Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ula ulula

Jestem z nim dla bezpieczeństwa

Polecane posty

Gość ula ulula

nie podnieca mnie wcale, ale go szanuje, nie zdradze, kreca mnie inni, inni mnie podniecaja, on nic a nic... porazka zyciowa :( mogłabym odejsc, ale burzyc to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitenka81
ja mam podobnie....z ta roznica ,ze nie chce zyc w takim zwiazku i mam zamiar zakonczyc to jeszcze przed swietami, to nie ma sensu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula ulula
nie okłamuje, ja naprawde duzo do niego czułam, i chyba nie zdawałam sobie sprawy z tego, ze bez seksu zyc nie mozna.. uwazałam ze to przyziemne pierdoły. teraz mnie oswieciło :o kiedys na kafe o to pytałam, i mi dziewczyny mowiły ze to nie ma sensu, a ja nie słuchałam... jednak kafe madre bywa... własnie dlatego ze go szanuje mam az taki dylemat. normalnie rzuciłabym w diabły, ale wiem ze go to bedzie bolało, mnie tez, bo to wielki człowiek.. i jeszcze przed swietami takie cos.. i nie wyglada jak pudzian, tylko jak były wiezien obozu koncentracyjnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula ulula
a dla bezpieczenstwa znaczy ze sie rozumiemy bez słów, ze czujemy sie jak zespół, team, razem mozemy wszystko, bo intelektualnie sie uzupełniamy, jest nam dobrze. ale seks... nie pamietam zebym sie podnieciła, nie wazne czy na widok jego pleców, tyłka, czy nawet jak jest cały nagi... nagle mnie olsniło. wylazłam ze znajomymi, poznałam kilku facetów.. z zadnym nie chciałabym byc, ale nagle sie zorientowałam, ze przy innych, nawet srednich takich, zaczynam odczuwac cos, czego nie miałam od wielu miesiecy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornikflakes
a moze za pewnie czujesz sie w tym zwiazku?? wydaje mi sie ze gdyby twoj ideał intelektualny zaczal cie troszke olewac i nie byc ciepla klucha to moze i by zacal cie krecic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula ulula
ano tak własnie. to powinna byc przyjazn, od poczatku była. tylko co teraz? nie chce mu zrobic krzywdy, nie chce go stracic, ale nie bede oszukiwac ani jego ani siebie. co ja mam zrobic? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula ulula
bardzo smieszne, własnie dyskusja o slubie mi oczy otworzyła. wyobraziłam sobie ze to juz tak zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula ulula
z ta litoscia tez masz racje, ale nie rozwine tematu na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antonio, już Ci napisałam wcześniej żebyś się nie udzielał na tematy, na których się nie znasz:P to co zrobisz, to tylko od Ciebie zależy zastanów się co będziesz czuła jak będziesz bez niego zastanów się czy za parę lat nie wylądujesz na kafe z nowym topikim pt: ale jestem samotna, albo: ale żałuję że go zostawiłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula ulula
no własnie ta potrzeba bezpieczenstwa.. to tez to, ze za 5 lat wyladuje na kafe na topiku dla samotnych trzydziestek. ale to tez zenada jest, nie moge go trzymac przy sobie z takich powodów... ale wiem tez, ze jak odejde, to on moze sobie nie dac rady. przejebane :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągnięcie tego nie ma sensu.. im dłużej pozwolisz na tę sytuację tym bardziej będziecie później oboje cierpieć. Powinnaś uciąć to jak najszybciej. I niby..ważna jest szczerość itd, ale na Twoim miejscu nie mówiłabym mu, że nigdy nie pociągał Cie fizycznie, że nie odpowiadał Ci zmysłowo itd. Usłyszeć coś takiego po jakimś czasie związku to jak się domyślam nic przyjemnego i przypuszczam, że to wprowadziłoby go w takie kompleksy, że miałby problemy z ułożeniem sobie życia z inną kobietą. Jednak to ważna sfera w każdym związku a on miałby świadomość, że na dobrą sprawę w swoim wcześniejszym związku nie nawet w stanie jej ''rozpalić'. Chyba, że zaś coś pieprzę od rzeczy :-o bo mi się to zdarza aż za często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula ulula
nie pieprzysz :) masz racje, zreszta cie czytam czasami tutaj z czarnego nika, i rzadko ci sie to zdarza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam jeszcze aż takiej śmiałości żeby pieprzyć tutaj tak często jak to robię sama do siebie :-o Albo masz to szczęscie, że na te moje kafeteryjne pieprzenia po prostu nie trafiasz ;) A wracając do Ciebie, naprawdę 'rozpraw' sie z tym jak najszybciej.. Ja niestety mam w zwyczaju odwlekanie stresujących itp. sytuacji. I kurczę...robię to w nieskończoność :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stopro
spierdalaj jak najprędzej to samo miała moja dziewczyna i chciała odejść. Nie pozwoliłem jej na to z myślą ze da się wszystko naprawic więc sam odszedłem i mam święty spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stopro
znaczy żyliśmy tak przez 3 tygodnie ale nadal nic sie nie zmieniało więc sam zrezygnowałem i juz tydzień się nie odzywamy i chyba już nigdy nie będziemy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdfdsf
Prowokejszyn ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to czytam to aż mam ciarki. mój tak samo mnie potraktował. twierdził, że nie kochał i że mu się nie podobałam, a przez cały związek planował życie, mówił ze jestem jego miłością... o tyle o ile u kobiet podniecenia nie da się rozpoznać - u mężczyzn tak... ;) jakoś nigdy nie miał z tym problemu, choć kochaliśmy się rzadko i w sumie skoro tak powiedział to tak musiało być :/ a ja wpadłam w takie kompleksy, że głowa mała. pierwszy facet który mnie tak zmieszał z błotem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×