Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowy kot

Jak myślicie

Polecane posty

Gość kolorowy kot

Teraz panuje model rodziny 2+2- jest to model dominujący. Zastanawiam się jak w takim razie byłaby postrzegana rodzina 2+3? Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy kot
hmm kuszące, ale raczej na takie zmiany się nie zanosi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grand prixx
A jak ma być postrzegana? Każdy układa sobie życie tak, jak chce. Rodzi dzieci ile chce. Mówiąc szczerze, nie obchodzi mnie ani życie ani opinia innych ludzi. Zyje jak chce i mam gdzies, to co pomysla ludzie. Moge sobie nawet machnac i 5 dzieci, jesli bedzie mnie na to stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co mnie ciekawi to jak pomieścić 3 dzieci w aucie - jeśli w dodatku są to małe dzieci :( Ja czasem mam z tyłu 2 foteliki 18-36kg i sama już między te foteliki ledwo się mieszcze a gdzie 3 dziecko? Z przodu? no qrcze same auto a już chyba problem :( kuzyn ma 3 dzieci - sam Babiniec - i czasem zazdroszcze takiej gromadki, ale na codzień to nie wiem czy bym dala rade, dlatego podziwiam takie rodziny 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy kot
dwa foteliki plus rodzić z tyłu a jeden fotelik z przodu druga opcja to podróż na dwa samochody trzecia to zakup auta 6-7 osobowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
2+2 to w krajach rozwijających się. W krajach wysoko rozwiniętych, w społecznościach zamożnych (nie imigranckich - choć też się zdarzają) dominuje model 2+4 lub 2+5, ale państwo bardzo pomaga w wychowywaniu tych dzieci (podatki dochodowe sięgają 50%, więc jest z czego wydzielać dofinansowania na edukację, służbę zdrowia, korzystanie z środków komunikacji publicznej itd.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i natalii jest pelno ze szok
my mamy 2+4 i samochod 7 os. nie narzekamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie mieszczą 3 foteliki
bo mam duzy samochód, kazde dziecko bedzie miało swoj pokój, mamy pieniadze na ubranka, jedzenie, narazie na wszystko, wiadomo - fortuna kolem sie toczy- ale narazie jest dobrze i jakos nikt nas nie krytykuje, kiedys moje kolezanki burczały ze tyle dzieci, gdzie tu swoboda itp... ale lepiej sobie radze niz one z 1 lub 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i natalii jest pelno ze szok
powiem ci szczerze ze wiecej sie stresowalam i wiecej pracy mialam przy pierwszym dzieku jak teraz ;) 4 dzieci to bardzo cudowne przezycie i tez nas tsac, kazde ma swoj pokoj, nowe ladne markowe ciuchy, sa w wieku: 8 lat 7 lat 3 lata 2 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy kot
My nie jesteśmy jakoś specjalnie zamożni, ale na biedę nie narzekamy. Też każdemu dziecku moglibyśmy zapewnić osobny pokoik. Ubranka dla maluszka mam po starszych, a dla starszych mam już nakupowane do 10 roku życia bo uwielbiam kupować ubranka. Myślę, że starczyłoby nam pieniędzy na to trzecie. Żylibyśmy pewnie skromniej niż teraz, ale dzieciom nie brakowałoby niczego. Z jednej strony czuję, ze chciałabym żeby nasza rodzina się powiększyła, z drugiej mam dużo obaw. Jak sobie poradzę psychicznie z kolejnym maluszkiem. Wiem, że fizycznie to dam radę i nie będzie wcale tak źle. Pierwsze miesiące cięższe, a potem już się zgramy. Martwi mnie tylko moja kondycja psychiczna. Mąż bardzo dużo pracuje i w zasadzie tylko w niedzielę widzi się z dziećmi więcej niż 2 godz dziennie. Także całe wychowanie maluszka spadnie na mnie. Oczywiście mógłby i na pewno wziąłby urlop na pierwszy miesiąc, ale później musiałabym radzić sobie sama. Dzieci miałby by 3 lata, 2 lata no i co się urodzi więc bardzo malutkie. Bardzo boję się ciąży, że będzie zagrożona i będę musiała leżeć, a nie będzie takiej możliwości i co wtedy? Boje się swojego samopoczucia w ciąży, tego że będę miała chandrę i płaczliwy nastrój. Tego, że ciężko mi będzie z wielkim brzuchem wykąpać dwoje maluchów. Ale chyba najbardziej boję się porodu. Boję się bólu, ale boję się też ZZO że coś pójdzie nie tak. Boję się, że dziecko może urodzić się chore, że wszystko może ułożyć się nie tak jakbyśmy chcieli. I tak biję się z myślami od dłuższego czasu. Z jednej strony wielkie pragnienie, a z drugiej te obawy. W świetle dziennym te obawy maleją, ale kiedy nastaje wieczór ogarnia mnie panika. Nie ukrywam że boję się również reakcji rodziny bo u mnie model 2+2 lub 2+1 i więcej dzieci nie ma. Na pewno nie raz usłyszę, że jestem niepoważna pakując się w taką ilość dzieci bo już teraz słyszę docinki pod swoim adresem i pytania kiedy następna ciąża skoro co rok to prorok. Kiedy mówię, że dzieci rok po roku były planowane to raczej nikt mi nie wierzy. Kiedy pojawi się trzecie będzie pewnie tylko gorzej. Co byście w takiej sytuacji zrobiły? Zdecydowałybyście się na to trzecie czy raczej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz panuje model
2+1 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy kot
w moim środowisku raczej model 2+2, 2+1 sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy kot
Może ktoś przeczyta mój długi dosyć post i wypowie się. Nie liczę, że ktoś napisze mi co mam robić, ale może odpowiedzi w jakiś sposób pomogą mi popatrzeć na wszystko z pewnej perspektywy i j podjąć decyzję ostateczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podniosę bo mnie ciekawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nununu
po pierwsze kolorowy kocie jestes bardzo strachliwa osoba:)twoje prawie kazde zdanie zaczyna sie od slowa"boje",z mojej strony moge ci jedynie poradzic abys wstrzymala sie z trzecim dzieckiem,bo sadzac po tym co piszesz to z pewnoscia w niedalekiej przyszlosci kolejny twoj topik na tym forum brzmial by"mam dosc macierzynstwa,maz mi nie pomaga,chyba mam depresje",

