Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Shaleenna

Zemsta wyszla niechcaco...

Polecane posty

Gość Shaleenna

Maz postanowil odejsc do innej kobiety. Swiat zawalil mi sie z hukiem na glowe. To jest nie do opisania, dla kogos, kto tego nie przezyl. Bylam w szoku. A w najwiekszym szoku bylam patrzac na moja wlasna reakcje. Przy rozmowie o rozstaniu bylam spokojna. Zadnych awantur, oskarzen. Przyjelam jego argumenty (Boze jak bolaly slowa- "juz od dawna do ciebie nic nie czuje", "chcialem wczesniej odejsc, ale nie umialem"). Przyjmowalam to i dawalam swoje: "jesli sie kogos kocha, to trzeba mu pozwolic odejsc". On do mnie: "moze teraz mamy szanse odnalezc prawdziwa milosc?", ja "kazda milosc jest prawdziwa, nasza tez byla i kolejna tez bedzie prawdziwa". Pierwszy raz od lat widzialam zdumienie i podziw w oczach mojego juz eks. Chociaz na poczatku rozmowy byl twardy, to na koncu sam plakal jak dziecko i powtarzal, ze jak on moze zostawic taka kobiete jak ja. Moje slowa, reakcje, to nie byla zadna gra, bylam i jestem z nim szczera. Teraz widujemy sie jeszcze w przelocie, on wyglada jak z krzyza zdjety, ja, chociaz cos we mnie umarlo, wygladam dobrze. A to przeciez on jest/powinien promieniec szczesciem, jak to jest u zakochanych. Mam przeczucie, ze z jego zwiazku nic nie wyjdzie i ze bedzie chcial wrocic. Ale te drzwi sa juz zamkniete, bo ja na prawde mowilam szczerze... I zaczynam siebie za te szczerosc lubic. Ot, taka refleksja mi przyszla do glowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shaleenna
Wiesz... ja siebie teraz tez. Uwierz mi, ze wczesniej nie podejrzewalabym siebie o to. Bardziej bliski mi byl scenariusz, ze bede go na kolanach blagac, zeby zostal. Nie poznaje siebie od czasu tej rozmowy. Moze to jeszcze stan szoku sie utrzymuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok minie bedziesz beczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shaleenna
Oj przez beczenie przeszlam. I to jak! Przeryczalam caly dzien siedzac sama w domu. Co sie uspokajalam i chcialam wyjsc do sklepu, to znow atak. Pierwszy dzien w pracy po rozmowie to byla porazka. Na szczescie szefostwo rozumialo i nikt sie nie czepial, ze co chwile wychodze na przerwe wyryczeniowa. Ten etap tez minal. Jestem teraz sama przed praca i od rana nie ryczalam. nie czuje juz potrzeby. Boli jeszcze serce oj boli. Smiesznie bylo jak eks zapytal mnie jak sie czuje. - Odparlam, ze boli mie w okolicach serca. Ale wyczytalam w necie, ze wg. psychologow to normalna reakcja, organizm jest zestresowany i to jest reakcja nerwicowa. Dodalam, ze pewnie dlatego malo wyedukowane narody twierdzily, ze mozna miec zlamane serce, bo boli dokladnie w tym miejscu". podalam to ot, tak. A eks w placz i uciekl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bojt sie
jestes wielka brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K_K
Także podziwiam Twój spokój i mądre słowa. Życzę Ci dużo szczęścia w życiu i dystnasu. Masz z kim spędzić święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja-----
podziwiam cie, naprawde. nie znam kobiety, ktora potrafilaby przyjac to z taka godnoscia. a prawde jest taka, ze zlo wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shaleenna
Na szczescie teraz mam w pracy goracy sezon. Wiec atmosfera swiateczna jakos mnie omija szerokim lukiem. A jak bede miala wolne, to nakupie ksiazek i bedziemy czytac z moim kocurem. Wyjde na spacer. Moze znajomi znajda troche czasu. Zobacze, co przyniesie zycie. :) Rodzina daleko, ale to moze i lepiej. Na pewno zaczeliby go obrazac, wyzywac od lajdakow i robic ze mnie ofiare. A ja nie chce byc ofiara. Ofiara nie funkcjonuje dobrze. A ja, jakims cudem, tak. I niech tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś wspaniałą kobietą. Godną prawdziwej, szczerej i oddanej miłości. I tego Ci życzę z okazji zbliżających się świąt. A w sumie i bez okazji też :) Oby więcej takich ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peggie
a ja przed chwila załozylam topik o tym jak w chilach zlosci wybucha. jak bardzo obrzydliwymi slowami zwyzywałam swojego faceta za drobnostke. jak wy to robicie? zawsze rozwiazywałyscie problem na spokojnie czy tylko tą sprawe tak z honorem przyjełyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ptasiek81
O zimnej pani, jej pracy i kocurze.... Mrrrrrraaauuuu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shaleenna
Bardzo Wam dziekuje za cieple slowa. "Moje alter Ego" dziekuje za zyczenia. Gdybym miala pisac list do Sw. Mikolaja, na pewno zawarlabym w nim Twoje slowa. :) Peggie nie, nawet w zlosci nie wyzywalismy sie "obrzydliwie". :) Nie bylo takiej potrzeby, ani checi. Nie umiem tego wytlumaczyc. Bylo tak po prostu. oj, chyba wydrukuje sobie wasze odpowiedzi i bede czytac, jak przyjda najciezsze momenty. :) Pozdrawiam cieplutko. I powoli zbieram sie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes kobietą z klasą:) A twój mąż nadal cie kocha , inna baba mu zakrecila w glowie i tyle. bedzie tego zalowal cos czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak myślę
mąż twój tak naprawdę jest zauroczony, inna osoba, inny styl, iine bycie z nią, obcowanie ... ale tak naprawdę kocha ciebie, inaczej nie płakałby, nie mówił tego wszystkiego, może lepiej by się czuł, gdybyś własnie zareagowała ostro, a ty ... mądrze i spokojnie, dotarło do niego co nieco ... no i ma chłop świadomosć, ze przegrał parę spraw, najważniejszych w życiu. I dobrze! A Tobie życzę siły i miłości!! Szczerej , wielkiej, niezakłamanej i niezmąconej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×