Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maaja28

przyjaciółka chyba mnie okradła

Polecane posty

Gość Maaja28

Niedawno z mężem przechowywaliśmy w domu pewną kwotę pieniędzy. Tak się akurat zdarzyło, że pewnego dnia musieliśmy wyjechać, a przyjaciółka potrzebowała azylu, bo remontowali jej dom. Bez namysłu daliśmy jej klucze i pozwoliliśmy, aby z córką u nas przesiedziała ten czas.... Następnego dnia wyciągneliśmy pieniądze ze skrytki z zamiarem ulokowania ich na lokacie w banku. Mąż przeliczył i kwota nie zgadzała się o 200 zł. Nie wierzyłamn, bo feralnego dnia rano przeliczałam kwotę i nie mogłam się pomylić.Czyżby przyjaciółka? Jak się teraz zachować? Jak wyjaśnić tę sprawę? Jak zachowywać się wobec niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkoooll
e tam myslałam ze wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diddlinka
nie wpuszcza sie do domu i tyle :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro tylko Ty liczyaś to istnieje mozliwośc, że się pomyliłaś w liczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diddlinka
dzieci tez lubia podkradac kase :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i juz ......
nie wazne ile ,wazne ze zginęły .znam to uczucie ,teraz nie wiesz czy dobrze liczyłaś ,a moze zle ,ja nic nie powiedziałam ale od tamtej pory mam oczy otwarte a i przyjazń sie skończyła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaja28
Te pieniądze były przeliczane codziennie i przeze mnie i przez męża...to naprawdę straszny wrzód, nie wiem, jak się zachowywać... potrzebuję rady jakiegoś mediatora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fixxxnn
200 zł hmmm. mi kiedyś tysiąc złotych zginęło w domu i nikt nie chciał sie przyznać tzn (kilka osób które uważam za bardzo uczciwe i nie miłem powodów oskarżac kogokolwiek więc sprawe zostawiłem ale teraz bardziej uwazam gdzie pieniądze zostawiam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diddlinka
Przyjaciólki sa dobre kiedy cos masz .. !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekaj zaraz ci wywróżę
hmmm, codziennie liczysz kasę, którą masz zakamuflowaną w skrytce?? Nie macie do siebie zaufania skoro codzień ją liczycie? To może mąż wziął i teraz nie pamięta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmytytyyyy
U mnie niedawno była podobna sytuacja. My wyjechaliśmy, do domu sprowadziła się moja koleżanka na 1,5 dnia która akurat pokłóciła się z chłopakiem z którym mieszkała. W domu mieliśmy "ulokowane" 600 zł tak na wypadek gdyby nagle potrzebne były pieniądze. Wróciliśmy, minęło kilka dni. Chciałam trochę posprzątać tu i tam więc zajjrzałam tam gdzie pieniądze były schowane a ich nie było. Jak znaleźliśmy złodzieja? Wpadłam "niechcący" na koleżankę w sklepie i zaprosiłam do siebie poplotkować. Gadałyśmy sobie i ja powiedziałam że muszę przejrzeć nagranie z kamery z pokoju dziecinnego (tam byla kasa) bo chyba córka w nocy lunatykuję. I to ją zdziwiło, jaką kamerę? To poszłam i jej pokazałam kamerkę który postawiliśmy dzień wcześniej. Kobietę zamurowało. Potem zaczela beczeć i przepraszać, że wziela kase, ze chciala oddać itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałamna studiach
taką sytuację... mieszkałam z koleżanką - było super, aż któregoś dnia musiałam wyciągnąć przy niej kasę - to było dawno, karty nie były popularne, więc kasę chowałam w takim notesie i wkładałam do torby podróznej pod dno - a torbę wkłądałam do łóżka do skrzyni na posciel - to była dobra skrytka 2 lata :( kiedy ona zobaczyła gdzie daję pieniądze zginęło nastepnego dnia 300zł- dla mnie kupa kasy w tamtych czasach - jestem pewna do dziś, że to ona, bo nikt inny nie miał dostepu, ani nie wiedział - tylko przy niej dzień wcześniej 1 x wyciągnęłam pieniądze..... niestety za rękę nie złapałam, więc..... nie miałąm dowodów - przyjaźń się skończyła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie osądzaj pochopnie
a może źłe policzyłaś, u mnie np ojciec pomylił się o tysiąc złotych, ponieważ chciał wpłacić do banku, a że starszy no to ja byłam z nim w banku, mówił, ze jest 5 tys, gdzie przy kasie okazało się, że jest 6 tys.Jeszcze się upierał, ze ja po szkołach i liczyć nie umiem, oni liczył kilkakrotne w domu bo miał czas, i co wyszło, że było 6 ty. zamiast wziąść te 1 tys. i nie udowadniać mu, że jest 6 tys. bo za to mi się doleciało, ze źle się wyuczyłam. I po co. tak bym miała 1 tys. dla siebie. Najgorzej jakby bylo 1 tys. mniej. co prawda nawet grosza nikomu nie wzięłam, ale ojciec wiekowy 80 lat, nie wiadomo co by pomyślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×