Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość Pietro22sz
To ja powiem tak.Wezcie wy kurde mac sie ogarnijcie do cholerki jasnej przyjade do kazdej po kolei i osobiscie dopierdziele w dupsko.maciek z toba sie napije by zalac smutki a dziewczynom sie naleza klapsy.Kochane jestescie wartosciowymi ludzmi i przestancie sie zamartwiac Niebalnalna jestes jaka jestes skoro nie umialas powstrzymac slow to widocznie bylo Ci to potrzebne! Drodzy Moi pora sie wziasc mowimy sobie dzien w dzien dajemy rade ale to nie maja byc tylko slowa lecz czyny.ja nie mowie ze nie tesknie za moja miloscia:-) Ale nic nie poradze i zyje z tym brnac do przodu.Jest usmiech szczery niczym nie wymuszony i u was tez powinien sie pojawic bo jak to mowie usmiech jest fajny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakazanyowoc1984
Hej Pietro:) Zerknij na poprzednia strone:) Poczynajac od mojej histori... itak własnie dyskutujemy ze brakuje nam...naszych meżczyz...i nie wiemy za bardzo co robic:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jaka jestem:/no wlasnie:P ale szczerość w dzisiejszych czasach nie jest dobrze odbierana a ja chyba ze szczeroscia przesadzam,bo jak dowale,to mnie czasem boli:O ja go nie chce wykończyć sobą:O:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakazanyowoc1984
NIEBANALNA... TO GO NIE WYKANCZAJ TYLKO ZROB COS Z TY!! iDE SIE KAPAC, POTEM DO WAS WROCE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
I jak tam kochane? ej dziewczyny nie smuccie sie bedzie wszystko dobrze zobaczycie.Za duzo juz smutku jest w naszym zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa...szkoda gadać.licze na to,że jeszcze mi daruje,bo cierpliwość ma anielską ... a ja już się nie odzywam i nie wypowiadam,bo na dobre mi to nie wychodzi napisałam mu jedynie,że chce z nim normalnie porozmawiać jak wróci i zobaczymy co będzie...może nic:O kiedy ja zmądrzeje:P to nawet nie to,że się czepiam...ja wszystko nadinterpretuje i jak czegoś nie rozumiem,to przewalone:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pietro ja nie wiem co to się dzieje i gdzie wszystkich wywiało(juu..,tony,takiotoon,lenaaa,bo zakochana to wiadomo;)i reszta) ale mam nadzieje,że skoro nie piszą to samopoczucia mają co najmniej świetne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Wiesz sobota dzis ja specjalnie wybralem siedzenie w domu bo nie mam checi nigdzie na impreze isc taki mroz to z domu nie chce sie wychodzic.Kolezanka do rodziny pojechala i zadzwonila juz trzy razy co robie itp...Jutro sie pewnie zobaczymy.Musisz poukladac sobie w glowie bo zniszczysz wszystko.Kochana czy tobie potrzebny jest kop od losu bys to zrozumiala nie mozesz tak postepowac sama wiesz ze cos robisz zle a nadal to robisz oj klaps sie nalezy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj i to jaki klaps,tak żebym siedzieć nie mogła:D Czasem ciężko mi się powstrzymać od wyrażania swojej opinii:P z resztą każdy mówi,że początki są fajne,u mnie jest na odwrót:/ja zanim komuś nie zaufam,to ma przesrane:P ja się troszkę rozchorowałam więc też gnije w domu:/ a tak nie lubie siedzieć i myślec:/ jak nie będzie za późno,to się postaram coś z tym zrobić:/czasem mniej mówić lub czasem myśleć zanim coś powiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Ale widzisz ja mojej bylej juz nie zaufalbym serio wiem ze wiele osob powie o przestan z biegiem czasu zaufasz ale ja wiem ze nie to nie bedzie to samo jesli czlowiek raz sie przejedzie badz drugi to juz w nim cos pozostaje i bardzo bardzo ciezko jest zyc z ta swiadomoscia.ja chcialbym miec dziewczyne i z nia czysta biala kartke i bysmy ja razem od nowa zapisywali.Bo z byla