Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zielona łączka.

mój eks się oświadczył.... po 3 miesiącach

Polecane posty

Gość Zielona łączka.
Jeszcze jedno, skoro facet lata po znajomych i mowi zle o tobie czy o tym jak to byl z toba nieszczesliwy, to znaczy, ze nie ma za grosz klasy ani taktu. Chcialabys byc z takim czlowiekiem? Masz rację. Może niezupełnie mówi o mnie jakoś specjalnie źle, ale za to nawija jaki on to jest dopiero teraz szczęśliwy. Że wkoncu znalazl to czego szukasz. A to pozniej jak sie slucha, to jest przykro, oj jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że wkoncu znalazl to czego szukasz." bo może tak jest ... Każdy człowiek jest egoistą , taka natura ludzka ... Ty jestes teraz nieszczesliwa i ciebie to boli . rozumiem .... ale tak nie będzie zawsze , czas zrobi swoje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze bedziesz się z tego
Śmiać !!! Uwierz mi !!! Poznasz kogos, dla kogo bedziesz calym swiatem. Tylko nie zamykaj sie na nowe znajomosci i facetow, a zaufaj mi ze ktos zapuka jeszcze do Twojego serducha :) I bedziesz sie jeszcze z tego smiac. Mozliwe ze kiedys spoktasz swojego eksa i bedziecie normalnije romzwiac jak starzy znajomi i on bedzie ZUPELNIE dla Ciebie obojetny. Spotkasz go szczęślwa usmiechnieta a on dajmy na to bedzie juz po rozwodzie :D Pamietaj, ze los bywa przewrotny. To że on teraz jest szczesliwy i jego zycie jest taaaaaaaaaaakie rozowe, moze sie odmienic w ułamku sekundy !!! Czego nie życze, ale tak bywa. A Ty bedziesz jeszcze na 100 procent szczeliwa... A swoja droga co to za narzeczenstwo po 3 miesiacach znajomosci ??????????????????? Przeciez to są dopiero motyle w brzuchu i te sprawy... to ja sie nie dziwie ze on taki szczesliwy. Ale do czasu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z poprzedniczką
teraz boli i bedzie bolało jeszcze długi czas:) nie ma co owijac w bawełne...ale twoj chłopak to totalny dzieciak i podejmuje powazne decyzje po d wpływem chwili. Totalnie nieobliczalny :) Nawet jakby wziąl slub ..watpie czy to malzenstwo przetrwało by ...do tego porzeba dojrzalych ludzi...mezczyzny na ktorym mozna polegac a nie takiego pozal sie boze chłopaczyny ktory gada i podejmuje decyzje jak wiatr zawieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze bedziesz się z tego
Dokładnie ! A wiec autorko- głowa do góry ! Ja dam sobie głowe uciąć, że pewnie im nie wyjdzie. Fakt zdarzają sie szczesliwe malzenstwa ktore sie zareczyly w tak szybkim okresie ale są to najczesciej już DOJRZAŁE osoby. A to co ten chloptaś zrobić to śmiechu warte !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! N a Twoim miejscu bym skakaala z radosci ze nie ma juz tego palanta w Twoim zyciu, toż to szczeniak jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukająca Spokoju
Do Autorki posta. Niestety trafiłaś na niedojrzałego nieobliczalnego faceta i podejrzewam, że już ją znał wcześniej bo nie sądzę aby tak facet spotkał na drugi dzień kogoś taaakkk wspaniałego. Ale głowa do góry serce jeszcze będzie boleć nie raz, możesz go nawet poczuć nienawiść do niego ale.... karta zawsze się odwraca. Teraz sobie tego nie wyobrażasz ale czas naprawdę leczy rany. Nie myśl o nim, skasuj go ze swego życia i idź dalej. Wiem co mówię.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze bedziesz się z tego
