Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zielona łączka.

mój eks się oświadczył.... po 3 miesiącach

Polecane posty

tak zwane związki 'przejściowe' - mogą się ciągnąć nawet latami poki sie nie spotka odpowiedniej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Dareczka i nie tylko
hhhhhhhhhhhhhhhhhhj Można po 3 miesiącach wiedzieć, że chce się ze sobą spędzić resztę życia. Ja wiedziałam, ale ponieważ to trochę niepoważne zaręczyliśmy się dopiero po roku ( i tak szybko). Czasami się to po prostu wie. Ale raczej nie przed dwudziestka... Ja też nie jestem przed dwudziestką, tylko tuz obok 30-tki i mam za sobą trochę życiowych doświadczeń na koncie, włącznie z tym, że kiedyś ktoś też wydawał mi się być tym jedynym, a okazało się, że to nieprawda. Dlatego nie wierzę, że można polegać tylko na intuicji, przeczuciu, a nie na realnym poznaniu człowieka. Jeśli ktoś zaręczył się po 3-4 miesiącach, para wzięła ślub i żyją długo i szczęśliwie, to może oznaczać jedynie tyle, że mieli szczęście, a nie że przeczucie że to ten jest prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Dareczka i nie tylko
Dopiero teraz przeczytałam Twojego posta. Jeszcze bedziesz się z tego " A Ty bedziesz jeszcze na 100 procent szczeliwa..." To tyleż piękny frazes, co często pusty. miły na pocieszenie, ale spójrz tak obiektywnie: ile z tych osób, którym inni to powtarzali z taką niezmąconą pewnością, jest teraz samotnych, niezależnie od wieku? Ten tekst tylko dobija osoby samotne, a nie pomaga. "A swoja droga co to za narzeczenstwo po 3 miesiacach znajomosci ??????????????????? Przeciez to są dopiero motyle w brzuchu i te sprawy... to ja sie nie dziwie ze on taki szczesliwy. Ale do czasu". No właśnie - do czasu. W pewnym momencie spadają różowe okulary, a zderzenie z rzeczywistością może okazać się bardzo bolesne. Właśnie o tym próbowałam napisać. I co wtedy? W większości przypadków rozwód albo życie samemu we dwoje. To już lepiej poznać kogoś przed i w razie czego się rozejść, niż brać rozwód i rozbijać rodzinę ewentualnym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do góry....
up...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś z Panów się
jeszcze wypowie w temacie? Jak to z Wami wtedy jest? Co naprawdę czuliście, oświadczając się jakiejś kobiecie po 3-4 miesiącach i czy powodem była rzeczywiście miłość, czy też chęć wzięcia ślubu z nieważne kim, oby tylko go wziąć, by ludzie nie gadali gdy np. poprzednia dziewczyna nie chciała jeszcze go brać, czy chęć zrobienia jej na złość, a może jeszcze jakieś inne powody? Byliście wtedy pewni swojego wyboru? A jak myślicie/myśleliście po kilku miesiącach czy latach małżeństwa? Że było warto, czy wręcz przeciwnie - że wzięliście ślub pochopnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3krotka333
Byłam kiedyś w podobnej sytuacji jak autorka,byłam z facetem,wszystko ładnie pięknie,wydawało się że jesteśmy szcześliwi,ale o żadnych planach typu zaręczyny,ślub nie było mowy. I nagle się okazało, z dnia na dzień że to koniec ,on wyjeżdza do Anglii.I koniec związku.Przepłakałam wiele dni,ale miałam zbyt dużo dumy,żeby poprosić go o to żeby został. Dosłowanie po 2 miesiącach odezwał się do mnie,żeby pochwalić się(?)że się zaręczył.Co ciekawe,dziewczynę poznał przez internet i widział sie z nią raptem 2czy 3 (!)razy i na tym ostatnim spotkaniu się zaręczyli. Domyślacie się,jak ja się wtedy czułam...Dodam,że wydawało się że jest to dorosły facet a nie gówniarz, ja miałam 24l ,on 30tkę.A jego nowa"miłość"była młodsza ode mnie 3 lata... Ale wielka miłośc długo nie trwała,może z poł roku,dziewczyna się rozmyśliła bo uznała że jest za młoda na ślub. A on po jakimś czasie chciał skruszony do mnie wrócić,ale ja już wtedy nie byłam zainteresowana,nie po takim czymś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ładna...
