ze mną coś nie tak jest,Nie lubie wylewności

nie potrafie sobie z tym poradzic znowu to samo chłopak(znam go dwa miesiące)zaczął mówić do mnie "kociuś""kotek""bąbel" i już mi przeszło..Takie hasełka tak strasznie mnie zniechęcają nie potrafie tego opisać co ze mną ne tak że nie lubie jak ktoś mi okazuje sympatie,uczucie:O Martwię się zawsze tak mam..:(taki ktoś zaczyna mnie odpychać na maksa:(

ja mam tak samo:D

facet po kilku dniach znajomości mówi do mnie "kochanie,skarbie" itd.A po miesiącu pyta czy go kocham,więc zgodnie z prawdą odpowiadam "nie". Zniechęcił mnie na samym początku i jakoś trudno mi uwierzyć w jego czyste intencje.

Bo to nie ten jedyny ...jak spotkasz tego jedynego to bedziesz prosic zeby tak do ciebie mowil

Ja nie jestem wylewny,wiec jestem idealnym kandydatem dla was moje drogie panie:

martynkaaaa...sto procent racji;)