Niedawno pewna mamusia szukająca opiekunki

Niedawno pewna mamusia szukająca opiekunki kazała mi przynieść zaświadczenie o braku chorób skóry i chorób wenerycznych. Pracuję z dziećmi od lat i jeszcze nigdy w życiu nie spotkało mnie takie upokorzenie. Nie dość, że ta kobieta wystosowała do mnie oficjalne pismo informując mnie o zasadach mojej pracy, to jeszcze w niedopuszczający sposób oznajmiła, cytuję: "poza tym chciałabym rowniez zaznaczyc ze oboje z mezem mamy wyzsze wyksztalcenie i nie tolerujemy przyslowiowego buractwa, staramy sie zyc na poziomie...". Podziękowałam grzecznie, choć miałam ochotę pokazać, jakim sama jest burakiem. Żal mi jedynie tego dziecka.

Trafiłaś na buractwo iście pierwszej wody. Olać. Niejeden próbuje sobie podreperować ego w tak prostacki sposób. Mnie do glowy by nie przyszło tak potraktować kogokolwiek a już tym bardziej niani, której przecież powierzam moje dziecko i zależy mi, by relacje były czyste (by nie odbiło się to na dziecku w żaden sposób). Niektrzy tego nie rozumieją, jak i tego, że kelnerowi się nie pyskuje bo ma duże możliwości na zapleczu :-)Pocieszające może być jedynie to, że raczej z takim podejściem nikogo nie znajdą.

Przez przypadek odpisałam na inne ogłoszenie tej kobiety a właściwie jej męża. Odpisano mi, że "oferta jest tymczasowo nieaktualna". Z tego wszystkiego żal mi dziecka :( Mieć taką matkę, to będzie koszmar w przyszłości. A już mieć taką teściową... :(