Z pewnych źródeł wiem, że JEJ wczesniej nie znał, ze kiedy ją poznal to byla taka miłosc od pierwszego wejrzenia ... Ale w sumie to juz i tak nie zmienia faktu kiedy ją poznał czy jak, najwazniejsze ze rzucił mnie z dnia na dzień i jest szczęśliwy. Też jestem ciekawa czy karta się odwróci, czy ja bede potrafila zbudowac jeszcze z kims szczeliwy zwiazek i co najwazniejsze zaufac... Wiem, ciezko bedzie, najpierw musze sie wyleczyc z uczucia do niego, wyrzucic calkowicie go z mojego zycia. Wykasowalam jego numery i nie mam z nim zadnego kontaktu. Czasem go spotykam na ulicy, ale tak jak pisalam on patrzy sie gdzie indziej, odwraca wzrok byle tylko nie skonfrontowac sie ze mna. To nie jest tak, ze sie mnie wstydzi- nie bylam brzydka, jego rodzina i przyjaciele mnie bardzo lubili, kumple zazdroscili mu mnie itp. Sam mi o tym mówił. Wydaje mi sie, że wstyd mu jest ze tak postąpił ze mną....... Nie dziiwe mu sie, bo ja w zyciu bym sie tak nie zachowala, a jesli nawet (!!!) to chyba bym umarla ze wstydu ze zachowalam sie tak niedojrzale. W dodatku to narzeczńswto.... moja kolezanka mowi, ze to wg niej tak sztucznie wszyastko wyglada, te jego opisy na gg itp. Tak jakby on chcial za wszelka cene pokazac jaki jest szczesliwy, tak jakby tego w środku potrzebował zeby wszyscy mu zazdroscili.... no nie wiem- ja w kazdym badz razie nie rozumiem tego cżłowieka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do jeszcze będziesz się....
TO powyzej to ja Zielona łączka- w nicku a ten post kierowalam do ,,bedziesz sie jeszcze z tego........" Dziekuje wszystkim za posty :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
doskonale rozumiem twój ból, bo przeszłam/przechodzę przez coś podobnego. po dwóch latach facet znalazl sobie w tydzien ( choc mysle ze musiala mu sie wczesniej spodobac) dziewczyne, z ktora jest tak szczesliwy ze az musi ustawiać przepelnione wrecz obrzydliwym szczesciem opisy;p oczywiscie do mnie mial rzadko. nie wiem moze faktycznie chca sie dowartosciowac ale mysle ze po prostu sa szczesliwi i trzeba sie z tym pogodzic. chociaz ja bym w zyciu nie obnosila sie tak ze szczesciem kiedy wiem ze zostawilam kogos kto kochal mnie najbardziej na swiecie. ale bywaja i tacy ludzie, najwazniejsze zebys zaczela robic cos dla siebie, zyc tylko dla siebie i olac jego szczescie zaczac budowac wlasne ! on jeszcze moze pozalowac, ty bedziesz juz wyleczona. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co cie to obchodzi
to twoj EKS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DarkWater13
Wiecie co to chyba już jakiś schemat.Mój ex po 5 latach w jeden dzień zakochał się w pannie, oświadczył się a potem się do niej wprowadził . Też znajomi mówili, że źle zrobił , że byłam fajna, grzeczna, jego rodzice mnie lubili, koledzy też. Tamta dziewczyna to całkowite moje przeciwieństwo i z wyglądu i charakteru. Ja byłam stonowana, mam duże poczucie humoru, nigdy się nie pokłóciliśmy. Pomagałam mu w męskich pracach, lubię to, na wielu rzeczach się znam. Nigdy nie byłam uwieszona na męskim ramieniu niczym bluszcz. Z jego strony też były opisy na gg / o mnie przez 5 lat ani jednego / jaki to jest z nią szczęśliwy, jeszcze zanim się oświadczył już wszyscy nasi znajomi wiedzieli, że się pobiera.Obecna / już żona/ potrafi strzelić focha na ulicy a on idzie