Zakochałam się w moim...

... lekarzu :( Wiem, że brzmi śmiesznie, ale to ginekolog. Ja jestem od dłuższego czasu wolna, wymyślam wszystkie możliwe choroby, żeby chodzić do niego prywatnie i widzę, że z wizyty na wizytę jest coraz milszy dla mnie, pyta co u mnie słychać, uśmiecha się, wiesza mi kurtkę, pomaga na każdym kroku. Jestem naprawdę poważnie zauroczona. No i smutno mi, bo nie wiem co z tym fantem zrobić. W dodatku on jest dużo starszy ode mnie. Takiego mężczyzny nie spotkałam jeszcze nigdy, nawet w snach. Cały czas o nim myślę, tęsknię, czasem nawet płaczę. Co mam robić? Doradźcie proszę :(

wiesz co, chetnie z Toba popisze na ten temat. mozesz napisac do mnie na maila ? moj mail to sloneczko_w@wp.pl. bo nie lubie pisac na kafe... bo mam ten sam problem.. i szczerze mowiac nie spotkalam jeszcze osoby , ktora wlasnie przezywa cos podobnego. tyle ze ten lekarz w ktorym ja jestem zakochana nie jest ginekologiem :) ma inna specjalizacje.

OK Angel zaraz napiszę do Ciebie, ja też bym chciała z kimś o tym porozmawiać, popisać... bo mnie to strasznie dręczy i masz rację, że lepiej prywatnie o tym rozmawiać...

już Ci odpisałam :) dzieki za maila :)