znajomosci..może Ona coś zrozumie i wróci..ale ten ból jest nie do zniesienia... wspomnienia potrafią zabijać....

Byłam w związku przez 5 cudownych lat. Jednak moje szczęście się skończyło i nie mogłam tego zrozumieć i poradzić sobie. Pytałam się czy ma inną, twierdził że nie. Pytałam się czy mnie już nie kocha...też nie to. Powiedział, że nie chce mnie krzywdzić więc odchodzi ( a skrzywdził odchodząc). Nie wiedziałam co robić pisać sms, dzwonić do niego, czy to tak zostawić. Pragnęłam by tylko wrócił. I w koncu wrócił. Wszystko dzięki urokowi u rytualisty perun72@interia.pl po 2 miesiącach oczekiwania powiedział że odejście ode mnie było największym błędem jego życia.