Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miętusek

MAM DWOJE DZIECI..I MAM DOŚĆ...CZY TO SIĘ ZMIENI???

Polecane posty

Gość WIecie co dziewczyny
przesadzacie.... Ja mam dziecko (chłopczyk 3,5 roku) i spodziewam się drugiego dziecka. Też mam sporo obaw, ale myślę, że przesadzacie. Jesteście poprostu znużone siedzeniem w domu. Ja po macierzyńskim wróciłam do pracy, a mam taką, że pracuję 48 godzin tygodniowo. Obecnie też pomimo ciąży nie siedzę na L4, tylko jakoś ogarniam swoje życie, jest ciężko, ale kto powiedział, ze ma być lekko:)? Owszem mogę liczyć na moją mamę, bardzo nam pomaga. Niemniej spróbujcie dziewczyny iść do pracy w takim wymiarze, mieć dziecko i normalne inne sprawy codzienne i myślę, że wówczas po dniu spędzonym w domu z dwójką dzieci nie będziecie tak przemęczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhaha
Ewelinko - dowiedz się dokładnie w OPS bo może jest coś takiego że prowadzicie osobne gospodarstwo domowe (osobno ty z dziećmi a osobno twoi rodzice) i wtedy ich dochód nie jest liczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhaha
Do "wiecie co dziewczyny" - jestem pewna że nie przesadzają, sama mam dwoje dzieci z różnią dwóch lat (teraz mają 4 i 2) i wiem jak jest ciężko, ale nie mam nikogo do pomocy - skoro masz dziecko 3,5 letnie, mamę do pomocy i dopiero jesteś w drugiej ciąży to nie pisz że przesadzają bo nie wiesz o czym one piszą, nie jesteś w takiej sytuacji jak one i ja. Ze swojego doświadczenia powiem że jest teraz coraz lepiej, później też będzie :) bo dzieci razem się będą bawić coraz więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
ja mam 5..mam 31 lat..wesolo nie jest,ale niczego nie zaluje....co nas nie zabije to nas wzmocni!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam dwojke, czasem mam chec uciec na koniec swiata od tych moich gagatkow, mieszkanie trzeba ogarnoc, obiad ugotowac i pranie zrobic... Przez caly dzien jest kupe roboty. Starszy na szczescie umie zajac sie soba, a mlodszy jeszcze sypia w dzien wiec jakas chwila zawsze na usiascie i wypicie kawy sie znajdzie... Najgorzej jak chlopaki sie kloca o zabawki, czy mlodszy starszemu sie wcina do zabawy, albo jak teraz juz od tygodni walcze z ich chorobami... Ale daje rade, starszy jeszcze troche i ma duze szanse do przedszkola isc, a mlodszy w tym czasie bez awantur o starszego graty bedzie sie sie nimi bawil.... Najgorsze jest to, ze przy starszym czas sie wlekl, ja odliczalam, zeby juz mial miesciac, dwa, rok... a przy tym mlodszym tak szybko leci, juz ma prawie dwa lata, wiec staram sie nie narzekac.... Bo za chwile beda mieli swoje sprawy i mnie w nosie, a z drugiej strony i ja troche oddychne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka23
"ehhhaha" dowiem się w tej kwestii czy tak można ale jak załatwiałam alimenty to mówiła mi babka że mi się nic nie należy bo dochód za duży mamy..dzięki za wskazówke skorzystam:) starsza też by chciała żebym więcej czasu jej poświęcała bo tak naprawde to jest jeszcze malutka ma 2 latka, a młodsza zaś chciałaby być noszona cały czas na rękach i zbyle powodu płacze... i to mnie przerasta.mam nadzieję że będzie coraz lepiej zawsze byłam optymistką tylko takiego życia sobie nie wyobrażałam,podziwiam matki które wychowują same dzieci,bo to ciężka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazawsze
