Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość entrelka

pomozcie bo glupieje, kto mial racie!!!

Polecane posty

Gość entrelka

Jedziemy samochodem a moj mi mowi nagle nie z tego ni z owego ze mu sie nie podoba ze ja rozmawiam z przyjaciolkami o nas tzn o tym ze sie klocimy i dlaczego i w ogole o wszytskim im mwie. A ja mu na to ze nie o wszystkim ale owszem gadam i on nie jest moim panem i wladca zeby mi mowic co mam mowic czy tez robic oraz ze i tak bede robila co bede chciala na to on ze nie bede. Wiec mowie ze uwazam ze teraz przesadziles, na to on TO SPIE**ALAJ! Wkurzyl mnie bo nieraz niestety sie zdarza ze tak do mnie powie, ja do niego tez. Po czym za 2 minuty jak gdyby nigdy nic zapytal mnie czy ma mnie zawisc na ten aerobic ( po drodze mial mnie podrzucic) oczywiscie powiedzialam NIE. W domu on byl milutki ( akurat byla jego mama u nas a ja rozmawialam przez tel z moja mama z kolei) i on wchodzi i pyta czy nalozyc mi salatki albo nalac mi drinka. Na to ja WYJDZ na to on ze jest u siebie tak? Ja ze owszem ale chce zeby wyszedl bo rozmawiam z mama na to on pokazal mi fucka, wiec powiedzialam ze moze powiedziec to na glos i zeby sie nie krepowal, na to on zamykajac drzwi WYPIE**ALAJ. Slyszalam tylko jak jego mama po nim pojechala ze tak sie do mnie odzywa i wyszla. Po tym wszystkim on stwierdzil ze sie rozstajemy bo on ma dosc moich fochow. No i kto tu mial racje bo ja juz zglupialam??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oboje jestescie
siebie warci ale Ty troche przegielas bo facet chcial zalagodzic sytuacje a Ty strzelalas fochy jak nadeta pancia obesrancia :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jo
znam to bardzo dobrze ... mimo tego ze zwierzasz sie kolezankom z problemow nie powinien toba rzadzic, a tym bardziej takich slow uzywac ...ale sama piszesz ze nie ejstes lepsza... predzej czy pozniej rozejdziecie sie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekt nie miał racji
Ty nie powinnaś roztrząsać Waszych spraw z koleżankami bo to nie ich biznes co się w Waszym związku dzieje- a on nie powinien się zwracać do Ciebie w taki sposób-NIGDY. Kłótnia to też sztuka- nie trzeba się wyzywać...no chyba, że brakuje komuś argumentów, ale to nie świadczy dobrze o tej osobie. Szczerze- gdyby facet choć raz mnie tak potraktował spakowałabym manatki i więcej by mnie nie zobaczył. Gdyby facet rozmawiał z kolegami o naszych problemach to dostałby reprymendę ode mnie. Bez wyzwisk i przekleńśtw- niegdy tego nie praktykowałam- ani ja ani nikt w moim otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jo
ona nie stzrelila fochow bezpodstawnie, moj tez najpierw cos powie zlego a potem jak gdyby nigdy nic mowi o czyms innym.... czyli uwaza za normalne mowic do niej spierdalaj ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chaosik
twoja polszczyzna i opisane zachowanie swiadcza ze jestes gimnazjalistka o malym rozumku. odpusc sobie zwiazki do czasu az zmadrzejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oboje jestescie
ale ona tez nie lepiej sie do niego odzywa, on przynajmniej staral sie sytuacje zalagodzic. Stwierdzam jedno...dobraliscie sie idealnie i przede wszystkim nie potraficie ze soba rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekt nie miał racji
a tak swoją drogą- kto rozmawia przez telefon jak ma gości, bo jakby nie patrzeć jesteście parą wiec jego mama to Wasz wspólny gość. To się nazywa brak kultury. Nawet jeśli to Twoja mama dzwoniła- mogłaś przeporosić i powiedzieć , że oddzwonisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci prawdę
dziewczyno nie dorosłaś do jakiekokolwiek związku!!! zachowujesz się jak obrażona małolata. w dodatku on miał rację. wasz zwiazek i relacje nie są tematem do rozmów z przyjaciółeczkami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam bardzo dobrą koleżankę, która jak rozmawia ze swoim facetem, to bez przerwy tylko kur*wa, spier*dalaj, wypier*dalaj, idio*tko, chu*ju i tak dalej. dla nich to chleb powszedni. Nie pozwoliłabym na to, dałabym po ryju i tyle. Jeżeli nie opowiadasz wszystkim koleżankom o Waszych problemach, a zwierzasz się załóżmy tylko tym/tej najbliższym/najbliższej, i to nie z Waszych intymnych/prywatnych spraw, to facet może Cię cmoknąć. Odpuść go sobie, my mamy z moim zasadę że jak któreś tak powie to oznacza to brak szacunku a jak nie ma szacunku to związku też nie ma sensu podtrzymywać bo to się będzie powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
