Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama_jedynaka

do mam jedynaków

Polecane posty

witam je jestem jedynaczka;-) ale musze powiedziec ze dla mnie to nigdy nie był jakis wielki problem, fakt faktem czasem było nudno i chciało sie z kims pogadac ale było znosnie;-) nie mam absolutnie zalu do rodzicow o to...z drugiej strony znou niczego mi nigdy nie brakowało. i mimo stereotypow na temat blizniakow ze nie lubia sie dzielic i sa samolubni to nigdy nie zauwazyłam tego u siebie..kwestia wychowania. wiec mysle ze twoje dziecko nie powinno sie czuc pokrzywdzone;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem jedynaczką, jednak wychowywałam się i dorastałam w towarzystwie kuzynek. Mimo wszystko teraz czuję się samotna. Wiem, że kiedy zabraknie rodziców tak naprawdę będę mogła liczyć tylko na siebie, bo mąż czy dalsza rodzina to już nie to samo co rodzeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helka z weselka
a ja jestem jedynaczką, mam na razie jedynaka i przez 2 lata myślałam, że tak już zostanie - z wygody po prostu natomiast mąż ma siostrę-idiotkę, nie ma za bardzo ochoty na drugie ale ostatnio odezwał się we mnie zew natury, przekonuję siebie i męża do machnięcia drugiego dziecka, różne myśli mi się kołaczą w związku z tym po głowie, nic na siłe, ale jak się zrobi to będzie i będziemy kochać i rozpieszczać, jak nasze pierwsze dziecko :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zgda
skoro masz/bedziesz maila męża to on powinien byc dla ciebie najwazniejszy, byc twoim oparciem itp. a z tego co piszesz wychodzi ze to ktos gorszy od rodzenstwa!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jedynaczka
Nie czułam się samotna...Zresztą jestem typem samotnika już od dziecka. Nie lubię tłumów. Nie jestem też rozpieszczona. Czasem mówię tacie że nic nie chce na Gwiazdkę gdyż po prostu nie chcę. Mimo że rodzice dobrze zarabiają i żyjenmy "na poziomie" nigdy by mi nie przyszło do głowy wołać pieniędzy. Są jedynacy i jedynacy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam siostrę
A ja mam siostrę, 3 lata różnicy. Owszem jest dla mnie ważna, ale odkąd wyszłam za mąż ważniejszy jest mój mąż, nasze dziecko, a nie siostra, więc nie rozumiem jak ktoś pisze, że rodzeństwo jest ważniejsze od małzonka.... Wiadomo,że jako dzieci były wspólne zabawy ale też i częste spory, kłótnie. Teraz mamy dobry kontakt, jednak każda z nas ma swoje życie, spotykamy się dość często, obie mamy po 1 synku i chyba tak już zostanie. Nasi chłopcy kolegują się ze sobą (jest rok róznicy między naszymi synkami), lubią się razem bawić, nocują u siebie nawzajem, jeden lubi drugiego...Ale nawet na pytanie czy chciałbyś brata / siostrę odpowiadają nie, bo "Mam Kacpra", "Mam Marcela", mają kontaktz innymi dziećmi w szkole, ze sobą w wekendy. Zgodnie też mówią, że na stałe by nie chcieli nikogo w swoim domu, pokoju itp. Wspólnie z siostrą organizujemy różne wyjścia, wyjazdy naszym dzieciom, nie czują się samotni. Nam też jest wygodnie i organizacyjnie ze wszystkim łatwiej. Zalet jest dużo. Wad ja akurat nie widzę. Może gdyby siostra nie miała dziecka w podobnym wieku to syn czuyłby się samotny bo jednak koledzy to nie rodzina, ale i z rodziną bywa różnie.... Rozumiem jak ktoś chce mieć drugie dziecko, bo sama się cieszę, że mój syn ma Marcela- syna siostry jako "brata" :-), potrafią się i ładnie bawić i kłócić też, dzielą się, jeden pamieta o drugim itp. Więc jedynak nie musi być samotny, egosityczny czy nieszczęśliwy. Mój syn jest szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domamsiostre
no własnie ty masz siostre dzieki czemu twój syn ma z kim się bawic, ale jak bedą starsi to odczują ze to nie jest to samo co brat czy siostra, to zawsze bedzie dalsze kuzynostwo a nie rodzenstwo, sama mam jedynaka 3latka i chciałabym miec drugie dziecko ale sie boje tego ze jestem juz troszke za stara na dziecko (nie wyobrazam sobie ponownego porodu) :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak kto ma jedno dziecko
to trudno mu sobie wyobrazic, jakby bylo z dwojka. Kto ma dwoje, z trojka itd. Mysle ze kazdy swoj wybor uwaza za sluszny, a czy dzecko jest 1 czy siednioro, tak samo kazde kocha i stara si ezeby mialo jak najlpeije. Poza tym kazde dziecko jest inne. Np u mnie dzici śa tak rozne - wychiwanie jednego to poezja, z drugim sie musze nameczyc -choc te same metody - pewnie jak bym miala to jedno wpadlabym w kompleksy,ze ze mna , jako z matka jest cos nie tak, Ale te roznice miedzy dzecmi sa bardzo ciekawe, rozne odsobowosci, mnie to fascynuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhnfhb
Nie czytałam wszystkich postow,tylko obiło mi sie o oczy sformuowanie,ze jedynak to jak kaleka. BYłam jedynaczka(rodzice nie zyja)mam jedno dziecko(wiecej nie chciałam )i uwazam,ze do kalek mozna porownac ludzi ktorzy maja rodzenstwo i nie maja z nim dobrego kontaktu.I niestety wiekszosc ludzi majacych rodzenstwo nie ma dobrych stosunkow z znimi.Moj maz ma 5 rodzenstwa i ja jako jedynaczka zawsze mowie,ze załamałabym sie gdybym miała takie wredne rodzenstwo jak On,wiec lepiej nie meic w ogole rodzenstwa,bo majac je i zyjac z nim niezbyt dobrze mozna miec pretensje do losu i rodzicow(bo tak źle wychowali swoje dzieci)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam siostrę
wg mnie jeśli mój syn już teraz ma dobre relacje z kuzynem, to jeśli oboje nie będą mieć własnego rodzeństwa (a obie i ja i siostra nie planujemy więcej dzieci) to wydaje nam się ze zawsze będą dla siebie oparciem, zawsze będą się spotykać, rozmawiać, jak rodzeństwo rodzone...Oczywiście gwarancji na to nie mam, ale takiej gwarancji nikt nie ma, nawet w prawdziwym rodzeństwie się niczego nie przewidzi. Dlaczego niby piszesz, że teraz jest okej, bawią się, a potem będzie co innego...???? Niby co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuktru
A ja wlałabym nie mieć rodzeństwa... Moja siostra to kawał wrednej egoistycznej suki. Żyję jak chce, ma wszystkich za nic i robi co jej się podoba. A ja musze się potem za nią wstydzić bo ludzie są bardzo prości i uważają ze skoro moja siostra to taka suka to i ja też. Całe szczęscie mieszkam od niej daleko i nie musze wysłuchiwać jak mnie ludzie utożsamiają z nią. Z tego względu mam 9letnie dziecko które będzie szczęśliwym jedynakiem pozbawionym rodzeństwa które może mu kiedyś by dało popalić, tak jak siostra mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jedno dziecko i więcej nie planuję. Nie będę tu powielać moich wypowiedzi z innych topików dotyczących jedynaków. Myślę o przyszłości mojego dziecka, chcę mu zapewnić swój czas, przyjemności, wyjazdy itp. Jestem szczęśliwa, mam poczucie spełnienia i nie odczuwam potrzeby by mieć drugie dziecko. Mam poczucie że moja rodzina jest pełna i nikogo mi nie brakuje. a kobieta szczęśliwa może stworzyć szczęśliwą rodzinę, i ja jestem szczęśliwa mając jedynaka. Uważam że moje dziecko będzie szczęśliwe jeżdżąc na wakacje, mając swój pokój i towarzystwo rówieśników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musiaaaa