musialo by minac pare rozdzialow bym byl troche choc pewien jej ale do kona nie zaufal bym jej nigdy chyba ze pokazala mi ze zalezy jej na mnie i nigdy juz mnie nie zawiedzie.Ale to gdybanie nie ma sensu bo tak nigdy juz nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak ale twoja była faktycznie coś narobiła.A to jest/był nasz tak jakby początek,bo wcześniej to on się starał,a teraz jest odwrotnie,bo robi dokładnie to samo co ja. Nic takiego mu nie nawrzucałam znowu ale wkurzają go moje domysły i to,że próbuje wiedzieć lepiej co on myśli:/ Czasem mnie ponosi ale to raczej dlatego,że już sama nie wiem jak jest:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym inaczej całkiem jest kiedy jesteś z kimś i stracisz do niego zaufanie.Nie da się go do końca odbudować:/ zawsze zostanie to "ale"i zastanawianie się,czy to się nie powtórzy:O Może ktoś powie,że wybaczył zdradę itd ja wiem ,że nie była bym do tego zdolna,może bym wybaczyła ale nie zapomniałabym co zniszczyło by związek.Więc ciężko U mnie z zaufaniem jest ciężko,jestem strasznie podejżliwa-z jednej str usprawiedliwiam z drugiej podejrzewam:O więc ktoś z kim się spotykam musi mieć duuuuuużo cierpliwości. Jeżeli chodzi o tego pana to myślałam,że mnie troszkę zrozumie,bo sam tak niby ma,że nie ufa,bo się przejechał...jak będzie nie wiem i ciężko mi gdybać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
niebanalna koniecznie przeczytaj kobiety sa z wesu a mezczyzni z marsa,, zastanow sie nad swoim zachowaniem inaczej kazdy swoj zwiazek spieprzysz.. dystansu wiecej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem:/ z moim byłym rozumieliśmy się dobrze pod tym względem ,bo on miał tak samo...może dlatego tyle lat wytrzymaliśmy razem.najgorsze było pierwsze pare miesięcy poźniej nabraliśmy do siebie zaufania i nie było nieporozumień:/ juu...wysłałabyś mi to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak tam nastroje dzis?? Ja mam teraz faze taką że myślę że już nie ma szans na powrót... To już ponad 2 miesiące, szansa na powrót już chyba była zaraz po rozstaniu, ona ma inne życie studia, akademik, nie ma czasu pewnie już myśleć o tym wszystki, miała już kogoś... okazał się chujem ale co by było gdyby był normalnym facetem i naprawdę coś do niej czuł? Może by byli razem dalej... Nie wiem co gorsze mieć cień nadziei czy tak jak teraz się czuje;/ Smutne to... Niech już ta wiosna przyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Witam u mnie nastroj sredni szału nie ma.nawet nie chodzi o moja byla ale po prostu jakos tak dzis nieciekawie juz kumpel dzwonil czy na piwo nie pojdziemy z rana i chyba po obiedzie sie zdecyduje posiedzi sie pogada humor sie poprawi:-) Ja zdalem sobie sprawe ze nie ma szansy na powrot w sumie dosyc nie dawno.Sadzilem ze po tym jak mnie oklamala spojrzy w siebie i pomysli co ja zrobilam itp...Ale ona jest typem dziewczyny ktory rzadko do bledu sie przyznaje wiec to niemozliwe.Ogolnie jest dobrze umiem zyc sam juz bez niej daje sobie rade rzadko mysle o niej co robi itp jakos tak szkoda mi nerwow na to,co bylo to bylo gdybysmy mieli zyc caly czas nadzieja na powrot to wykonczyli bysmy sie.Ja wiem ze zycie zaczelo sie dla mnie od nowa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotrek u mnie też ani nastrój doby ani zły.. też myślałem że jak tamten ją skrzywdził to zapali się jej lampka w głowie co ona zrobiła, że ja tak nigdy bym jej nie zranił... Jeszcze jutro egzamin i trzeba się coś poczuć, a na piwo to chętnie bym się wybrał. Ona też jutro ma ważny dla siebie egzamin i nawet nie mogę się spytać jak jej pójdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takiotoon dzięki