oboje nie macie jej wg mnie . smutne, ze nie rozmawiacie ze sobą , tylko wydzieracie , a całośc opiera się na tym, by miec ostatie slowo. nie podoba mu się, ze rozmawiasz, z dziewczynami o was -obiscie mu sie nie dziwie. Zamiast zapytac go dlaczego, co widzi w tym złego, dlaczego mu to przeszkadza - ty wyzwierzasz się"bede robiła i gadala co chcę" . jakbycie porozmawiali o tym, moze bys przznala mu rację, może powiedzialas kolezankom o zdanie za duzo. I dlaczego on o tym wie? wychodzi,ze kolezanki twoje opowieści przekazują dalej. a czy ty chcesz by Twoje zie bylo na językach jakiś tam ludzi? Ty chcialabyś by twój facet opowiadal na lewo i prawo oTobie, o was, co tym ,co, jak gdzie i dlaczegoa? po powrocie do domu nie zachowalas sie dobrze - na normalna i miła odzywke wyjechalas z gardziolkiem? po co? akcja budzi reakcję, niestety nie zawsze taką jakiej sie spodziewamy. zamiast obrzucac sie in wektywami 9w moim pojeciue jest to niedopuszczalne) to spokojnie porozmawiajcie - nie o tym kto ma rację- tylko o was , co was rani, co boli a co sieszy. wydaje mi się, ze za nim sie postawisz, warto wiedziec dlaczego partner zwraca ci uwagę, ze wg niego robisz cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wyzywac to Cie nie powinien
ale w sumie tak fakt faktem to mial racje. Po pierwsze - rozstrzasanie waszych wspolnych spraw z kolezankami to kurka nawet nie zalosne jest :O Wiec bardzo idiotycznie zareagowalas - fochem. Moze i nie jest Panem i wladca (na pewno nie jest). Ale jezeli on nie zyczy sobie, zebys opowiadala o nim obcym to powinnas to uszanowac :O Rozmawianie przez telefon w gosciach, w dodatku wypraszanie domownika (zamiast ewentualnie samemu wyjsc jak sie chce prywatnosci i juz musi sie gadac przez ta komorke) to juz szczyt szczytow. A skoro Ty nie szanujesz jego, to czemu on ma Ciebie szanowac? Reasumujac: nawet nie dziwie sie, ze tak Cie potraktowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak autorka mówi koleżankom za dużo to faktycznie facet może poczuć się dziwnie, ale drogie panie! on powiedział do niej coś, czego ja w życiu bym mu nie odpuściła! czy Wy nie zwracacie na to uwagi? A może wasi mężczyźni też tak do was mówią i dlatego uważacie takie zachowanie za normalne? Nic go nie usprawiedliwia. Gdzie tu godność? Jak mu to przeszkadza to niech wytłumaczy a nie "masz tego nie robić zrobić bo tak chcę a jak nie to spier*dalaj". no ludzie czy Wy tego nie widzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wyzywac to Cie nie powinien
Owszem, powiedzial chamsko. Ale po tym jak ona olala jego zdanie, tylko stwierdzila, ze ma go w dupie i i tak zrobi co bedzie chciala. No kto sie tak zachowuje w zwiazku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
Dzieki z awszytskie wypowiedzi. Coz moze rzeczywiscie zareagowalam tak ostro ale niestety nie byl to pierwszy raz kiedy sie w ten sposob do mnie odezwal. Ma niestety wladcze zapedy i probuje to ukrocic jak tylko moge , moze czasem z marnym skutkiem. Jesli chodzi o moje rozmowy z przyjaciolkami to wynika z tego ze on bardzo czesto robi mi przykrosc a ja jak to kobieta potrzebuje sie wygadac. Gdy Wam facet sprawi przykrosc i jest Wam zle dusicie to w sobie?? Ja tak nie potrafie. I on o to byl zly. O to ze opowiedzialam jej o ostatniej klotni. Poklocilismy sie bo oznajmil mi ze bede stala z nim w kosciele na roczku jego chrzesniaka zamiast chrzestnej boona nie moze dojechac. Wiec zapytalam czy dawno o tym wie? On ze dawno i ze zapomnial mi powiedziec. Wiec powiedzialam tylko ze najpierw wypadaloby mnie zapytac moze? I staralam sie naprawde powiedziec to normalnym tonem bo nie chcialam klotni a wiedzialam ze jak powiem cos w tym stylu to sie wkurzy. I niestety mialam racje , nawet