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nununu
nie wiem czy pracujesz,jesli nie to najwyzsza pora isc do pracy,dzieci do przedszkola,a ty do ludzi,oderwac sie od codziennosci,nie rozumiem po co chcesz sie pakowac po raz kolejny w pieluchy?jeszcze chyba z jednych sie nie wygrzebalas,instynkt macierzynski masz juz chyba zaspokojony,ja mam dwie coreczki rok po roku,pracuje na pol etatu,maz na caly od stycznia daje je do przedszkola i nie wyobrazam sobie klepnac kolejne dziecko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffewefe
Trójka dzieci już źle mi się kojarzy: - z zacofaniem, w tym z wiarą że "co bóg da" i infantylnym słuchaniem księdza, jakczłonka rodziny i to jedynego dorosłego, - z bezmyślnością i nieodpowiedzialnością więc wpadką w efekcie, - z wyrachowaniem i wygodnictwem kosztem dzieci, bo troje to już same się wychowają gdy starsze będą się zajmować młodszym i więcej będzie dzieci do domowych obowiązków, - z brakiem innych aspiracji niż płodzenie dzieci - ze stawianiem liczby ponad jakość, w tym z brakiem prawdziwego zainteresowania dziećmi -pierwszym i drugim - jeśli ich liczba jest obojętna ... Ogólnie jakoś tak brzydzą mnie takie rodziny a dzieciom szczerze współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffewefe
"Żylibyśmy pewnie skromniej niż teraz, ale dzieciom nie brakowałoby niczego." W jakim sensie niczego? Chleba by nie zabrakło czy zajęć rozwojowych? Jakoś nie wierzę że trójka mogłaby spędzać tak samo wakacje na wyjazdach np z zajęciami z jazdy konnej, pływania, tenisa, czy co by im pasowało, jak dwójka. Rąk do przytulania też więcej nie urośnie. Najlepiej zresztą byłoby spytać dzieci czy tak znów nie brakuje im niczego. Idę bo mnie mdli od takich ciasnych horyzontów, jak autorki tematu. Dla niej dziecko to kwestia tego ile ciuszków ma po starszych dzieciach a ile nowych kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffewefe
Poczytałam więcej i upewniam się że ta sprawa wygląda jakby autorka po prostu pomysłów na starsze dzieci nie miała. Znudziły się to trzeba nowe zmajstrować. A tymczasem te biedactwa starsze będą w tym wieku gdy trzeba im zacząć świat pokazywać, na basen zabrać, na wycieczkę, wyjazd w jakies ciekawe miejsce, nauczyć języka, tańca, kontaktu z różnymi zwierzętami i co tam jeszcze... A one sobie pooglądają... pieluchy najmłodszego i podwórko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś jednakanonimowo
Jestem samotną matką, trochę z wyboru, mam jedno dziecko i NIESTETY na więcej w moim życiu się nie zanosi :( z mojej perspektywy, gdybym miała taką sytuację jak Ty to bym się nawet nie zastanawiała, tylko zabierała się za trzeciego dzieciaczka. Nie ma nic piękniejszego niż uśmiech dziecka i miłość do dziecka!!! Minie 10 lat, może 15 (bo nie wiem, ile masz teraz) i możesz żałować, że się nie zdecydowałaś. U nas w domu było 3 dzieci. Ja też chciałabym mieć trójeczkę. A porodem się nie martw - wiele kobiet rodzi i żyje :) Chciałabym być na Twoim miejscu i mieć ten dylemat, co TY!!!!! :) a w ogóle, myśl głównie o tym CZEGO TY CHCESZ, olej ludzi, zwłaszcza tych, którym rodzina wielodzietna kojarzy się z biedą, czy jakimś nadgorliwym katolicyzmem. Mają dziwne skojarzenia :D ŻYJ SWOIM ŻYCIEM!!!! pozdrawiam Cie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy kot