wielkie:)teraz będe miała co robić w pracy:P u mnie dzień też średniawy,bo obudziłam się z wyrzutami dnia wczorajszego,czyli wielkim kacem intelektualno-uczuciowym i wspomnieniem mojej cudownej "gadki":O raz na zawsze postanowiłam się zamknąć:P teraz zostaje mi tylko czekać cierpliwie może mi daruje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak się zastanawiam,czy tak juz będzie zawsze siedzimy tu i raz jest faza żalu i smutku innym razem nadziei jeszcze innym zwątpienia...czasem bywa faza mądrości i opamiętania-niestety szybko nam przechodzi.Chociaż nie Pietro trzyma fason:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Staram sie trzymac ale roznie z tym bywa.Wiecie co? Jak jej nie widze jest super boje sie ze jak ja zobacze z kims kiedys czy cos bedzie gorzej i wroci wszystko lecz jej tez moze wrocic wiec to dziala w dwie strony.Trzeba sie trzymac.Za tydzien mam oboz 10 dni uciekne stad tylko z paczka ze studiow wydaje mi sie ze to bedzie punkt zwrotny ze odcinajac sie od calego zycia moge tam nabrac sil.Wierze ze tak bedzie i ten wyjazd bedzie zbawienny ale zobaczymy jak sie potoczy wszystko:-) Wiem ze juz nigdy przez nia nie uronie lzy ani nie zaznam takiego smutku jaki przezywalem na poczatku bo jak teraz o tym mysle nie moge sobie wyobrazic jak moglem sam tak cierpiec.Coz zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dopiero czytając ,to co piszecie przekonałam się,że faceci mimo wszystko też to przeżywają...wcześniej miałam inne wyobrażenia:/ za co wam bardzo dziękuje:)patrze teraz na to calkiem inaczej postanowiłam coś zrobić z tym wszystkim...może dając kredyt zaufania nie zawsze będzie tak,że się przejade chyba musze zacząc w to wierzyć,bo cóż innego mi pozostało:/ podziwiam ludzi,którzy potrafia tak o tym nie myśleć,wyłączyć się i żyć dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nigdy bym nie pomyślał że tak bardzo przeżyje rozstanie... ale to chyba tak już jest, ja zawsze byłem tym bardziej racjonalnym w związku, wszyscy myśleli że to ona bardziej mnie kocha itp... A to co przeżywałem i dalej jeszcze przeżywam to masakra jakaś, tak jak by zmarł mi ktoś... Ale jest też plus tego wszystkiego, teraz bardziej potrafię zrozumieć cierpienie kogoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze dla mnie jest to,że nic nie można z tym zrobić.wie się,że zrobiło się źle i nic już nie można zrobić:/ mi też się wydawało ,że to kobiety bardziej przeżywają...ale jak widac nie ma reguły:O zawiłe to wszystko strasznie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no czasami też mam wrażenie że lepiej czuć mniej... i ta bezradność. Chciałbym jeszcze coś zrobić, zawalczyć... ale nie ma szans już, trzeba zabrać się za siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakazanyowoc1984
Hejka:) Wiecie co, a ja postanowiłam ze dam sobie na luz. Nie bede sie odzywac,nie bede pisac ani dzwonic. Czas pokaze czy kochałnaprawde, a tym czasem nie mam zamiaru marnowac czasu na smutanie sie i łzy bo juz dosc łez upłyneło....Poza tym ja tez mam takie mysli ze to juz naprawde koniec choc w głebi serca....Naprawde, wezcie sie w garsc kobitki i faceci!!! Poznawajacie nowych ludzi, słuchajcie ulubionej ale wesołej muzyki, usmiechajcie sie wiecej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakazanyowoc1984
ponosc na stara miłosc najlepsza jest nowa!!!!:))) i wiecei uznałam, ze jesli naprawde partner badz partnerka, wasi byli partnerzy Naprawde Was kochali(ły) to wróca, jesli było to szczere i autentyczne, jesli NIE to ich strata tak naprawde!!! Miłosc wybacza...a jesli ktos nie umie to niech sie buja i juz:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×