Witajcie, Moje smyki mają 2lata i rok. Mąż ciągle w delegacjach, więc mam ich bez pomocy nikogo 24/h na dobę. W domu wieczny bałagan, a ja wyglądam jak wołek. Ciągły brak kasy i własnego kąta. To bardzo wyczerpujące, ale wiem, że dałabym radę ze wszystkim, tylko jadę "na półgwizdka"bo się wypaliłam. Kocham moje dzieci są cudowne, ale rozumiem Miętuska, bo tęsknie za spacerem, kinem, kawiarnią, że nie wspomnę o czymś bardziej czasotwórczym. Bardzo mi brak pomocy i zrozumienia, myślę, że jak ktoś nie ma takich problemów, to nigdy nie zrozumie drugiej strony. Na plac zabaw dymam pół godziny, bo nigdzie bliżej nie ma. Rano jedno za rękę drugie do nosidełka i zakupy, nie ma szans na wózek, bo brak windy i pomocnych sąsiadów. Dobrze, że mam internet, bo na książkę szans brak. Nie czuję się kobietą, nie mam czasu ani pieniędzy zadbać o siebie. Co może wiedzieć kobieta, która ma jedno dziecko, albo teściową albo dom z ogródkiem, albo mąż sypie kasą i nietrzeba wiązać koniec z końcem. Doskonale Cię rozumiem, ale wiem, że to się zwróci, przetrwamy. głupie kury, co nie wiedzą niech nie piszą bzdur. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez narzekam,np za 3 dni musze isc do dentysty i w rezultacie bede dwojke targac ze soba do niej,najgorzej jak w takich sytuacjach sie patrza na mnie dziko,a ja najzywczajniej nie mam z kim pozostawic malych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotkiiii
take jest, narodzą dzieci a później narzekają, że im żle, dobrze wam, jak jesteście tak głupie, a kto wam kazał rodzić jedno po drugim, a co do babć, to one swoje wychowały. Ja mam jedno i nie dam się wrobić w harówę tak ja wy. Niby kraj rozwinięta a kobiety niedorozwinięte. Przecież to normalne, czym więcej dzieci to większy zapieprz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazawsze
to po jaką cholerę włazisz na link o tym temacie jak Ci tak dobrze. Spadaj do swojej krainy szczęścia. Ja się cieszę, że mam dwójkę i każda z nas też, ale jest ciężko. życzę Ci czworo wnucząt;-)taka zemsta za Twoją życiową mdrość. Dziękujemy Ci za poglądy;-)bardzo trafne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam póki co
6 miesięczną córkę a już potrafi dać w kość ale wiadomo że to długo ie to samo;). Mąż coś wspomina o tym żeby teraz synka sobie szczelić za jakieś dwa lata a ja jak czytam wasze wpisy to mocno w wątpię w drugą ciążę skoro już teraz modlę się żeby mała usnęła żeby usiąść na chwilkę albo porobić wszystko to co zalamowałam. Podziwiam was dziewczyny (pozytywnie) i wiem że ten okres nie trwa wiecznie i że po iluś latach z dumą popatrzycie na to jak wyrosły wasze maluchy . Sama się nie zdeyduję raczej ale ten kto już ma , da napewno radę...musi dać, czas leci do przodu nie wstecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamazawsze
a to po jaką cholerę ty tutaj narzekasz, przecież ci nikt nie przyniósł dzieci do domu k teraz musisz je wychowywać. Trzeba było myśleć przed. Tez mnie wkurzają takie kobiety co rodzą i narzekają. Baby jak uprawiacie seks to róbcie to z głową, a nie dajecie bez zastanawiania się, że jakoś to będzie a teraz płacz. I to co najgorsze to dużo kobiet tak narzeka. Czy wy nie umiecie dbać o siebie. Czy wy jesteście naprawdę tak puste, naiwne itp. Zachowujecie sie gorzej jak te wasze dzieci, bo one przynajmniej nie narzekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jak czytam to podziwiam, na pewno najgorzej jest jak dzieci chorują albo młodsze ząbkuje. My planujemy drugie za 3 lata to młody będzie miał 5 z hakiem - już się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazawsze
Wiecie co, takie portale są po to aby się wypłakać, mieć wsparcie od kogoś kto ma podobne problemy. Nie mam ochoty wysłuchwiać(czytać)krytykujących mnie agersorów, nie taki cel miałam. To przykre, że są takie kobiety, za chwilę usłyszę, że ból przy porodzie jest karą za sex. Nie mam ochoty na polemikę opartą na krytyce. Szanuję cudze poglądy i nikogo nie obraźam, nie życzę sobie aby ktoś obrażał mnie. Żegnam Jak ktoś ma ochotę na twórczą dyskusje zapraszam: majty@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ma byctworcza dyskusja-
-zbiorowe narzekanie, uzalanie sie nad soba??? Hahaha. co autoreczko i inne jej podobne-poklasku sie szuka i moze wspolczucia?? Taka prawda, najpierw staranka, zachwycanie fasolkami, a potem frustracja... Dzisiejsze kobiety, przynajmniej znaczna ich czesc, nie dojrzaly do bycia matkami. I tez wiem jakie czasy byly kiedys, ile kobiety mialy dzieci i jakie obowiazki i nie narzekaly-i to wcale nie wina braku antykoncepji...juz sie nie pograzajcie. Baby maja teraz dzieci bo to ich zachcianka, czesto nacisk spoleczenstwa albo myslenie, ze jedynak jest bee dlatego trzeba miec dwojke, trojke... kiedys kobiety rodzily dzieci, zeby stworzyc rodzine i sprostaly temu zadaniu, bez marudzenia i narzekania. splodzilyscie dzieci, to bierzcie za nie odpowiedzialnosc, a nie jedna z druga tylko narzekaja ... swiat poszedl do przodu, tyle udogodnien jest, a paniuskom zle. wspolczuje waszym dzieciom sfrustrowanych, nieogarnietrych matek... dziecko to nie zabawka...nie wiem, co sobie myslalyscie powolujac nowe zycie na swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama wspaniałej dwójeczki :-*
Ja jestem mamą trzyletniej Emilki i 7 miesięcznego syneczka Kubusia , mam 25l.I nigdy w życiu nie pożałowałabym tak jak Ty,że urodziłam 2 dzieci ,to są moje skarby,oczka w głowie i nigdy bym ich nie żałowała , nic tak nie cieszy jak bąble w życiu każdej z nas :-)Dzieci to szczęście ,ja nie żałowałam ,nie żałuję i nie będę żałować, że mam tak piękne i kochane dzieci w moim życiu :** Fakt , że nie mam tyle czasu dla Siebie co kiedyś ,ale za to miło często spędzam czas z rodzinką, zamiast siedzieć u koleżanki czy być na imprezie ,Ja nie rozumiem jak Ty możesz mieć dość własnych szkrabów , jesteś matką!Co z tego , że nie masz dla siebie czasu ? Tak jak Ja możesz go spędzać z rodziną, nie mów , że NIE MASZ W OGÓLE czasu na nic, Ja mam dzieci,męża i + to sprzątam, gotuję, piore itp.i mam dużo czasu dla Siebie. A Ty Nie masz w ogole czasu dla siebie ? Mój synek jest maluchem i daję sobie radę,a mam jeszcze córeczkę.I mam sporo czasu dla Siebie, Jak idę do fryzjera z dziećmi zostaję moja teściowa, jak idziemy z mężem na impreze , albo zostawiam szkraby z rodzicami albo z przyjaciółką i jej narzeczonym . Zawsze umiem zoorganizować sobie i ułożyć cały plan dnia i mieć czas dla Siebie pomimo,że mam dwójkę wspaniałych dzieci . Dziecko to nie ZABAWKA !Ty odpowiadasz za nie prawnie,pamiętaj .Bóg zesłał Ci dwa maleństwa na świat a Ty masz DOSC ? O ludzie, naprawdę masz mieć czego dość wiesz :/Widocznie na dzieci nie jesteś gotowa psychicznie . Na jedno może tak , ale na dwójkę ?Absolutnie. BOG DAJE ZYCIE I JE ODBIERA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedagozka-ania
MAM OGROMNĄ PROŚBĘ!!! piszę mgr nt przygotowania dziecka w wieku przedszkolnym na narodziny rodzeństwa, w związku z czym potrzebuję Waszych opinii, doświadczeń i wspomnień z tego jak przygotowywałyście starsze dziecko na narodziny rodzeństwa. Proszę uzupełnijcie ankietę i podajcie znajomym jeśli też mają dwoje dzieci- BARDZO MI ZALEŻY!!! http://moje-ankiety.pl/respond-23190.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem wam dziewczyny że i ja