Dzieci są jeszcze małe. starsze chodzi raz w tyg na "kucyki" i balet. Młodsze nigdzie nie chodzi bo za małe, ale jak podrośnie to na 100% będzie chodziło na jakieś zajęcia. Chodzimy do kina i do teatru całą rodziną. Wyjeżdżamy na wakacje i dłuższe weekendy. Może nie za granicę, ale staram się wybierać ciekawe pełne atrakcji miejsca w Polsce. Nie chodzi o "co bóg da" i wiarę w księdza bo jesteśmy niewierzący i nie chodzimy do kościoła, ale dzieciom o Bogu opowiadamy, o innych religiach też. Sami wybiorą kiedyś, albo tak jak my pozostaną po prostu niewierzący. Wpadka też nie bo przecież skoro o to pytam to znaczy, ze jest to świadoma decyzja. Starsze młodszym się nie zajmie bo jak 3 latek ma się noworodkiem zająć? Może gdyby było 10 lat różnicy można by wysnuwać takie teorie ale w tym przypadku to po prostu niewykonalne. Nie stawiam liczby ponad jakoś. Już jak byłam w ciąży z drugim słyszałam, ze teraz to na pewno przestane kochać to starsze. Ale tak mówiły tylko osoby, które nie mają wcale dzieci bo przecież każda matka wie że dzieci się kocha tak samo mocno bez różnicy kiedy się urodziły, a przynajmniej ja tak kocham swoje. Są wspaniałe, mądre. Nie planuję więcej niż 3 dzieci. Przed ślubem rozmawialiśmy o naszej przyszłej rodzinie i obydwoje z mężem ustaliliśmy że chcemy mieć 3 dzieci z niewielką różnicą wieku, ale wtedy wszystko wyglądało inaczej, a takie rozważania to była czysta teoria bo co może wiedzieć o macierzyństwie osoba bezdzietna? Dlatego teraz mam pewne wątpliwości. Nie pracuję na etat. Mam pracę dorywczą którą wykonuję w domu. Robię studia. Myślałam nad oddaniem dzieci do przedszkola, ale nie chcę. Uważam, ze skoro możemy sobie pozwolić na to żebym była z dziećmi w domu, a stać nas na to, to chcę z nimi być, gotować im obiadki, czytać książki i malować farbkami. Lubię to. Jeśli chodzi o depresję to się jej boję bo mam do niej skłonności już od wczesnych lat. Dlatego między innymi zastanawiam się nad kolejną ciążą. Wiem, ze decydując się na dziecko powinno się myśleć optymistycznie, że wszystko będzie dobrze, ale gdzieś tam w środku mnie odczuwam lęk przed tym, że tym razem coś może się nie udać. Stąd mój strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nununu
wiec najpierw pozbadz sie strachu,a potem mysl o dziecku,w powyzszej wypowiedzi pisalas z zalem(tak wysnulam) ze maz pracuje a ty sama zajmujesz sie dziecmi,wiec trudno nie zgadnac co bedzie gdy zdecudujesz sie na trzecie,trudno radzic,twoje zycie ,twoja decyzja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy kot
Z żalem ale nie do męża tylko do konstrukcji tego świata. Szkoda mi że maluchy widzą tatusia tak krótko. Między innymi dlatego zdecydowaliśmy, że ja zostaje z nimi w domu , bo nie chcemy, żeby i mamusie miały weekendową. Żeby nie było- nikogo nie obrażam, każdy żyje inaczej. Ale mój żal niczego nie zmieni bo tak już jest urządzony ten świat i tyle. Do męża nie mam żadnego żalu. Jest cudownym ojcem i mimo zmęczenia dzieci są dla niego nr jeden. Nawet dziś (wrócił wcześniej z pracy) siedzi właśnie ze starszym przy stole i lepią z plasteliny. Co do strachu obawiam się, ze się go już nie pozbędę. Chyba nawet wiem co jest jego przyczyną. Moja bliska koleżanka urodziła bardzo chore dziecko. Chyba to tak na mnie wpłynęło i dlatego strasznie się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×