a ja mam jedno a czuję się jakbym miała cały pluton, nasz dom jest i był zawsze pełen syna kolegów, trafiają się i koleżanki i to tak jest od może jak miał 3-4 lata i do tej pory, a ma 23 lata.Koledzy lubili do niego przychodzić i się bawić ponieważ miła ładne zabawki, później inne rzeczy typu komputer itp. Miał swój pokój , gdzie nikt z rodzeństwa ich nie przeganiał, tak jak jego kolegę goniła siostra, bo mieli wspólny pokój. Jeżeli ktoś kocha ludzi to zawsze znajdzie przyjazną duszę, nie musi mieć rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia mentalnosc polskich kob
najlepiej to narobić i latać do opieki po chleb dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka
mam jedno dziecko i nie mam planu na kolejne, dlaczego? żadna ze mnie matka polka:):)nie bawi mnie na dużą skalę ten rozgardiasz i liczne obowiązki związane z wychowywaniem dziecka mój jedynak ma już 14 lat, jest fajnym facetem, a ja przy nim spełniam się jako mama:)--dla jednego dziecka mam czas i siłę do działania:):) to, że będzie jedynakiem zaplanowałam, tuż po jego narodzinach i tego się trzymam,, pozdrawiam mamy jedynaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeeisii
Pochodzę z rodziny wielodzietnej i mam złe wspomnienia. Nigdy nic nie było, nie było stać na coś lepszego. Ubrania nosiło się po starszym rodzeństwie a o wycieczce klasowej za głupie 50 zł można było pomarzyć bo było rodzeństwo dla którego było trzeba coś kupić. Po szkole było trzeba wrócić od razu do domu bo trzeba było się zająć młodszym rodzeństwem, nakarmić, zaopiekowac się bo rodzice w pracy. Zero prywatności, zero intymności. Do 18 roku życia spałam z siostrą bo na nic innego nie było możliwości. Ktos powie że teraz jest inaczej. Może i jest gdzieś inaczej ale ten schemat widze nawet dziś w rodzinach wielodzietnych. Otaczam się takimi rodzinami, nawet gdy jest dwójka dzieci jest dokłądnie to samo: starsze robi za rodziców bo ich wiecznie nie ma w domu, młodsze cierpi na syndrom starszego rodzeństwa. Dlatego też tylko jedno dziecko. Przy naszym niewysokim i niewygórowanym poziomie życia wystarczy nawet że jedno z nas będzie pracować, drugie może zostać w domu i poświęcić się opiece nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Które dziecko jest szczęśliwsze?? To, które ma rodzeństwo (jest ich w domu 2-3dzieci), zamieszkują w jednym pokoju i nie mają warunków na swobodne pogaduchy z kolegami z klasy, muszą się sobą wzajemnie zajmować, kłócą się o bałagan i sprzątanie, rywalizują o względy rodziców, nie jedżżą na wycieczki itp. Nie sztuką jest mieć dzieci żeby inne dzieci je wychowywały, obarczać dziecko obowiązkami, które należą do rodziców, zabierać mu beztroskie dzieciństwo i młodość by opiekowało się np. młodszym bratem.Szczęśliwsze bedzie wg. mnie to które jest jedno, ma swój pokój, może rozwijać swoje zainteresowania, otoczone jest kolegami którzy chętnie u niego siedzą, ma więc kontakt z rówieśnikami, rodzice mają dla niego czas i cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale beznadziejny temat
taki glupi jak"zjesc jedno ciasto czy dwa?" :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama jedynaka