moj ton glosu nie pomogl i tak na mnie wyjechal, ze jak nie chce to nie musze, w ogole kurwa nie musze z nim jechac i najlepiej to mam sobie zabukowac bilety na samolot ( roczek w Polsce a my mieszkamy za granica) bo on nie bedzie ze mna jechal ( mamy jechac samochodem). Juz nic na to nie powiedzialam bo po prostu opadly mi rece. O cokolwiek nie zapytam zaraz jest awantura. Ostatnio zapytalam czy zaplacil czynsz tak jak obiecal to zrobic w poniedzialek, chociaz i tak to juz bylo po teraminie . Powiedzial, ze nie. Wiec zapytalam NORMALNYM TONEM czy ma zamiar czekac do piatku (wiem ze wtedy ma dostac kase) w odpowiedzi zaczal sie na mnie drzec ze ma juz tego kurwa dosyc, moich durnych pytan, ze zepsulam mu dzien i ze mam go przestac wkurwiac i ze jka bedzie mial to zaplaci. tylko ze mieszknie jest na mnie i to ja sie musze tlumaczyc wlascicielowi nie on. Na poczatku ustalilismy ze ja place rachunki a on czynsz, tak wychodzi mniej wiecej po rowno. I ja wywiazuje sie ze swoich obietnic. A on wiecznie sie spoznia bo ma inne wydatki. I bron Boze zebym mu zwrocila uwage. Dlatego naprawde bardzo sie staram zeby nie wybuchnac bo nie chce sie klocic i wyzywac bo to nie lezy w mojej naturze ale niestety czasem mi nerwy tez puszczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego naprawde bardzo sie staram zeby nie wybuchnac bo nie chce sie klocic i wyzywac bo to nie lezy w mojej naturze ale niestety czasem mi nerwy tez puszczaja. z tego co piszesz, to wlasnie jest w twojej naturze, w zwiazku nie ma kompletnie znaczenia kto ma racje, ale ma znaczenie czy jest wzajemny szacunego czy go brak, wy okazujecie sobie brak szacunku i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wyzywac to Cie nie powinien
Jesli jest tak jak opisujesz to dziwie sie, ze z nim jestes. Natomiast w opisanej przez Ciebie sytuacji w poscie tytulowym - moze nie tyle staje po stronie faceta ale rozumiem go. Jeszcze sie nie zdarzylo, zebym problemy moje i mojego partnera roztrzasala z kim innym niz z nim. Nie wiem czy tak sie kiedys nie stanie ale uwazam, ze to brak lojalnosci, a dla mnie jest to wazne. Nawet jakbym miala dusic w sobie emocje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
Uwierz mi ze bylam z bylam z moim eks 5 lat i NIGDY Ssie do siebie tak nie odezwalismy/ Dopiero teraz od jakiegos czasu kiedy M tak na mnie wyjezdza ja tez nie wiem juz jak mam reagowac bo moje prosby i grozby niestety nie dzialaja i jak puszcza mi nerwy niestey tez mi sie zdarzy do niego tak powiedziec. Bardzo sie powstrzymuje jednak i nawet jesli mi sie cos wymsknie to ZAWSZE go przeprosze. Niestety jestesmy tylko ludzmi i kazda cierpliwosc sie kiedys konczy. Tylko ja mysle tak szczerze nad sensem kontynuacji tego zwiazku. Bo z tego co widze to lepiej nie bedzie. probowalam z nim rozmawiac z nim na ten temat nie raz. Obiecywal ze sie zmieni itp, oczywiscie tak sie nie stalo. Wczoraj mi powedzial w koncu ze jak bede wkurwiac to on bedzie sie tak do mnie odzwyal i koniec. Tylko skad ja mam wiedziec co go wkurzy? A po drugie to ja mam uwazac teraz zeby jasnie Pana przypadkiem nie zdenerwowac bo zacznie na mnie bluznic?? Przeciez to jakas paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli masz odmienne doswiadczenia z poprzedniego zwiazku, to ze tak spytam z ciekawosci, dlaczego jestes z kims, kto tak sie do ciebie zwraca i na dodatek sam grozi ci rozstaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
bo niestey kocham tego idiote :) Z poprzednim bylo ok, rozstalismy sie i koniec. Dlatego jest mi tak ciezko, bo wiem, ze nie tak to powinno wygladac. Dlatego tak bardzo chce to zmienic, tylko juz sama nie wiem jak. Co moglabym zrobic. Proponowalam wizyte u psychologa, ale wysmial mnie i powiedzial ze on nie ma problemu, tylko jest po prostu troszke nerwowy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety juz tak jakos to funkcjonuje, ze nie mozymy zmienic doroslego czlowieka, mozemy jedynie zmienic siebie, jesli zalezy ci na tym zwiazku, to musisz sie zmienic, slowa klucze - KONSEKWENCJA, GRANICE, KOMUNIKACJA, SZACUNEK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
Zagdzam sie z Toba w 100% ja bym jeszcze dodala KOMPROMIS. Widze juz jakies postepy bo czasem przyznaje mi racje ze to jego wina itd ale baaaardzo rzadko mimo ze wie ze to on zawinil nie przyzna sie do tego tylko zmienia temat, albo sie znowu denerwuje. To prawda ciezko byc z kims takim i nie jestem pewna czy chce zmieniac sama siebie tylko po to zeby z nim byc. Sama milosc nie wystarczy zeby utrzymac zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
A chcialam jeszcze dodac jedno. To ja rozmawialam przez telefon z moja mama w sypialni za zamknietymi drzwiami. Jego mama przyszla jak bylam w trakcie rozmowy. Ona mieszka na przeciwko naszego domu na tej samej ulicy i jest u nas mniej wiecej 100 razy dziennie, wiec nie widze potrzby konczenia rozmowy za kazdym razem gdy ona do nas wpada na chwile. ja z moja nota bene rozmawiam naprawde bardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda ciezko byc z kims takim i nie jestem pewna czy chce zmieniac sama siebie tylko po to zeby z nim byc. ale ta zmiana, ktora mam na mysli to nie dla niego tylko dla ciebie, zawsze skorzystasz na tym jesli nauczysz sie ustalac granice i pozniej ich bronic, jesli nauczysz sie konsekwentnie postepowac, sama szanowac ale tez wymagac szacunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówa
Obydwoje jestescie dobrzy. W tej sytuacji powiedziałabym, że ty masz rację. To, że on chce "załagodzić sytuację", nie znaczy, że ty musisz przejść do porządku dziennego nad czymś, nad czym nie chcesz przechodzic do porządku dziennego. Tylko zamiast strzelac fochy, trzeba powiedzieć "jestem na ciebie wściekła, nie toleruje takiego zwracania sie do mnie, oczekuję przeprosin".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
Czy wyznaczyc granice powinnam przez rozmowe z nim? parowa- zgadzam sie z Toba w 100% patrzac na zimno bez emocji wlasnie tak powinnam postapic a u mnie emocje wziely gore czyli krotko mowiac zachowlam sie tak jak on... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
A tak na marginesie, mam pytanie do kobiet, ktore tu pisza. Czy Wy naprawde nigdy nie rozmawiacie z przyjaciolkami o tym jak Wam sie uklada z facetem? Nie ma rozmow w stylu " a wiesz znowu poklocilam sie z moim K bo...." ?? Az nie chce mi sie wierzyc. Biorac pod uwage fakt, ze to wlasnie my kobiety musimy sie wygadac a faceci wlasnie dusza wszytsko w sobie i dlatego tak trudno im zrozumiec nasze postepowanie w tym wzgledzie. Oczywiscie rozumialabym jego rozgoryczenie gdybym np opowiedziala wszytsko mojej mamie ( chociaz jest wyluzowana) ale jednak i tak samo mialabym pretensje do niego gdyby on opowiadal o nas swojej rodzinie, ale nie kolegom. Jesli czuje taka potrzebe zeby sie wyzalic Nie mam nic przeciwko. Rzeczywiscie uzyl tego argumentu ze on nie chodzi po swoich kolegach i nie opowiada co ja zrobilam zlego czy dobrego. A po moim pytaniu co zrobilam mu zlego zaczal odkrecac kota ogonem i najezdzac na mnie ze nie powinnam tego robic. Prawda jest taka ze on nic nie ma mi do zarzucenia to i tez nawet gdyby chcial nie ma o czym opowiadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówa
Ja to chyba jeszcze gorzej robię, bo się zwierzam mamie. Ale powiedziałam jej, żeby nie brała tego tak dosłownie, bo jej opowiadam, jak jestem wzburzona, wiec moze troche przekoloruję, może trochę przemilczę, jak jest cześciowo moja wina, więc niech tylko poslucha i niech sobie na tej podstawie nie wyrabia jakiegos zlego zdania na jego temat. Bo to jest naprawdę porzadny facet i dobrze mnie traktuje - tylko wiadomo, nikt nie jest swięty. A mama jest jedyną osobą, ktorej mam ochotę sie zwierzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
parowa- powiedzialam mu to pozniej jak juz sie w miare pogodzilismy, ze nie bede tego tolerowac i ze chce zeby mnie przeprosil to stwierdzil ze nie ma za co i nie zamierza mnie przepraszsac i jak go bede wkurwiac to bedzie tak do mnie mowil. I co w zwiazku z tym ja powinnam zrobic? Spakowac jego czy siebie?? Sama juz nie wiem. Co mozna powiedziec na cos takiego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×