za nią jak grzeczny kundelek. Nawet moim rodzicom nie patrzy w oczy tylko się czerwieni jak cegła. Niby przypadkiem kręcił się w pobliżu mojej pracy i bliskim koleżankom opowiadał jaki to jest happy. Piszecie, że karta się odwróci . Nie sądzę. Życzę mu szczęścia, zresztą na koniec zachowałam się z klasą oddałam rzeczy i pożegnałam się bez wyzwisk itp. zachowań. Wszyscy mi mówią, że byłam "za dobra". Czy bycie normalną kobietą, damą, osobą czułą opiekuńczą, czasem zwariowaną ale dążącą do partnerstwa jest czymś złym ? Kiedy emocje opadną będziesz mogła zrobić bilans. Dziś wiem jedno nigdy dla nikogo nie warto się wyrzekać swojego "ja". Ja przez te lata żyłam w tzw. toksycznym związku , dopiero niedawno to do mnie dotarło. Potrafił się obrazić bo jakiś mężczyzna na ulicy się za mną obejrzał. Przeszkadzało mu, że chodzę w sukienkach albo zakładam ładną bieliznę. Pewnie go zdradzam.Ciągle tylko słyszałam o ślubie. Z Nową wylądował przed ołtarzem raz dwa. Powiecie - kochają się. Tylko, że ona miała wyjść za mąż za kogoś innego ale została ale facet ją wystawił na kilka tygodni przed a mój ex jeszcze kilka dni wcześniej poruszył temat naszych ewentualnych zaręczyn. Więc pobrali się migiem dla samego pobrania się :) Pewnie liczył na to, że będę się wypytywać co u niego słychać i płakać żeby wrócił. Na koniec chyba dla zaniżenia mojej samooceny zaczął mi ubliżać itp. Wiece kto mi pomógł wrócić do równowagi ? Koledzy - z pracy, z uczelnie. Dali mi dużo wsparcia i męskich mądrości. Wiele forumowiczek ma rację Autorko. Twój był chłopak to chłopak a nie mężczyzna. Mężczyźni są dojrzali i nie boją się, że kobieta ich zostawi, obrączka to nie cement. Prawdziwy Mężczyzna ma honor, ma charyzmę i dzięki życiowym doświadczeniom wie co sobą reprezentuje, na co sobie może pozwolić, czego chce od życia, co należy do jego obowiązków. Ja jestem wdzięczna losowi, że stało się tak a nie inaczej. Jestem już sama kilka lat. Mimo, że znajomi usilnie mnie swatają jestem dość oporna :) .Cieszę się, że uniknęłam takiego życia jakie mógł mi zaoferować ex. Marzę o tym, że tam gdzieś jest ta moja wymarzona Druga Połowa, która nauczy mnie pływać, będzie śmiać się z moich dowcipów a w sierpniowe noce, kiedy niebo jest usłane gwiazdami będziemy siedzieć na dachu bloku i wpatrywać się w rój meteorów......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DarkWater13
Wiecie co to chyba już jakiś schemat.Mój ex po 5 latach w jeden dzień zakochał się w pannie, oświadczył się a potem się do niej wprowadził . Też znajomi mówili, że źle zrobił , że byłam fajna, grzeczna, jego rodzice mnie lubili, koledzy też. Tamta dziewczyna to całkowite moje przeciwieństwo i z wyglądu i charakteru. Ja byłam stonowana, mam duże poczucie humoru, nigdy się nie pokłóciliśmy. Pomagałam mu w męskich pracach, lubię to, na wielu rzeczach się znam. Nigdy nie byłam uwieszona na męskim ramieniu niczym bluszcz. Z jego strony też były opisy na gg / o mnie przez 5 lat ani jednego / jaki to jest z nią szczęśliwy, jeszcze zanim się oświadczył już wszyscy nasi znajomi wiedzieli, że się pobiera.Obecna / już żona/ potrafi strzelić focha na ulicy a on idzie za nią jak grzeczny kundelek. Nawet moim rodzicom nie patrzy w oczy tylko się czerwieni jak cegła. Niby przypadkiem kręcił się w pobliżu mojej pracy i bliskim koleżankom