planowałam drugie dziecko . Mam już jedną córcię (dwa latka) i choć jest przekochana to jest ciężko bo mała jest tak potwornie absorbująca, tak gadatliwa i tak głośna że czasem zaczyna mnie głowa boleć już rano kiedy dopiero co się dzień zaczął. U nas nie da się przy niej obejrzeć spokojnie filmu, nie da się zjeść obiadu bez krzyku, bo jak nie reagujemy to właśnie tak wymusza na nas uwagę a powodem jest to by co chwila jej czyścić rączki bo jak ubrudzi trzymając coś to już pisk, pisk jest o to że nie dostanie na czas misia , że nie chce ubrać czapki w której codziennie wychodzimy na spacer ale potrafi dostac schiza że nie ubierze butów bo ich nie lubi czy właśnie tej czapki. Córka jest trudna, nerwowa, wymagająca ale jesteśmy cierpliwi i spokojni tyle że kosztuje to nas mega energii i siły. Mam trudne dziecko a mimo to zdecydowaliśmy się na drugie które niestety poroniłam 3 miesiące temu i wiecie co? Czuję ulgę z tego powodu, poważnie, czuję ulgę bo nie wyobrażam sobie takiego diabła jak moje dziecko i ciąży a po tem noworodka, nie wyobrażam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiecie co dziewczyny
Widzę, ze temat wrócił:) Wypowiadałam się tu w kwietniu 2011... Dziś mój synek ma ponad 5 lat, córcia półtora roczku i ja nadal pracuję w takim wymiarze, jak pracowałam. Łatwo nie jest, ale jestem bardzo zadowolona, a maluchy razem są super.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki...
O czym wy gadacie? Że niby z dwójką dzieci jest ciężko? Jakoś nie chce mi się wierzyć. Ja twierdzę, że może i czasami każdy ma lepsze i gorsze dni, czasami starsze ma fatalny dzień i odbija się to na młodszym dziecku, ale takie dni należą do nielicznych. Na pewno jest ciężko, gdy się samej choruje bo na przykład dopadło nas mega przeziębienie czy grypa lub dwójka dzieci choruje przez 2 tygodnie, wtedy brakuje drugiej pary rąk. Mam tego pecha, że przedszkole córki jest daleko, więc ciągnę młodsze i zawozimy starszą, a potem mąż ją odbiera gdy wraca z pracy lub to ja ją odbieram, a on zawozi. Ale z dwójką dzieci jest naprawdę fajnie i wesoło, mam dwójkę cudownych dzieci, ale też znajduje czas dla siebie gdy tylko mąż jest w domu a pracuje całe dni i soboty. Nie wyglądam jak kuchta, ludzie nie chcą uwierzyć, że urodziłam sama dwójkę dzieci:) Nigdy nie zamieniłabym dwójki dzieci na jedno dziecko, ja nawet gdybym miała większy dom, chciałabym mieć jeszcze trzecie dziecko. Nikt nam nie pomaga, sami dajemy radę a z naszą dwójeczką jest mega wesoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dwoje dzieci
z róznicą wieku 2 lata i miesiąc ... bywam zmęczona, ale żeby wyczerpana ... popołudniami, weekendy babcie nie pomagają, moja mama pilnuje młodszego póki co, córka chodzi do przedszkola, ale mama ją odprowadza i przyprowadza, dziadek wspomaga na ten czas ją i siedzi z młodym, żeby nie musiała dwójki ciagać. Na upartego ja mogę prowadzać, ale ... babcia mówi, że da radę i że niech małą sie wyśpi lepiej. Popołudnia na mojej głowie, męża czasem nie ma, bo ma inne zajęcia. Sprzątam, gotuję, mamy 4 pokoje i nie ma syfu, ja pracuję zawodowo oczywiście ... nie jestem strzępkiem człowieka, jest coraz lżej ... nie ma tragedii, decyzja i o jednym i drugim była świadoma i liczyliśmy się z tym, że lekko nie będzie z dwulatką i noworodkiem/niemowlęciem. Nie było źle. A wtedy tez sama musiałam sobie radzić. Jedna babcia pracowała, a druga .. emerytka ... zanim sie wyspała i ogarnęła, ja już miałam posprzatane i obiad gotowy, dzieci na dworze były ... bez proszenia ... nie powiem, jak mi trza było, to prosiłam, teściowa przychodziła, a ja mogłam spokojnie zakupy zrobić. Jak nie, to jak mąz z pracy wracał. Generalnie, w dużej mierze w kwestii obowiązków muszę radzić sobie sama. Nie wymagam od babć, korzystam na tyle, na ile one same chcą pomóc. Jedna mniej, druga więcej. Nie narzekam. Wiem, że inni mają gorzej i nie moga liczyć na rocdziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellllla
tez mam dwoje - rok i prawie 3latka. Pomocy nie mam wcale. Maz duzo pracuje, wraca do domu jak dzieci czesto juz w pizamkach. Ciezko bardzo. Tzn fizycznie ok, ogarniam wszystko. Gorzej psychicznie bo juz 3 lata w domu siedze. Zwlaszcza teraz trudno bo oni w takim glupim wieku, zaczynaja sie bic o zabawki, cala dobe razem ze soba. Wychodze na dwor z nimi 2 razy to jest ok, a jak trafi sie gorsza pogoda to zwariowac idzie :D echhh byle do wiosny ;) Mysle ze zmieni sie wszystko jak pojda do przedszkola - wytesknia sie za soba, ja za nimi w pracy - zupelnie inne zycie juz bedzie wtedy. Nie zaluje ze mam dwojke, fajnie ze z mala roznica. Wiadomo bylo ze bedzie ciezko i ciezko jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka 36.1
Hej , ja tez jestem mama 2-ki 5 i 3.5 latka i mimo to ze starsza chodzi do przedszkola na kilka godzin dziennie jestem ciagle zmeczona i nie mam ochoty na zabawe z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mietusek, A ty w kolko nie mam oddechu i nie mam oddechu. Sprawa jest prosta: MASZ dwójkę dzieci i musisz się nimi zająć, czy Ci się to podoba czy nie. Więc przestań biadolic i weź się do roboty. Jak sobie nie radzisz to do specjalisty, ale z siedzenia i załamywania rąk jeszcze nikomu nic nie przybyło. I moim zdaniem powinnaś się zastanowić, czy tych negatywnych uczuć nie przelewasz na dzieci, bo z tego co piszesz starsza nie czuje się dobrze w towarzystwie młodszej. I żeby nie było że nie wiem o czym mowie: mam trójkę dzieci, wszystkie planowane, co dwa lata, żadnej pomocy w postaci babci czy niani, męża co drugi wieczór (tylko wieczor) i pracuje w domu. Wkurza mnie takie biadolenie - o jaka ja biedna. Biedne to mogą być dzieci, jeśli dasz im odczuć ze masz ich dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościara
przeczytałam wszystko i śmiać mi się chce z tych co piszą, że nie mają wiele pomocy od rodziców tylko: jak na zakupy, jak na imprezę, że babcia do przedszkola tylko odprowadzi... Faktycznie macie ciężko! Ja mam dwójkę, jeden 33 mies.a drugi 13. Od dwóch lat nie byłam u fryzjera, nigdzie nie chodzę a na głupie szczepienie mąż musi brać urlop bo nie ma NIKOGO do pomocy! Gęby na zad*piu też nie ma do kogo otworzyć.. Ja jestem kłębkiem nerwów.. Mnie już właściwie nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam Was młode mamy i same sobie robicie krzywdę . Dlaczego ? ..ano dlatego że wyśrubowałyście i podkręcacie śrubę innym matkom by wszystko było idealnie .. Stawiacie dzieci na piedestale i same od siebie wymagacie by byc super mamami . Kiedyś moja sąsiadka mająca już dorosłe dzieci (miała ich 8) zobaczyła jak u mnie wszystko na czas ..Jak zabiegam by był obiadek na czas bo mężuś ..by dzieciaki zadbane ..powiedziała mi po cholerę jak te łyżeczki tak dziecku wpycham za mame ..za tata i reszte dość dużej rodziny ..Ona swoje wychowywała inaczej ..Maleństwami przestawały byc jak dały rade juz do chleba sięgnąć ..Faktycznie wychowała chłopaków jak dęby ..dziewczyny śliczne ..i wszyscy bardzo samodzielni i pracowici .. Zaczęłam odpuszczać z tym że muszę byc super mamą i przestałam przejmowac .. Nagle znalazł sie czas na to by odsapnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestancie 'stare czasy' przywolywac,bo wtedy dzieci same sie soba zajmowaly,wladowala baba dzieciaka do lozeczka i robila swoje,a pozostale biegaly bezpanskie po wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×