czytają twój post to tak jakbym siebie widziała, z tym, że mój jedynak ma 24 lata, mam wnusia, także mogę spokojnie poświęcić swój czas wnusiowi, bo on najmłodszy w rodzinie, do tego pracuję, spełniam się zawodowo. Niejedna koleżanka mi zazdrości tzw. normalnego życia, a nie cały czas biegiem tak jak one mają. Można tak kilka lat wytrzymać, ale po 10-20 latach człowiek już "wysiada", ma wszystkiego dosyć. Ja teraz nawet jak nie mam czasu czy zdrowia ugotować coś na obiad, to nic się nie stanie, dorosłe dziecko samo się obsłuży, wnusio ma rodziców a ja mogę spokojnie leczyć np. ból głowy czy itp. bo nie mam małych dzieci, które muszę nakarmić itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama jedynaka
czytają twój post to tak jakbym siebie widziała, z tym, że mój jedynak ma 24 lata, mam wnusia, także mogę spokojnie poświęcić swój czas wnusiowi, bo on najmłodszy w rodzinie, do tego pracuję, spełniam się zawodowo. Niejedna koleżanka mi zazdrości tzw. normalnego życia, a nie cały czas biegiem tak jak one mają. Można tak kilka lat wytrzymać, ale po 10-20 latach człowiek już "wysiada", ma wszystkiego dosyć. Ja teraz nawet jak nie mam czasu czy zdrowia ugotować coś na obiad, to nic się nie stanie, dorosłe dziecko samo się obsłuży, wnusio ma rodziców a ja mogę spokojnie leczyć np. ból głowy czy itp. bo nie mam małych dzieci, które muszę nakarmić itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama jedynaka
czytając twój post to tak jakbym siebie widziała, z tym, że mój jedynak ma 24 lata, mam wnusia, także mogę spokojnie poświęcić swój czas wnusiowi, bo on najmłodszy w rodzinie, do tego pracuję, spełniam się zawodowo. Niejedna koleżanka mi zazdrości tzw. normalnego życia, a nie cały czas biegiem tak jak one mają. Można tak kilka lat wytrzymać, ale po 10-20 latach człowiek już "wysiada", ma wszystkiego dosyć. Ja teraz nawet jak nie mam czasu czy zdrowia ugotować coś na obiad, to nic się nie stanie, dorosłe dziecko samo się obsłuży, wnusio ma rodziców a ja mogę spokojnie leczyć np. ból głowy czy itp. bo nie mam małych dzieci, które muszę nakarmić itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama jedynaka
czytając twój post to tak jakbym siebie widziała, z tym, że mój jedynak ma 24 lata, mam wnusia, także mogę spokojnie poświęcić swój czas wnusiowi, bo on najmłodszy w rodzinie, do tego pracuję, spełniam się zawodowo. Niejedna koleżanka mi zazdrości tzw. normalnego życia, a nie cały czas biegiem tak jak one mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama jedynaka
czytając twój post to tak jakbym siebie widziała, z tym, że mój jedynak ma 24 lata, mam wnusia, także mogę spokojnie poświęcić swój czas wnusiowi, bo on najmłodszy w rodzinie, do tego pracuję, spełniam się zawodowo. Niejedna koleżanka mi zazdrości tzw. normalnego życia, a nie cały czas biegiem tak jak one mają. Można tak kilka lat wytrzymać, ale po 10-20 latach człowiek już "wysiada", ma wszystkiego dosyć. Ja teraz nawet jak nie mam czasu czy zdrowia ugotować coś na obiad, to nic się nie stanie, dorosłe dziecko samo się obsłuży, wnusio ma rodziców a ja mogę spokojnie leczyć np. ból głowy czy itp. bo nie mam małych dzieci, które muszę nakarmić itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahi
dzieci do ciasta porównujesz??? Ciasto zjesz i go nie ma, dziecko/dzieci się ma na całe życie, to nie zabawka, która może się "znudzić" Lepiej mieć jedno jeśli się nie ma potrzeby, czy nie ma się warunków by posiadać więcej, tak jak i te Twoje ciastka - to lepiej zjeść jedno smaczne niż dwa, trzy byle jakie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahi
Dzieci do ciasta porównujesz??? Dziecko to nie ciastko, które zjesz i go nie ma, to nie zabawka, która może się "znudzić"... Jesli się nie czuje potrzeby posiadania więcej dzieci, nie ma się do tego warunków itp to lepiej miec jedno - tak jak te Twoje ciastka- lepiej zjeść jedno smaczne, niż dwa, trzy byle jakie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama jedynaka
coś sie wczoraj mi psuło, nie wiem, internet czy tp. bo kilka razy jest mój post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osminka
Mam jedno dziecko, z jednym stać mnie na nowe ubrania, wyjazdy. Nie chcę drugiego dziecka i skromnego życia (ja takie wiodłam), ja wiem co to jest wstyd gdy nie ma się na wycieczkę klasową by jechać czy na wyjście do kina, wiem co to znaczy donaszać ubrania po starszej siostrze (bo dobre są...), czułam się gorsza. Teraz mamy pracę itp ale czasy są niepewne i umowa na czas nieokreślony nie gwarantuje nam pracy do emerytury, nie wiadomo co będzie za 5lat.. a z jednym dzieckiem wydołamy zawsze mając nawet 1 pensję. Ja nie chcę żyć jakoś, nie sztuka mieć dwoje dzieci i żyć z ołówkiem w ręku, nigdzie nie jechać na wakacje czy nie mieć pieniędzy by zapłacić za wyjazdy czy wyjścia klasowe. NIGDZIE NIE JEST NAPISANE ŻE TRZEBA MIEĆ DWOJE DZIECI . Każdy ma tyle ile chce i denerwują mnie pytania kiedy drugie, że drugie musi być. To tak jakby każdy miał mieć tytuł mgr i kończyć studia bo tak musi być itp. Nic nie musi być, każdy może mieć tyle dzieci ile chce, czy taką szkołę - zawód jaki chce...każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osminka
Mam jedno dziecko, z jednym stać mnie na nowe ubrania, wyjazdy. Nie chcę drugiego dziecka i skromnego życia (ja takie wiodłam), ja wiem co to jest wstyd gdy nie ma się na wycieczkę klasową by jechać czy na wyjście do kina, wiem co to znaczy donaszać ubrania po starszej siostrze (bo dobre są...), czułam się gorsza. Teraz mamy pracę itp ale czasy są niepewne i umowa na czas nieokreślony nie gwarantuje nam pracy do emerytury, nie wiadomo co będzie za 5lat.. a z jednym dzieckiem wydołamy zawsze mając nawet 1 pensję. Ja nie chcę żyć jakoś, nie sztuka mieć dwoje dzieci i żyć z ołówkiem w ręku, nigdzie nie jechać na wakacje czy nie mieć pieniędzy by zapłacić za wyjazdy czy wyjścia klasowe. NIGDZIE NIE JEST NAPISANE ŻE TRZEBA MIEĆ DWOJE DZIECI . Każdy ma tyle ile chce i denerwują mnie pytania kiedy drugie, że drugie musi być. To tak jakby każdy miał mieć tytuł mgr i kończyć studia bo tak musi być itp. Nic nie musi być, każdy może mieć tyle dzieci ile chce, czy taką szkołę - zawód jaki chce...każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osminka
Mam jedno dziecko, z jednym stać mnie na nowe ubrania, wyjazdy. Nie chcę drugiego dziecka i skromnego życia (ja takie wiodłam), ja wiem co to jest wstyd gdy nie ma się na wycieczkę klasową by jechać czy na wyjście do kina, wiem co to znaczy donaszać ubrania po starszej siostrze (bo dobre są...), czułam się gorsza. Teraz mamy pracę itp ale czasy są niepewne i umowa na czas nieokreślony nie gwarantuje nam pracy do emerytury, nie wiadomo co będzie za 5lat.. a z jednym dzieckiem wydołamy zawsze mając nawet 1 pensję. Ja nie chcę żyć jakoś, nie sztuka mieć dwoje dzieci i żyć z ołówkiem w ręku, nigdzie nie jechać na wakacje czy nie mieć pieniędzy by zapłacić za wyjazdy czy wyjścia klasowe. NIGDZIE NIE JEST NAPISANE ŻE TRZEBA MIEĆ DWOJE DZIECI . Każdy ma tyle ile chce i denerwują mnie pytania kiedy drugie, że drugie musi być. To tak jakby każdy miał mieć tytuł mgr i kończyć studia bo tak musi być itp. Nic nie musi być, każdy może mieć tyle dzieci ile chce, czy taką szkołę - zawód jaki chce...każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×