opowiadał jaki to jest happy. Piszecie, że karta się odwróci . Nie sądzę. Życzę mu szczęścia, zresztą na koniec zachowałam się z klasą oddałam rzeczy i pożegnałam się bez wyzwisk itp. zachowań. Wszyscy mi mówią, że byłam "za dobra". Czy bycie normalną kobietą, damą, osobą czułą opiekuńczą, czasem zwariowaną ale dążącą do partnerstwa jest czymś złym ? Kiedy emocje opadną będziesz mogła zrobić bilans. Dziś wiem jedno nigdy dla nikogo nie warto się wyrzekać swojego "ja". Ja przez te lata żyłam w tzw. toksycznym związku , dopiero niedawno to do mnie dotarło. Potrafił się obrazić bo jakiś mężczyzna na ulicy się za mną obejrzał. Przeszkadzało mu, że chodzę w sukienkach albo zakładam ładną bieliznę. Pewnie go zdradzam.Ciągle tylko słyszałam o ślubie. Z Nową wylądował przed ołtarzem raz dwa. Powiecie - kochają się. Tylko, że ona miała wyjść za mąż za kogoś innego ale została ale facet ją wystawił na kilka tygodni przed a mój ex jeszcze kilka dni wcześniej poruszył temat naszych ewentualnych zaręczyn. Więc pobrali się migiem dla samego pobrania się :) Pewnie liczył na to, że będę się wypytywać co u niego słychać i płakać żeby wrócił. Na koniec chyba dla zaniżenia mojej samooceny zaczął mi ubliżać itp. Wiece kto mi pomógł wrócić do równowagi ? Koledzy - z pracy, z uczelnie. Dali mi dużo wsparcia i męskich mądrości. Wiele forumowiczek ma rację Autorko. Twój był chłopak to chłopak a nie mężczyzna. Mężczyźni są dojrzali i nie boją się, że kobieta ich zostawi, obrączka to nie cement. Prawdziwy Mężczyzna ma honor, ma charyzmę i dzięki życiowym doświadczeniom wie co sobą reprezentuje, na co sobie może pozwolić, czego chce od życia, co należy do jego obowiązków. Ja jestem wdzięczna losowi, że stało się tak a nie inaczej. Jestem już sama kilka lat. Mimo, że znajomi usilnie mnie swatają jestem dość oporna :) .Cieszę się, że uniknęłam takiego życia jakie mógł mi zaoferować ex. Marzę o tym, że tam gdzieś jest ta moja wymarzona Druga Połowa, która nauczy mnie pływać, będzie śmiać się z moich dowcipów a w sierpniowe noce, kiedy niebo jest usłane gwiazdami będziemy siedzieć na dachu bloku i wpatrywać się w rój meteorów......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diwn
mój mąż rozstał się ze swoją 5-letnia partnerką i po pół roku związał się ze mną. Po dwóch miesiącach zaproponował wspólne mieszkanie- zgodziłam sie dopiero po kolejnych 5-ciu miesiącach, bo chciałam byc pewna... Teraz jest moim mężem już 11 rok...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za stara już dla niego była
@mój mąż rozstał się ze swoją 5-letnia partnerką olabogaaa pedofil jakiś 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedawno kumpel mi powiedział
że chce się oświadczać swojej dziewczynie po 2 miesiącach znajomości. A tak serio to jakieś kilka miesięcy temu zerwał ze swoją byłą, byli ze soba 4 lata i kiedyś jak mi się żalił to mu powiedziałam że nie zdziwię się jak będziesz chciał się żenić z pierwszą lepszą i co? nie zdziwiłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Dareczka i nie tylko
