Moze pomyslicie ze mi odbilo ale przeczytajcie i ocencie.

Mam 27 lat i jestem po rozstaniu - byly facet powiedzial wprost ze nie mysli o zareczynach woli wolny zwiazek. W liceum zawsze podobal mi sie jeden chlopak ja jemu tez ale bylismy mlodzi, glupi a ja tak naprawde chcialam byc wtedy wolna.Ale on podoba mi sie do dzis. Mieszkam za granica i ten mezczyzna tez jest w tym samym kraju. Jestesmy znajomymi na naszej klasie on kiedys przegladal moj profil, dal komentarz. Ostatnio napisalam do niego na n.klasie ze przeprowadzam sie do jego miasta gdyz dostalam prace.Odpisywal mi nawet chcial pomoc z mieszkaniem. WIEM ZE JEST SAM A NAPEWNO NIE MA STALEJ PARTNERKI. Niestety okradli mnie w tym miescie co on mieszka z dokumentow i wracam do PL wyrobic nowe. Napisalam mu o tym po fakcie ale nic nie odpisal. Wczesniej pisalismy wiadomosci przez jakis czas. Czy uznal mnie za niedojde zyciowa.???????????? Myslalam ze chociaz napisze ze wspolczuje mi a tu NIC. Czy jest sens podtrzymywac z nim kontakt ????