nooo...a zielona łaczka juz sie dawno pozbierała i kto inny tam u niej trawke skubie :P P.S data wpisu autorki " 11:48" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mydestinationnnnnnnnn
Hmm ja miałam jeszcze lepszą sytuację ;) Teraz z perspektywy czasu się z niej śmieje ale przyznam, że przez jakis czas nie było lekko. Byłam z nim 3 lata, chciał się ze mną zaręczyć ale ja nie chciałam bo byłam zbyt młoda. Po 2,5 roku mnie zostawił. Po kilku miesiącach wrócił na kolanach mówiąc, że to ja jestem kobietą jego życia i ze strtasznie żałuje, że mnie zostawił, że kocha...ja głupia zaufałam mu. No i po kilku miesiącach mnie zostawił. Pod koniec bezczelnie pokazywał mi jej zdjęcia na portalu społecznościowym i pisał do niej przy mnie umawiając się z nią na piwo twierdząc, że to stara przyjaciółka, która po kilku latach wróciła do jego miasta rodzinnego i chciał sie z nią po koleżeńsku spotkać. Hmm nie byłam w tedy zazdrosna i nie przeczuwałam, że coś się święci. I to był ostatni raz jak go widziłam... Spotykał się z nią napewno już wcześniej, po jakimś tygodniu od tego jak mie zostawilł i bezczelnie powiedział, że chce być moim przyjacielem był już z nią a po miesiącu się zaręczyli :D Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :P Mam mega pocieszenie bo ona jest ode mnie brzydsza i niech ma tego swojego bazylka i niech żyją długo i szcześliwie. Naprawde tego im życze :) Bo ja teraz jestem szcześliwa z kimś innym :) Ave :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś z Panów się
Mężczyźni, proszę o odpowiedź. Powiedzcie nam proszę, jak to wygląda z Waszej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś z Panów się
śa takie durne przypadki... - przykro mi, że to Cię spotkało... Ale najważniejsze, że finał tej historii jest dla Ciebie szczęśliwy! Mężczyźni pewnie nie odpowiedzą, bo nie chcą, aby kobiety wiedziały, co wtedy naprawdę myślą. Dla mnie to znak, że te ich "uczucia" po tak krótkim czasie znajomości są niewiele warte. Bo gdyby były warte cokolwiek, odezwaliby się przecież tutaj, opisując np. jacy to byli lub są szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsdsd
oswiadczyny nic nie znaczą, a są tylko po to zeby uspic czujnosc takiej szmaty i dalej ją ruchac, z jej nadzieją na slub 🖐️ wiec nie martw sie, bo w tych czasach to naprawde nie ma znaczenia, tylko slub jest ważny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś z Panów się
Same oświadczyny na pewno niewiele znaczą, bo ślub po nich można odsuwać w czasie. Chodziło mi raczej o to, co naprawdę czujecie oświadczając się lub wyznając miłość kobiecie po tak krótkim czasie znajomości. Ale sądzę, że tak jak napisałeś: to tylko pożądanie, a nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś z Panów się
Tylko dlaczego od razu nazywasz taką kobietę szmatą? Nie generalizuj bo kobiety są bardzo różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stary temat się dla mnie aktualny. Mnie facet rzucil po 2 latach bo chciałam ślubu i zaręczyn on nie chciał ślubu i oto nam się rozsypał związek ja w i wierząca on ateista. Zostawił mnie bo w pracy poznał inną wesoła grubszą z lepszym stanowiskiem. I wydawało mu się że jest szczęśliwy No i jeździł z nią po swiecie ale nie mieszkal z nią jak ze mną.oswiadczyl się po 10 miesiącach jej. Mój błąd nie trzeba było z nim mieszkać ale spędzać czas na samych wycieczkach i miłych rzeczach. Ale co z tego jak facet jest ateista i nieuznane żadnych wartości prócz jego własne szczęście. A te laski to uznają za swoje osiągnięcie to że on się tak szybko oświadczył przestrzegam.on to zrobił bo miał interes ( mojego eks matka i rodzina popędziła bo ze mną zle postąpił i chcieli by niebyl jak jego brat...) Plus zapobiegł znudzeniu poprzez niemieszkanie z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×