Ja w tym nie rozumiem jednego: jak to możliwe, żeby ktoś po 3 m-cach znajomości, prawie w ogóle nie znając drugiej osoby, mógł być pewny, że chce z nią spędzić całe życie? Wydaje mi się to zdecydowanie jakimś aktem desperacji niż prawdziwą miłością, bo po tym czasie przecież niewiele o człowieku wiemy, i jesteśmy jeszcze pod wpływem zauroczenia, czyli własnych wyobrażeń o tej osobie, a nie naprzeciw jej prawdziwych wad i zalet. Pisałam w swoim wątku o mojej historii, gdzie mężczyzna, którego wcześniej dwa razy widziałam, snuł plany na przyszłość ze mną jeszcze przed pierwszą randką, a na drugiej wyznał mi miłość, ale nawet przez moment nie potraktowałam tego na serio, bo to przecież niemożliwe po tak krótkim czasie. Mężczyźni też potwierdzili moje podejrzenia, że raczej chodzi mu tylko o łóżko, więc jak niektóre z Was potraktowały te oświadczyny serio? (http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4859650&start=0).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Dareczka i nie tylko
Niedawno kumpel mi powiedział że chce się oświadczać swojej dziewczynie po 2 miesiącach znajomości. A tak serio to jakieś kilka miesięcy temu zerwał ze swoją byłą, byli ze soba 4 lata i kiedyś jak mi się żalił to mu powiedziałam że nie zdziwię się jak będziesz chciał się żenić z pierwszą lepszą i co? nie zdziwiłam się. Ano właśnie, to chyba wiele wyjaśnia. Tylko co to za małżeństwo, zawarte tylko po to, by leczyć złamane serce albo byłej na złość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz 22 lata autorko. Ta jego nowa ma więc 19lat. Pociesz się tym, że takie zaręczyny są naprawdę żałosne. Kto się zaręcza w liceum (no chyba że tak "romantic" tylko między sobą bez wielkiego szumu), bez wykształcenia/zawodu, żyjąc na garnuszku rodziców? Rozumiem takie zaręczyny koło 30stki, dobrze jest gdy wtedy ludzie już wiedzą czego chcą :P...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiacna
Widze że temat stary ale moja historia jest jeszcze lepsza byłam z facetem 8 lat i nawet nie byliśmy zaręczeni, dzień po moim 30 urodzinach zerwał ze mną po 4 miesiącach !!! żenił się ze swoją miłości 20 letnią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiacna
"warta grzechu" w sumie to ja się nawet cieszę :) bo też go przestawał kochać, kompletnie nie zwracał na mnie uwagi i czułam się przy nim bardziej samotna niż w związku. Już wolę być sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie czytam....
...i zastanwaiam sie, jak bede sie czula, kiedy sie dowiem, ze moj eks, ktorego kocham nadal, jest z kims albo ze sie juz zeni. Przez kilka miesiecy po rozstaniu, bardzo sie balam takiej wiadomosci, myslalam ze to bymnie zabilo. Ale zaczela sie oswajac z mysla, ze to sie predzej czy pozniej wydarzy i teraz, bardzo bym chciala czegos takiego sie dowiedziec, zeby to miec za soba. On jest bardzo fajnym i bardzo atrakcyjnym facetem i predzej czy pozniej kogos sobie znajdzie. Na razie, 2 lata po rozstaniu ciagle jest sam. chociaz on mowil, ze juz z nikim sie nie zwiaze, ze nie chcialby, ze to ja jestem kobieta jego zycia i skoro nie mozemy byc razem to woli byc sam. No ale wiadomo jak to jest. Ja juz sie nie moge doczekac az on sobie kogos znajdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhhhhhhj
Można po 3 miesiącach wiedzieć, że chce się ze sobą spędzić resztę życia. Ja wiedziałam, ale ponieważ to trochę niepoważne zaręczyliśmy się dopiero po roku ( i tak szybko). Czasami się to po prostu wie. Ale raczej nie przed dwudziestka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me here now
