ewulkana2 0 Napisano Grudzień 8, 2009 ewulkana2 Jestem ze swoim facetem prawie 4 lata. W przyszlym roku planujemy slub. Oboje jestemsm po przejsciach. Kiedy poznalam go byl strzępkiem nerwow, zrezygnowanym, zakompleksionym facetem. Byl po rozstaniu z zoną. Zostawiala go wczesniej dwukrotnie i szukala szczescia gdzie indziej. Wracala On ja przyjmowal. Trzeci decydujacy raz i jej trzecia wielka milosc. Przeniosla sie doslownie z mieszkania do mieszkania ( zabrala nawet paprotki ) Zostawila go w runie psychicznej i materialnej- karty kredytowe i zyla promieniejąc u boku nowego. Ich wspolne dziecko do nowej milosci mamy mowilo i mowi tatus Powoliu wracal do siebie, ja tez swoje przeszlam, wiec lizalismy sobie ranki, przyszla milosc, zaufanie. calkowice stanął na nogi ( finansowo również- 3 lata splacalismy kredyt) Stworzylismy szczesliwy, stabilny zwiazek. Kilkakrotnie zycie pokazalo, ze mozemy na sobie polegac. I nagle tel od bylej zony" zaluje, w2iem juz ,ze mi zależny, chce wrocic. szok!!! a najlepsze jest to, ze dzwomiac do niego nadal mieszka u swego kochanka do ktorego odeszla!! 20 minut przed tym tel wraz z tym kochankiem odbierala corke, ktora byl z nami w kinie. Gwiazda nie pracuje. Utrzymuje sie z alimentow na dziecko i z tego co kochanek zarobi. Mieszka u niego, żre za jego, spi z nim w wyrku, a po kątach wydzwania do bylego męża! w pale sie nie miesc! Moj facet grzecznie wyjasnil, ze to niemozliwe, ze jestem wazna osoba dla niego, ze planujem slub i, ze teraz mogą byc tylko0 znajomymi. Na co ona: a ja nie mysle o slubie bo go nie kocham( kochanka) Czasami nie rozumiem kobiet. Co ona w ogole myslala? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach