Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weroniquest

Powiedzcie mi, czy ciąża rzeczywiście jest taka straszna?

Polecane posty

U mnie najcięższe były początki. ja byłam, zmęczona, obolała, nie mogłam praktycznie nic zrobić ani przy sobie ani przy dziecku. mąż musiał pomagać mi wstawać, chodzić, musial zrobić mi jedzenie, podać je, podać dziecko do karmienia, do przewinięcia, to on kapal małego, układał, nosił. ja byłam praktycznie bezużyteczna. dodatkowo bolało to ze mieszkaliśmy z teściami a teściowa widząc mój stan zamiast pomóc to ciagle dogryzała, wyzywała od wyrodnych, nieprzystosowanych, nierobów. a co ja mogłam na to poradzić? nic! co mogłam poradzić na to że miałam zakaz wstawania? że miałam nogę w gipsie, pokaleczone żebra, i do tego rany poporodowe? nic! to nie była moja wina! po około tygodniu pobytu w domu było już o niebo lepiej! mogłam już chodzić (oczywiście o kulach), co prawda nie moglam nosić małego, ani siedzieć normalnie, ale to nic. wreszcie mogłam sama iść do toalety!!! nie musiałam prosić męża o asystę, mogłam zrobić sobie herbatę czy kanapkę :) jeju kto nie przeżył nie wie jakie to straszne być tak bardzo zależną od kogoś innego. a potem to juz tylko lepiej było :) mały nauczył sie jeść z piersi, wyczaiłam na co jest uczulony, wraz z eliminaca uczulających produktów kończyły się kolki, zaczął się uśmiechać, gaworzyć............stał sie bardziej komunikatywny. czasem nerwy są, no bo jak ma ich nie być jak dziecko najedzone, przewinięte, ma ciepło, ma mamę przy sobie a i tak płacze niewiadomo dlaczego, albo jak po raz 20 wstajesz w nocy bo ssaczek popłakuje. ale to nic w porównaniu do tej miłości ktorą czuję! to nic w porównaniu do tej radości którą daje mi przebywanie z nim każdego dnia. teraz jest super. mam czas na wszystko! dziecko zasypia samo, wieczorem od 20 mam spokój i czas dla siebie i męża, w dzień też śpi całe 3 godziny, więc mogę posprzątać, ugotować obiad, odpocząć, poklikać w sieci, pisać swoją pracę dyplomową. coraz częściej bawi sie sam. mam więc czas na makijaż, pomalowanie paznokci, zrobienie maseczki... na zadbanie o siebie. moje dziecko bardzo często domaga się noszenia, przytulania, czasem cały dzień by mi z rąk nie schodziło, ale i na to jest sposób - chusta! motam malucha i już mogę sobie z nim chodzić, on zadowolony a mi ręce nie wysiadają :) na początku nie było aż tak różowo. chodziłam niewyspana, nieumalowana, wpadałam w depresję...ale znalazłam radę...wyprowadziłam sie od teściów do miasta! teraz nie mogę sobie na to pozwolić, muszę był ładna!muszę mieć pomalowane oczy, paznokcie, musze być świeża :) wychodzę do ludzi!!! wcześniej siedziałam w swoich 4 scianach, wyszłam na pole, gdzie NIKOGO nie było, bywały dni kiedy jedyną osobą jaką widziałam był mój syn! nikogo z kim można porozmawiać, pośmiać się, zadnego sklepu, parku nic! to mnie wpędzało w fatalny nastrój. od kiedy się przeprowadziłam jestem inną osoba, jestem taka jak dawniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciąza to pikuś:) pierwszy etap wymioty owszem ale pozniej bez problemu przytylam tylko 10 kg brzuch jak pilka ciaza to nic przy porodzie :) ale ja mialam znieczulenie po 12 h ZZO to wtedy da sie przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juryyyyy
A to zależy co chcesz usłyszeć... Prawdę czy fałsz :) Że jest dobrze ja mogę powiedzieć dopiero po roku od urodzenia dziecka bo przedtem to była istna rzeź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powiem tak zalezy od dnia. Nawet roczne juz dziecko potrafi dac w kość bo idą zęby, ale są takie dni,że jest słodko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaddd
ciąż i później wychowanie dziecka to radość przeplatana ze stresem, najgorsze jak dzieci chorują, no a niestety dosyć często chorują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie mialam lekko
z tym wchodzeniem na glowe to przereklamowane jest, tak male dziecko jak kilkumiesieczniak a co dopiero noworodek nie wymusza bo nie zna tego terminu za to kazdy placz oznacza potrzebe, w tym potrzebe czulosci.. nie trzeba nosic ale trzeba przytulac, ja czesto kladlam sie obok dziecka.. tylko co poczniesz jak ma kolki? niestety przy kolkach trzeba nosic i czesto nie pomaga samo wziecie na rece i siedzenie bo tylko noszenie koi bol, czesto tez tylko w jednej pozycji.. dasz dziecku lezec i drzec sie (bo nawet nie plakac) przez 3 godziny az padnie z wycienczenia? watpie! bo po 20 minutach obudzi sie z tak samo silnym bolem... kazde dziecko jest inne i takie wymadrzanie sie, ze nie wolno dac sobie wejsc na glowe jest o kant dupy, jak ktos ma dziecko grzeczne, ktore raz na jakis czas zakwili to jest fjnie i nawet nie wie z czym borykaja sie inne matki, moja mama byla przerazona kolkami mojej corki, raz wezwala pogotowie tak dziecko plakalo, powtorze, ktos kto tego nie przezyl nie moze wiedziec co to znaczy "trzeba nosic"... u mojej kolki przeszly w trzecim miesiacu i po tym to do tej pory jest w porownaniu do pierwszych miesiecy: raj na ziemi!! A dzieciak ma 2 lata, psoci ale te pierwsze miesiace zakodowaly sie we mnie. Zalezy na jaki egzemplarz trafisz, tego nie przewidzisz, dlatego jedne matki kwitna w pierwszych miesiacach a inne nie maja czasu nawet sie wysikac, ja jadlam sniadanie i kolcje i nie dlatego ze nie bylam glodna ale nie mialam kiedy, o robieniu obiadu nawet mowy nie bylo bo ani czasu ani sily!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhh
to wszystko zależy. Z pierwszym dziekiem było średnio. Wiadomo chciałam robić wszystko super a nie zawsze wychodziło, był grzeczny w nocy. W dzień przyzwyczaiłam do bujania w wózku i niestety inaczej nie usnął. Natomiast teraz mam córeczkę i jest po prostu super. w nocy budzi sie tylko na jedzenie, w dzień śpi ładnie, usypia sama, nie ma kolek. Ma 4 miesiące a tylko raz miałyśmy nieprzespaną noc, bo bolał ją brzuszek. Mam kupę czasu dla siebie, spokojnie mogę wszystko porobić w domu i jeszcze mam czas żeby poczytać książkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie mialam lekko
z tym wchodzeniem na glowe to przereklamowane jest, tak male dziecko jak kilkumiesieczniak a co dopiero noworodek nie wymusza bo nie zna tego terminu za to kazdy placz oznacza potrzebe, w tym potrzebe czulosci.. nie trzeba nosic ale trzeba przytulac, ja czesto kladlam sie obok dziecka.. tylko co poczniesz jak ma kolki? niestety przy kolkach trzeba nosic i czesto nie pomaga samo wziecie na rece i siedzenie bo tylko noszenie koi bol, czesto tez tylko w jednej pozycji.. dasz dziecku lezec i drzec sie (bo nawet nie plakac) przez 3 godziny az padnie z wycienczenia? watpie! bo po 20 minutach obudzi sie z tak samo silnym bolem... kazde dziecko jest inne i takie wymadrzanie sie, ze nie wolno dac sobie wejsc na glowe jest o kant dupy, jak ktos ma dziecko grzeczne, ktore raz na jakis czas zakwili to jest fjnie i nawet nie wie z czym borykaja sie inne matki, moja mama byla przerazona kolkami mojej corki, raz