Jak facet ja zostawil, to po czym ma niby tego pocieszenia szukac? Pewnie faktycznie uwaza, ze ta nowa to kobieta jego zycia, a utorka nia nie byla. Za mojego wyszlam za maz po 6 mies. Po prostu oboje wiedzielismy, ze to TO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me here now
A coz niedojrzalego w tym, ze sie decyduje o swoim zyciu? Czyli gdyby oswiadczyl sie autorce pomimo tego, ze nie czul wielkiej milosci, to bylby dojrzaly? Pewnie, ze dziewczyna jest zraniona, no ale to nie koniec swiata i predzej czy pozniej znajdzie sie facet dla ktorego ona bedzie ta jedyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój facet byl z NARZECZONĄ 4 lata,mieszkali razem,oswiadczyl sie itd itd.......związek sie rozpadł,on podłamany, że teraz on chce byc sam,absolutnie nie chce sie w nim angażować......poznaliśmy sie jakies 3 miesiące później,ja mialam takie podejscie jak on,żadnych związków,nic z tych rzeczy. od pierwszego dnia kiedy tylko sie poznalismy jesteśmy nierozłączni. nie wiedzielismy ze zwiazek moze w ogole tak wygladac,wiemy oboje ze to wlasnie TA OSOBA. nie pisze tego po to zeby robic autorce na zlosc ale Wy,byłe dziewczyny naprawde nie macie takiej mocy zeby pstryknąć palcem i facet do was wróci. oczywiscie panna sie obudzila po jakims czasie i teraz do niego wydzwania,kazal jej wypierd...... . a my juz ustalilismy kiedy bierzemy slub bo nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evaaabe
fajnie że są takie pary ja nigdy kogoś takiego nei poznam, chociać kilka lata temu spotkałam facet po prostu od razu wiedziałam że to ten, bylismy nierozłączni, po kilku dniach wyznawalismy sobie miłość, tego się nie da opisać ale po prostu wiedzieliśmy że jesteśmy bratnimi duszami. Teraz mija 7 lat i każdy chce iśc w inna stronę, miłośc się wypaliła, coś zgasło. Teraz w głębi duszy ciesze się że nie jesteśmy małżeństwem, łatwiej nam się będzie rozstać a to chyba będzie gdzieś na dniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość careeeen
ja w grupie tych co znaja sprawę od drugiej strony. też wcześniej byłam z facetem, rok przeszło. może dużo może mało ale przeszliśmy troche razem i mieszkać też mieszkaliśmy razem. no i z mojej strony z czasem wygasło wszystko, chciałm z nim skonczyć i pobyc sama. no ale najlepsze jest to że w tym samym dniu kiedy go zostawiłam w drodze do domu poznałam faceta i zaręczyłam sie z nim po 2 miesiącach. trudno w to uwierzyć ale tak własnie było.prawdziwa miłośc od pierwszego wejrzenia. i wiecie co, ani mi razu przez myśl nie przyszło żeby wrócic do tamtego. kocham swojego skarba nad życie i nie wyobrażam sobie zycia bez niego. mogła bym o całej sytuacji książke napisac.no i sie wesele szykuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klekotaa
eee... ja tez bylam z facetem rok, palanowalismy wspolne zycie (uczucie wielkie) mimo ze nie pasowalismy do siebie, ciagle pretensje, klotnie... w koncu czara goryczy sie przelala, trzeba bylo powiedziec STOP, zerwanie po miesiacu poznalam kogos, powolnie niezobowiazujace spotkania, po 3 mies od rozstania stwierdzam ze jestem zakochana :) szczesliwa :) z takim facetem jakiego zawsze szukalam :) wszystko jest mowiliwe, to ze czlowiek mimo wielkiego uczucia zrozumie (wygra rozum) ze to nie ma sensu, za duzo nas rozni i to ze sie znow szysko zakocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×