wezwala pogotowie tak dziecko plakalo, powtorze, ktos kto tego nie przezyl nie moze wiedziec co to znaczy "trzeba nosic"... u mojej kolki przeszly w trzecim miesiacu i po tym to do tej pory jest w porownaniu do pierwszych miesiecy: raj na ziemi!! A dzieciak ma 2 lata, psoci ale te pierwsze miesiace zakodowaly sie we mnie. Zalezy na jaki egzemplarz trafisz, tego nie przewidzisz, dlatego jedne matki kwitna w pierwszych miesiacach a inne nie maja czasu nawet sie wysikac, ja jadlam sniadanie i kolcje i nie dlatego ze nie bylam glodna ale nie mialam kiedy, o robieniu obiadu nawet mowy nie bylo bo ani czasu ani sily!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLizki
autorko! Ciąża, okres macierzyństwa i obecne chwile uważam za najszczęśliwsze na świecie:-) Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Dzień porodu (mimo bólu, trudu i wolno upływających minut w cierpieniu) uważam za najpiękniejszy dzień w moim życiu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chciałam dać Ci radę: nastaw się źle, a przeżyjesz miłe rozczarowanie :) 1. wszyscy mnie straszyli przez całą ciążę, że mam teraz jeść i spać, bo potem nie będzie okazji. Nastawiłam się mega negatywnie i cóż - miłe rozczarowanie. Moja córka bezproblemowo nauczyła się ssać pierś, w życiu nie miała kolki, a w nocy budziła się - owszem - ale nie co godzinę, tylko co 4, więc spokojnie można było spać. 2. Noworodek śpi w dzień nawet 4 godziny pod rząd. To kupa czasu - prawie pół etatu. Można się wyspać, ugotować obiad i ogarnąć mieszkanie. I tak masz przez miesiąc 3. Przy karmieniu piersią uważaj na dietę - przynajmniej na początku. Minimalizujesz ryzyko kolek i alergii. Ja po dwóch miesiącach karmienia wcinałam już czekoladę, ale na początku bardzo uważałam. 4. Miałam depresję - pierwszy dzień po powrocie ze szpitala. Mąż polazł do pracy a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Ale szybko minęło i zaczęłam się cieszyć macierzyństwem :) 5. Nie spodziewaj się, ze tak od razu zakochasz się w dziecku. Ja tak nie miałam. Ale jak już Je pokochałam to na zabój. 6. Mąż mój pracuje 14 godzin na dobę a cała rodzina 300 km ode mnie. Dało się. I to w miarę bezproblemowo. Powiem więcej - nawet chyba lepiej, niż jak ktoś brzęczy mi nad uchem "rób tak, rób śmak" Uważam, że gdyby moja mama była nade mną, albo teściowa to może nie karmiłabym piersią tak długo. (do teraz :P ) 7. Co więcej - znalazłam fantastyczną nianię, która teraz opiekuje się Małą jak ja wróciłam do pracy :) i to jest możliwe! A wszystko to przy mega negatywnym nastawieniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testerka3
Uwolnij Mikołaja - Zgarnij Laptopa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeżeli odpowiesz na 2 proste pytania możesz otrzymać najnowszej generacji laptopa. Wystarczy się zarejestrować i uwolnić Św. Mikołaja http://uwolnijmikolaja.pl/konkurs/5201 Kilka super laptopów czeka !!! Rejestracja trwa 15 sekund:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, że lekko nie jest, ale nie jest też tak źle żebym kiedykolwiek miała ochotę rzucić płaczącym dzieckiem o ścianę :) z moim noworodkiem było cudownie, był na wszystko czas, teraz przy 2,5 letnim dziecku - niejadku na etapie pytania o wszytsko i robieniu inaczej niż sie prosi żeby zrobiło i pracy 8 godzin dziennie ja i 10 godzin mąż jest gorzej, duzo gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngngngngn
nastaw się pozytywnie! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×